Wytwórnia: ITM 14125
Double Buble; Into Circle After Railroad; LeBig Song; Samba Nova; Gap in the Line; Not(e) to Save; Western Ballade; ST.Joseph Walz; The Song of the Pterodactil; Cool Aviaq
Muzycy: Zbigniew Namysłowski saksofony sopranino, sopranowy, altowy; Jacek Namysłowski, puzon; Sławomir Jaskułke, fortepian; Andrzej Święs, kontrabas; Grzegorz Grzyb, perkusja
Przyzwyczailiśmy się już do muzyki Zbyszka Namysłowskiego, jest stale obecna na naszych scenach (i na płytach). Ale z drugiej strony wydaje mi się, że jej niebywale wysoki poziom jest już tak dla wszystkich oczywisty, że przestajemy zwracać na to uwagę; ba, ważniejsze wydają się być nowe nazwiska i nowe pojawiające się trendy. A tak naprawdę twórczość Namysłowskiego góruje nad tym wszystkim zdecydowanie. Nie dlatego, iż nowe rzeczy nie są interesujące, ale dlatego, że mistrz pozostaje mistrzem!
Jest kilku muzyków, którzy mają zupełnie wyjątkowe znaczenie dla polskiego jazzu. Niewątpliwie są wśród nich Komeda, Stańko, Urbaniak, ale myślę że najważniejszym z nich jest właśnie Zbigniew Namysłowski.
Przypomnę, że gdy wybierano polskie najważniejsze jazzowe płyty powstałe w ciągu ostatnich 50 lat, to choć pierwsze miejsce zajęła „Astigmatic” Komedy – w nagraniu której Namysłowski miał swój niebagatelny udział, to drugie i trzecie miejsce zajęły płyty autorskie Pana Zbyszka. Mam wiele jego płyt (żałuję, że nie wszystkie) i z ogromną radością dołączam do nich najnowszą, znakomitą „Nice & Easy”.
Jak zwykle są tu genialne tematy wypełnione interesującą treścią. Za każdym razem urzeka mnie dbałość o formę utworów i ich brzmienie. Trudno też wybrać swój ulubiony, ponieważ każdy oparty jest na jakimś interesującym pomyśle (czasem „zagadce”) – rytmicznym, harmonicznym. Brzmienie tego zespołu jest specyficzne nie tylko przez indywidualny wkład każdego z muzyków (to jest oczywiste), ale też przez bardzo mocne wykorzystanie puzonu. Gdy spojrzymy wstecz, to okaże się, że Namysłowski ma po prostu słabość do tego instrumentu (zna jego możliwości na wylot, bo sam na nim kiedyś grał). Wcześniej w zespołach też miał puzonistów: Stanisława Cieślaka („Winobranie”), Grzegorza Nagórskiego (na dwóch płytach potrójnego albumu „3 Nights”). Partie puzonowe są trudne, często bardzo szybkie, ale tak znakomity muzyk jak Jacek Namysłowski radzi sobie z nimi świetnie.
Tematy są zwykle dość rozbudowane, dwuczęściowe, solówki także długie i utwory trwają co najmniej pięć, a częściej siedem, osiem minut. Płytę kończy czterominutowa perełka, kompozycja Cool Aviaq pięknie zagrana przez lidera, któremu akompaniuje tylko kontrabas (dwudźwięki i akordy!) i delikatnie uderzane palcami bębenki. Całość to bardzo poważny jazz, którym muzycy potrafią się po prostu bawić – najwyższa klasa umiejętności i artyzmu. Nie opisuję poszczególnych utworów, bo dla zainteresowanych to po prostu wielokrotne słuchanie obowiązkowe – i za każdym razem gwarantowana przyjemność w odkrywaniu nowych smaczków.
Autor: Ryszard Borowski