Wytwórnia: Soliton SL 074 2

Swingujące 3-miasto

Baszta

  • Ocena - 4

Taniec pawia; Wysoki parter; Turniej; Czekając na wyjazd; Pick Up the Pieces; Watermelon Man; In a Silent Way; Poszły konie po betonie; W gaju; Zwrot; Bird of Beauty; Can’t Buy My Love; One Woman Man; Harmony Junction; Honey Pie; Naked Man; Pick Up the Pieces; Watermelon Man; Yesterday’s Music  

W styczniu 1978 roku na łamach JAZZ FORUM ukazał się krótki tekst „Wybrzeże: Powraca fala jazzu”, opatrzony zdjęciem zespołu Baszta. Trzy dekady później Marcin Jacobson (niegdyś menedżer grupy) zebrał to, co zachowało się po krótkiej działalności formacji. W ten sposób powstał... debiutancki album zespołu, otwierający serię „Swingujące 3-miasto”. Okładkę ozdobiono tym samym zdjęciem, co wspomnianą notkę w JF sprzed kilkudziesięciu lat.

Pierwsza połowa płyty to dziesięć nagrań zarejestrowanych w studiu Polskiego Radia Gdańsk w latach 1977-78. Dominują kompozycje trębacza, Edwarda Kolczyńskiego, zręcznie łączące w sobie elementy fusion spod znaku Weather Report oraz soulu i funky á la Earth, Wind & Fire. Wszystko to zamknięto w zwartych formach, zaopatrzonych w ciekawe tematy i krótkie, choć interesujące partie solowe. Szczególnie dobrze prezentują się kompozycje z pierwszej sesji zespołu (Taniec pawia, Turniej), nieco słabiej wypadają te z ostatniej. Wśród nagrań studyjnych znalazło się także kilka adaptacji znanych tematów – jak zawsze miły dla ucha Watermelon Man oraz oniryczna, wierna oryginałowi wersja In a Silent Way.

Nieco inna muzyka króluje w drugiej części krążka. To dziewięć utworów nagranych w pierwszym roku działalności grupy podczas koncertu w gdańskim Żaku. Nie ma wśród nich żadnej autorskiej kompozycji zespołu – królują śpiewane przez Leszka Dranickiego covery, zaaranżowane jednak w jazzowo-soulowym duchu, z mocno wyeksponowaną sekcją dętą. Pojawiają się tutaj nawet dwa utwory The Beatles – w tym bardzo ciekawa wersja Can’t Buy My Love, znacznie zmodyfikowana względem oryginału. Materiał nie jest idealny jakościowo, ale jego wartość historyczna jest znaczna. Do tej pory na polskim rynku nie pojawiało się zbyt wiele nagrań klubowych z lat 70.

Całość uzupełniła książeczka ze wspomnieniami Marcina Jacobsona i bogatym materiałem zdjęciowym. Jedyny zarzut, jaki mogę mieć wobec tego wydawnictwa to fakt, że trzeba było na niego czekać ponad trzydzieści lat. Baszcie należało się zdecydowanie więcej uwagi w momencie, kiedy była aktywnie działającym zespołem. Podobnie jak innym grupom, które doczekają się swoich płyt w serii „Swingujące 3-miasto”. W planach m.in. Rama 111 i Antiquintet z Leszkiem Kułakowskim.

Autor: Michał Wilczyński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm