Wytwórnia: Radio Opole 2CD
CD 1:
Prologue
The Opening Line
Fortune-telling
Sound Rider
Pamiętnik
Karoliny
Between the Lines
Hip H-Opolo
Bella Mia
CD 2:
Don’t Wake Me Up
Approximations
Beyond the Space
Szczęśliwi z Miasta N
Your Time – My Pleasure
Evanescence
Epilogue
Muzycy: Józef Skrzek, minimoog, micromoog, Roland, fortepian, śpiew; Krzysztof „Puma” Piasecki, gitary elektryczne, gitary akustyczne, fortepian
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2018
Sięgając po którąkolwiek z płyt Krzysztofa Pumy Piaseckiego, można być pewnym tylko jednego – na pewno nas zaskoczy. Okazuje się, że wbrew pozorom gitara jest instrumentem tak niezdefiniowanym stylistycznie, iż wyłącznie od fantazji instrumentalisty zależy, w jakie rejony zabierze słuchacza. A Pumie wyobraźni nie brakuje. Nie brakuje mu również stylistycznej świadomości, znajomości konwencji, rozmachu i odwagi do eksplorowania nowych terenów.
Tym razem jednak otrzymujemy dzieło nie jednego lidera, a płytę dokumentującą spotkanie dwóch wybitnych osobowości muzycznych: Krzysztofa Pumy Piaseckiego i Józefa Skrzeka. Obaj to postaci największego formatu, a zarazem przedstawiciele kompletnie innych muzycznych wszechświatów. Jednocześnie na tyle elastyczni, otwarci na nowe ścieżki i świeże pomysły, by spotkać się i nagrać wspólny album. Album wyjątkowy, bardzo osobisty, wymagający od słuchacza poświęcenia sporej dawki czasu i uwagi. Chwilami patetyczny i podniosły, wręcz epicki, to znów kameralny, pełen subtelnej bliskości, ale zawsze angażujący emocjonalnie i do głębi poruszający.
Z pewnej perspektywy album ten jest historią wzajemnych relacji muzyków, relacji pozostających w dynamicznej równowadze dwóch potężnych sił. Raz dominuje instrument Pumy, to znów syntezatory czy fortepian Skrzeka. Drapieżnej gitarze przeciwstawia się przestrzenna miękkość mooga, po chwili dowodzenie przejmuje syntezator, zaś improwizacje równoważone są precyzyjnie zaaranżowanymi fragmentami. Nie należy jednak postrzegać tych napięć jako walki czy pojedynku. To raczej taniec, w którym przewodzi raz jedna, raz druga strona, tworząc zapierające dech w piersiach widowisko.
Na wydawnictwo składają się dwa krążki. Nie powinno to dziwić, bo kompozycje są długie, rozbudowane, rozwijają się powoli i na szczęście kompletnie nie poddają się wymogom narzucanym przez komercyjne rozgłośnie radiowe. Pod względem stylistycznym łączą w sobie konwencje, które pozornie wcale do siebie nie przystają: muzykę elektroniczną, klasyczną, symfoniczną, jazz, rocka, a nawet trashowe riffy gitary. Improwizacje, tematy, nastroje, konwencje przeplatają się, tworząc oniryczną narrację nawiązującą do największych dzieł tego rodzaju synkretycznej estetyki.
Autor: Konrad Żywiecki