Wytwórnia: Nonesuch 7559-79615-0

New Year; Roofdogs; Come and See; This Belongs to You; Leaving Town; Interval Waltz; Signals (Orchestrion Sketch); Then and Now; Breakdealer


Muzycy:
Pat Metheny, gitary elektryczne i akustyczne, syntezator gitarowy, Orchestrionics;
Chris Potter, saksofon tenorowy i sopranowy, klarnet basowy;
Ben William, bas;
Antonio Sanchez, perkusja

Pat Metheny Unity Band

  • Ocena - 5

Tomasz Stańko powiedział kiedyś, że ma w sobie pewną melodię, i właśnie tę melodię we wszystkich swoich kompozycjach na różne sposoby stara się zagrać. Coś podobnego można byłoby chyba powiedzieć i o Pacie Methenym, który bez względu na to, co gra, robi to w zawsze rozpoznawalny, szczególny sposób.

Tak jest i tym razem, i to mimo dość nietypowego składu. Nieczęsto bowiem mamy okazję w towarzystwie Pata spotykać saksofonistę. Ilekroć tak się jednak dzieje, powstają zawsze projekty nieprzeciętne, wręcz wybitne, swoiste kamienie milowe na ścieżce kariery genialnego gitarzysty, z takimi muzykami jak Ornette Coleman, Joshua Redman, Dewey Redman, czy Michael Brecker. To, czy i tym razem tak się stanie, zweryfikuje historia. Nie sposób jednak zaprzeczyć twierdzeniu, iż Metheny zadbał o to, by usatysfakcjonować nawet najbardziej wybrednych słuchaczy.

Muzyków towarzyszących mu na krążku wybrał znakomitych, i co ważniejsze, znakomicie się rozumiejących. Młody Ben Williams na kontrabasie doskonale odnalazł się w sekcyjnym tandemie z towarzyszącym Patowi od dziesięciu już lat meksykańskim perkusistą Antonio Sanchezem. Razem stworzyli niesamowicie czujny, niepodzielny organizm, natychmiastowo reagujący na wszelkie subtelności gry solistów. Gra Sancheza, pełna smaczków i niuansów, w piękny sposób współgra z bardzo muzykalnymi riffami Williamsa. Z dużą łatwością obaj doskonale wyczuwają dramaturgię kompozycji, ze swobodą i lekkością poddając swoją grę dynamicznym zmianom.

Chris Potter z kolei to postać tak charyzmatyczna, że jego obecność u boku Pata, od wielu lat już zapowiadana, elektryzowała fanów i gitarzysty, i saksofonisty. Nieposkromiony zazwyczaj Potter, tym razem każdym dźwiękiem daje jednak do zrozumienia, że wie, kto tu jest liderem. Gra przy tym wspaniale, dynamicznie i ze swadą, doskonale czując, w którym kierunku podąża Pat. Tym niemniej podkreślić należy, że to właśnie obecność saksofonisty, jego surowej, stricte jazzowej barwy, fenomenalnie równoważy słodycz okrągłych fraz gitarzysty. I to właśnie Potter nadaje jazzowego pazura często ocierającym się o jazzpopowe konotacje kompozycjom Metheny’ego.

Pat ma pewien algorytm, który pozwala mu nie tylko za każdym razem trochę zaskoczyć słuchaczy, ale również i sobie stawiać nowe cele i wyzwania. Po solowej, minimalistycznej, coverowej „What’s It All About” przyszła kolej na autorski krążek, płytę prezentującą wszelkie formalne wcielenia gitarzysty. Mamy tu zatem gitary elektryczne, akustyczne, gitarę Pikasso i barytonową, charakterystyczny już dla Pata syntezator gitarowy, a także Orchestrion – skonstruowany specjalnie dla Metheny’ego mechanizm grający.

Krążek otwiera ballada New Year, skontrastowana dynamicznym Roofdogs. Trzeci z kolei utwór, Come and See to kompozycja łącząca w sobie cechy pierwszych dwu, rozpoczynająca się charakterystycznym brzmieniem 42-strunowej Pikasso. Po dynamicznym finale muzycy odnajdują chwilę wytchnienia w delikatnym This Belongs to You, by po melodyjnym i chwytliwym temacie zaproponować wyrafinowany, jazzowy Interval Waltz. Ponad jedenastominutowy Signals (Orchestrion Sketch) to najciekawszy utwór na płycie. Otwiera go swobodna, pełna uważności, improwizacja kolektywu, do którego chwilę później dołącza Orchestrion. Powstaje imponująca suita, która bez wątpienia na każdym koncercie kończy się owacjami na stojąco, w pewnym momencie silnie przypominająca transowe kompozycje Steve’a Reicha. Po spektakularnej, orkiestrowej kulminacji żegna słuchaczy dynamiczną kompozycją Breakdealer, w której upust energii dają wszyscy członkowie projektu.

 

Autor: Konrad Żywiecki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm