Wytwórnia: ECM 2616 (dystrybucja Universal)


My Second Childhood
The Forgotten Village
The Dream Thief
A Moon’s Tale
Lifeline, Choral
New River
New Water
These Foolish Things (Remind Me of You)
What Else Needs to Happen


Muzycy
: Shai Maestro, fortepian; Jorge Roeder, kontrabas; Ofri Nehemya, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 10-11/2018


The Dream Thief

Shai Maestro

  • Ocena - 4

Nowojorski pianista powraca dziś z nową płytą nagraną w trio, lecz nie pod szyldem swojego tria, z którego najlepiej go w Polsce znamy, lecz pod własnym nazwiskiem. Skład zespołu na „The Dream Thief” różni się jednak jedynie jeśli chodzi o perkusistę; Ziva Ravitza zastąpił Ofri Nehemya. Wydawnictwem tym Shai Maestro uczynił milowy krok w swojej karierze – w końcu to jego debiut w prestiżowej ECM Manfreda Eichera. Sądzę, że prędzej czy później musiało się to zdarzyć, gdyż już pierwsza płyta tria pianisty z 2012 roku poruszała liryczną wyobraźnią dźwiękową, melodyjnością i aranżacyjną nowoczesnością. Maestro jakby urodził się do nagrywania w ECM, lubującej się w sztuce „jeden krok powyżej ciszy” i nawiązaniach do muzyki etnicznej.

Muzyczna tradycja na nowej płycie pianisty wyraźnie zaznacza swoją obecność. Ojczyzną muzyków zespołu, poza Stanami Zjednoczonymi, jest Izrael. Koloryt muzyki żydowskiej słyszymy w swoistym preludium do całego albumu –opracowaniu My Second Childhood popularnego izraelskiego pieśniarza, Mattiego Caspi. Dźwięki korzeni, z których wyrośli, muzyczna tożsamość podana w nostalgiczny sposób, łączą się tu z oryginalnymi zabiegami kompozycyjnymi prosto z jazzowej metropolii, jaką jest Nowy Jork.

Pianistyczne poezje płyty to jakby jazzowa „Eine Kleine Nachtmusik”, do kontemplacji, słuchania z dużą uwagą skierowaną na detale. Z jednej strony można by posądzić album, że jest łatwy – włożony do odtwarzacza, może przyjemnie minąć mimo uszu, a z drugiej – kiedy skupić się na szczegółach, okazuje się misternie tkaną drogocenną materią. Pojedyncze frazy, „małe” dźwięki, harmoniczne perełki, oszczędność w dozowaniu napięć są siłą tego nagrania.

Moon’s Tale przypomina nokturn, mający urok podobny do Claire de lune Debussy’ego. The Forgotten Village naprzeciw pojedynczych akordów fortepianu, z czasem coraz bardziej groove’ującego, jak u Jasona Morana, przeciwstawia chropowate, „drewniane” odgłosy perkusji. Wyróżnia się też motoryczny New River, New Water, jakby marszowa work song, w której pianista bawi się improwizowaniem, jak sam Keith Jarrett, do tego podśpiewując w jego manierze. Pojawił się na płycie też jeden standard – These Foolish Things (Remind Me of You), rozpoczynający się nieokiełznanymi improwizacjami, szukającymi słynnego tematu, który odnajduje się w finale z przeogromną słodyczą.

W tym pełnym światłocieni jazzowym malarstwie zaskakuje ostatni na płycie What Else Needs to Happen, gdzie słyszymy fragmenty wystąpień prezydenta Baracka Obamy dotyczących dostępu do broni i ofiar licznych w Stanach Zjednoczonych strzelanin. Zawsze gest społecznie zaangażowany artysty jest cenny, jednak tutaj muzyczne opracowanie nijak nie spaja się z materiałem reszty płyty i do tego wydaje się wtórne. Łudząco podobne zabiegi łączenia przesłania mówionego i dźwiękowego stosował już parę lat temu Jason Moran, a temat ofiar strzelanin niemal w taki sam artystyczny sposób poruszył Ambrose Akinmusire (w My Name is Oscar poświęconym zastrzelonemu czarnoskóremu chłopcu).


Autor: Marta Januszkiewicz

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm