Wytwórnia: ECM 2679 (dystrybucja Universal)


She Was Young
Falling Grace
Portsmouth Figurations
Awful Coffee
Eiderdown
Hullo Bolinas
Away;
In F


Muzycy
: John Scofield, gitara; Steve Swallow, bas; Bill Stewart, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2020 


Swallow Tales

John Scofield

  • Ocena - 5

„Swallow Tales”, płyta, którą firmują John Scofield, Steve Swallow i Bill Stewart to jak wieczór spędzony ze starymi przyjaciółmi, którzy znają się od lat, od lat opowiadają te same historie, ale zawsze trochę inaczej, i zawsze świetnie się przy tym bawią. Nie obawiają się też ciszy, a nadal stać ich na to, by zrobić razem coś szalonego.

Scofield po raz pierwszy miał okazję zagrać ze starszym o jedenaście lat Swallowem jako dwudziestoletni student Berklee, i, jak wspomina, zaiskrzyło między nimi momentalnie. Ich przyjaźń trwa do dziś, także na gruncie muzycznym. Po tak długim czasie, tak wielu wspólnie nagranych płytach i zagranych koncertach, powiedzieć, że rozumieją się bez słów, to nic nie powiedzieć. Jak zauważa sam Scofield, gdy grają razem, ich instrumenty spajają się w jedną całość, grają niczym „jedna wielka gitara”. I to porozumienie słyszalne jest w każdym takcie, w każdej sekundzie płyty „Swallow Tales”. Album powstał podczas jednodniowej sesji nagraniowej, zrealizowanej w marcu ubiegłego roku w Nowym Jorku. Towarzystwa obu panom dotrzymał perkusista Bill Stewart. Choć najmłodszy z całego składu, zdążył nagrać już piętnaście płyt z samym Scofieldem, nie licząc kilkudziesięciu płyt z innymi wykonawcami. Na wielu z nich Billowi towarzyszył Steve Swallow, razem też zagrali wiele tras koncertowych, dając się poznać jako doskonale współpracująca sekcja.

Również kompozycje, które pojawiły się na krążku, to utwory znane i powracające w repertuarze wymienionych muzyków niemalże cyklicznie, czy to na płytach, czy podczas koncertów. Brak tu numerów napisanych specjalnie dla tego albumu, choć oczywiście specyfiką wpisaną w stylistykę jazzu jest tu magiczna wyjątkowość konkretnego wykonania. Utwory umieszczone na krążku łączy, zgodnie z tytułem płyty, osoba ich autora: wszystkie to kompozycje samego Steve’a Swallowa. Tematy z wyraźnie zarysowanymi melodiami, które łatwo zapadają w pamięć, a jednocześnie nie dominują w kompozycji, stanowią doskonałą bazę wyjściową dla improwizacji Scofielda i podążającej za nim sekcji rytmicznej. Trudno właściwie jednoznacznie określić, kto podąża za kim, ponieważ to zgrane trio działa niczym doskonale naoliwiona maszyna, której każdy z elementów pozostaje w nierozerwalnej relacji z pozostałymi.

Od pierwszych dźwięków płyty uwodzi nie tylko to magiczne porozumienie pomiędzy muzykami, ale i ta swoboda, ściśle powiązana z niewymuszonym minimalizmem. To, jak muzycy omijają dźwięki oczywiste, raczej pomagając zabrzmieć melodii w głowie słuchacza niż odgrywając ją explicite, jak za pomocą delikatnych i subtelnych ruchów budują napięcie, kontrolując każdą emocję pozwalają jednocześnie utworowi prowadzić się w nieznane – to poziom, który osiąga się nie tylko poprzez doświadczenie sceniczne, ale i pielęgnowaną latami przyjaźń. 


Autor: Konrad Żywiecki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm