Romantic Alternative Schizophrenic Punk

RASP Lovers

RASP Lovers z Szymonem Wójcikiem na czele bardzo udanie pchają jazz w nieoczekiwanych kierunkach. „Romantic Alternative Schizophrenic Punk” należy postawić obok „Nie przejmuj się” Alfonsa Slika jako najciekawsze wydawnictwa najmłodszej fali rodzimych jazzowych artystów i artystek. Napędza ją bezkompromisowa postawa wobec gatunkowych ram, które są regularnie wyłamywane, poszerzane bądź wprost ignorowane.

Na omawianym albumiedoświadczamy tej wolności na każdym kroku. Marzenia Martwej Natury (Part 2) zaczynają się od frenetycznej zabawy dźwiękiem, kojarzącej się z King Crimson z etapu „Three Of A Perfect Pair”, by skończyć na wręcz refleksyjnej partii spokoju. Penguins Can Fly za punkt wyjścia obiera sobie groźne partie fortepianu (rewelacyjny Marcel Baliński) i saksofonu (Jerzy Mączyński, kojarzony choćby z kapitalnym Jerry & the Pelican System), by po wciągającej eskalacji wylądować w ukojeniu podszytym gitarowym sprzężeniem.

Największa siła RASP Lovers to balansowanie na granicach różnych emocji, granie ciszą i hałasem. Sporą rolę odgrywa tu inspiracja najróżniejszymi odcieniami rocka, szczególnie w budowaniu dramaturgii. Gitara Szymona Wójcika operuje na bardzo ciekawych rejestrach, czasem przejmując rolę instrumentu prowadzącego, czasem chowając się w roli generatora tła złożonego z przesterów, pogłosów i sprzężeń.

„Romantic Alternative Schizophrenic Punk”zawiera świetne kompozycje Szymona Wójcika. Z gąszczu rytmicznych zagadek wyłaniają się chwytliwe i proste do zapamiętania motywy, w żadnym stopniu nie skażone banałem czy pójściem na łatwiznę. Muzykom RASP Lovers nie zależy na pustym eksperymencie, inwencja wspiera tu uczciwą pracę na muzycznej materii, w pełni szanującą trudną sztukę komponowania i aranżacji.     

Autor: Paweł Klimczak