Wytwórnia: MTJ 5906409109991

The Beatles Nova

Grażyna Auguścik & Paulinho Garcia

  • Ocena - 4

When I’m 64; Things We Said Today; Because; Norwegian Wood; Hey Jude; We Can Work It Out; Blackbird; I Will; Two of Us; Hello Goodbye; Nowhere Man; In My Life; Here Comes the Sun; A Hard Day’s Night
Muzycy:  Grażyna Auguścik, śpiew; Paulinho Garcia, gitara, śpiew, instr. perkusyjne; Steve Eisen, flet, saksofon; Brett Benteler; kontrabas; Heitor Garcia, instr. perkusyjne

„The Beatles Nova” jest z nami od kilku miesięcy. Garstka szczęśliwców miała szansę usłyszeć materiał na żywo. Garstka wcale nie dlatego, że sale były puste, ale dlatego, że to materiał kameralny, który w wielkich salach się nie sprawdzi.

Wobec tej płyty jestem zupełnie bezsilny. To magiczne porozumienie dwojga ludzi, którzy są jednym instrumentem. Ich głosy splatają się zbliżając się do siebie i oddalając dokładnie tak jak trzeba i wtedy kiedy trzeba.

Album zawiera 14 znanych wszystkim fanom The Beatles melodii, potraktowanych w zupełnie niestandardowy sposób. Aranżacje autorstwa Paulinho Garcii są sumą jego muzycznych korzeni i doświadczeń z ponad 10-letniej współpracy z Grażyną Auguścik. Oboje rozumieją się bez słów. To magia, absolutnie zdumiewająca jedność muzycznego myślenia, emocji, harmonia nastrojów i niewymuszony pomysł na, z pozoru ograne na tysiące sposobów, tematy. To także dowód genialności kompozycji Johna Lennona, Paula McCartneya i George’a Harrisona. Ich melodie sprawdzają się w każdym, także tak niespodziewanym dla nich, kontekście.

W repertuarze The Beatles znajdziemy utwory chętnie grywane przez muzyków jazzowych, jak Norwegian Wood, Come Together, Yesterday, czy Imagine. Gitarzyści chętnie grywają Eleanor Rigby i A Day in the Life. Wybór utworów na „The Beatles Nova” jest dość nietypowy. Niektóre z kompozycji wydają się być nieomal niemożliwe do zmiany, niektóre kojarzą się z dość banalnymi przebojami z początkowego okresu kariery zespołu. Jednak i z takich powstały muzyczne perełki.

Nie należy porównywać interpretacji z tej płyty do oryginałów. Tu znane melodie były punktem wyjścia do brzmiących momentami jak bossa novy, a na pewno bardziej wyrafinowanych rytmicznie nagrań. Ta płyta powinna być zapisywana przez lekarzy na recepty i znaleźć się na liście leków refundowanych w leczeniu depresji i innych objawów złego humoru. Nie potrafię wyobrazić sobie, żeby komuś się nie spodobała, nawet tym, którzy nie lubią The Beatles.

„The Beatles Nova” to nie jest płyta, która zmieni historię muzyki. To płyta, która codziennie da wam wiele radości. Możecie jej słuchać rano przy śniadaniu, w samochodzie w drodze do pracy, wieczorem w skupieniu godnym dzieła najwyższej próby. Za każdym razem poprawi Wam nastrój. To coś, na co mogę dać swoją własną gwarancję.

Autor: Rafał Garszczyński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm