Wytwórnia: ACT 9681-2 (dystrybucja GiGi)
Glückes genug – Erster Verlust
Mai, lieber Mai – Ritter vom
Steckenpferd
Knecht Ruprecht – Träumerei
Von fremden Ländern und Menschen
Muzycy:
Johanna Summer, fortepian solo
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2020
„Schumann Kaleidoskop” to debiutancki album młodej (ur. 1995) niemieckiej pianistki i kompozytorki Johanny Summer, która już zdążyła zasłużyć sobie na pochlebne opinie krytyków i wielbicieli postmodernistycznej fuzji klasyki i jazzu. Na płycie znalazły się jazzowe interpretacje i przeróbki utworów Roberta Schumanna pochodzące z jego znanych i lubianych cyklów fortepianowych „Sceny dziecięce” i „Album dla młodzieży”. Cztery kolejne „wariacje” Johanny Summer wykorzystują materiał muzyczny zaczerpnięty z miniatur niemieckiego romantyka. Artystka przekształca je w sposób twórczy, lecz nie nazbyt agresywny. Stara się zachować piękno i prostotę klasycznych melodii, jednocześnie dodając ich brzmieniu świeżości i jazzowej swobody.
Przedmiotem początkowej wariacji są dwa utwory odwołujące się do kontrastowych nastrojów: szczęścia i smutku. Miniatura Na szczęście jest w interpretacji niemieckiej pianistki ledwo rozpoznawalna. Główny temat zaczerpnięty z utworu Schumanna pojawia się dopiero pod koniec improwizacji, która opiera się prawie w całości na powtarzanych akordach i zabawie harmonią. Inaczej rzecz się ma z Pierwszym zmartwieniem, kolejną miniaturą, którą Johanna Summer wzięła na warsztat. Temat oryginału rozpoznajemy tu od razu i bez wahania, zaś nastrój muzyki wraz ze zmianą trybu na minorowy również ulega zmianie: staje się bardziej liryczny, nostalgiczny, zadumany. W klimacie liryzmu pozostajemy na początku trzeciej wariacji (Maj, drogi maj), która zaczyna się swobodnym „spacerowaniem” po dźwiękach i skalach, a potem stopniowo zmienia krok na bardziej energiczny, skoczny, nawet „rozbrykany” (Rycerz na drewnianym koniu). Ostry, synkopowany rytm pozostaje z nami na dłużej: początek trzeciej wariacji (Służący Ruprecht) jest najciekawszym przykładem wykorzystania rytmiki na płycie. Ostinatowe formuły powtarzane w basie i odważna harmonika przywodzą na myśl fortepianowe dokonania Prokofiewa albo Bartoka. Po tym szalonym początku ni z tego ni z owego przechodzimy w oniryczny, poetycki klimat (Marzenie), który płynnie prowadzi nas do czwartej, ostatniej wariacji (O dalekiej krainie).
„Schumann Kaleidoskop” to jazz nietuzinkowy, czerpiący z klasyki pełnymi garściami i respektujący jej prawa. To także przykład dobrej parafrazy, która potrafi przedstawić to, co znane i lubiane w nowym odkrywczym świetle, zachowując jednocześnie niepowtarzalny charakter oryginału. Johanna Summer doskonale posiadła tę trudną sztukę i pomimo młodego wieku z wielką swobodą balansuje na wąskiej linii oddzielającej klasykę od nowoczesności. Należy mieć nadzieję, że następne płyty artystki okażą się tak samo interesujące, jak jej fonograficzny debiut.
Autor: Aleksandra Andrearczyk