Parentes

Jacek Kochan & musiConspiracy

Perkusista, kompozytor i bandleader Jacek Kochan współpracował m.in. z takimi muzykami jak John Abercrombie, Ken­ny Wheeler, Dave Liebman, Marc Copland, Eddie Henderson, Lars Danielsson, Sea­mus Blake, czy Piotr Lemańczyk i Leszek Możdżer. Jest muzykiem, który od wielu lat nie ulegając przelotnym trendom i modom w muzyce jazzowej, po prostu robi swoje.

Poza współtworzeniem licznych formacji i angażowaniu się w przedsięwzięcia zaprzyjaźnionych muzyków co jakiś czas zaskakuje nas nowym oryginalnym projektem autorskim, niepodobnym do niczego, co pojawia się aktualnie na scenie muzyki improwizowanej. Warto wymienić tu takie międzynarodowe składy jak: New Expensive Head (z gitarzystą Eivindem Aarsetem), Third Of Three (z pianistą Mauro Schiavone) czy N.A.K. (z basistą Petterem Eldhem). Nowym projektem perkusisty jest Jacek Kochan & musiConspiracy, skład tworzony z urodzonym w Palermo gitarzystą Fabrizio Brusca, akordeonistą Zbyszkiem Chojnackim i Michałem Kapczukiem (kontrabas).

Na płycie „Parentes” zespół wspomagany jest przez 10-osobowy międzynarodowy skład, w którym znajdziemy m.in. wokalistę Sari Dajani, skrzypka Mateusza Smoczyńskiego, sekcję dętą oraz kwartet smyczkowy. Olbrzymi rozmach, z jakim zrealizowano przedsięwzięcie, zobowiązuje – dlatego uruchamiając płytę w odtwarzaczu, moje oczekiwania były wysokie.

53-minuty spędzone w środowisku dźwiękowym wykreowanym przez nową formację Jacka Kochana nie zawiodły oczekiwań. W całości skomponowany i zaaranżowany na poszczególne instrumenty przez Kochana materiał to muzyka bardzo wysublimowana, a jednocześnie przyjazna i komunikatywna. Nowością w twórczości Kochana jest powierzenie dużej roli akordeonowi, który wraz z gitarą Fabrizio Brusci w dużej mierze stanowi o ostatecznym brzmieniu. Świetnie wypada kontrabas Michała Kapczuka, tworząc z wyeksponowanymi partiami perkusji symbiotyczny tandem, a wokalizy Sari Dajani dodają utworom szczególnego blichtru.

Charakterystyczne dla gry perkusisty poszarpane, niespokojne rytmy i zaakcentowana pulsacja, oprawione zostały tym razem wyjątkowo przestrzennie i bogato. Zaangażowanie do nagrań potężnego kilkunastoosobowego aparatu wykonawczego zdecydowanie się opłaciło. 

Autor: Robert Ratajczak