Wytwórnia: Fonografika

Reminiscence Europae

Ecstasy Project

  • Ocena - 4.5

Disc 1 (audio) – Reminiscence Europae; Presto cinque; El pagedo; Maestoso non troppo; Adlibitum – Allegretto rallentando; Moderato recitando
Disc 2 (dvd) – Maestoso non troppo; Sempre adagio; Adlibitum – Alle-gretto rallentando; Moderato recitando; Andante con melanconia
Muzycy: Rafał Gorzycki, perkusja; Łukasz Górewicz, skrzypce; Paweł Nowicki, wibrafon; Paweł Urowski, kontrabas; Tomasz Pawlicki, flet (disc 1 – 2, 3)

    Perkusista Rafał Gorzycki wyrósł w kręgu bydgoskiego yassu. Dziś kojarzony jest przede wszystkim z odświeżającym fusion zespołem Sing Sing Penelope. Jednak to Ecstasy Project jest jego autorskim i – bez wątpienia – najbardziej osobistym projektem. Grupa istnieje już 10 lat. Na przestrzeni tego okresu przeszła szereg radykalnych transformacji stylistycznych i personalnych. Początkowo grała jazz o funkowym zacięciu, inspirowany M-Base, potem romantyzujące fusion w duchu ECM, w końcu wykonała woltę w kierunku współczesnej kameralistyki, czego owocem była, wydana raptem kilka miesięcy temu płyta „Europae”. Niniejszy album przynosi muzykę zarejestrowaną live (między czerwcem 2007 a styczniem 2008 roku) na bazie tamtego materiału i w tym samym co ostatni krążek składzie (choć nie we wszystkich utworach obecny jest flecista – Tomasz Pawlicki).
    Na koncercie, w kilku momentach gra Ecstasy Project znów nabiera jazzowej energii – zwłaszcza w Presto cinque, w którym dźwięki niesie subtelny, minimali-styczny, ale szalenie wciągający groove, w kulminacyjnym momencie nabierający nieco większej dynamiki. Muzyka przez cały czas pozostaje oszczędna, skupiona, cierpliwa. Artyści nie ulegają pokusie wylewności. Jej napięcie, nieco mroczny liryzm i przestrzenność doprawdy mogą się podobać. Instrumentarium grupy (obejmujące – poza sekcją rytmiczną – flet, skrzypce, wibrafon) sprzyja malarskości, lecz kolorystyka jest tu stonowana, wyważona. Kompetencje muzyków, wśród których odnajdujemy najwybitniejszych krajowych kameralistów, pozwalają na delikatne cieniowanie, cyzelowanie detali.
    W trzecim utworze El pagedo zespół wkracza na bardziej wyzwolone obszary. Są przepełnione zadumą wyprawy w rejony mikrotonalności, są abstrakcyjne konstrukcje budowane z dźwiękowych drobinek czy plam albo filigranowych fraz. Na zakończenie przywołujący słowiańską nostalgię, ale przy tym całkiem rześki utwór Moderato recitando. To jednak nie wszystko – drugi dysk zawiera rejestrację wideo koncertu (bez udziału Pawlickiego) w bydgoskim Mózgu. Zrealizowany oszczędnie, acz doskonale oddający poetycki ton tej pełnej szlachetności muzyki.

Autor: Łukasz Iwasiński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm