Wytwórnia: SJ Records 004

The Mole People

Wierba & Schmidt Quintet feat. Piotr Baron

  • Ocena - 4

I Can Make the World Dance; Beneath the Moon; Orinia; Morning; Sarcastic Fringehead; The Peacocks; The Mole People
Muzycy: Michał Wierba, fortepian, instr. klawiszowe; Piotr Schmidt, trąbka; Piotr Baron, saksofon tenorowy, sopranowy, klarnet basowy; Michał Kapczuk, kontrabas, gitara basowa; Sebastian Kuchczyński, perkusja

Wierba & Schmidt Quintet, aktualnie czołowy zespół mainstreamowy młodego pokolenia, idzie jak burza. W okresie lat 2009 - 2011 nagrał aż cztery autorskie płyty, dał wiele koncertów, zbierał nagrody, współpracował z doskonałymi muzykami (m.in. z amerykańskim puzonistą Dantem Lucianim przy płycie „Black Monolith”).

Mam przed sobą ostatni, jeszcze ciepły krążek zespołu, którego premiera odbyła się 14 stycznia b.r. Tym razem Kwintet Wierby i Schmidta zaprosił do współpracy znakomitego saksofonistę Piotra Barona. Od razu warto zaznaczyć, że nie występuje on tutaj w roli gwia¬zdy. Swoim drugim albumem, „Live In Getxo” Kwintet zawiesił poprzeczkę na bardzo wysokim poziomie, czy  najnowsza płyta sprosta oczekiwaniom rozochoconych fanów?

„The Mole People” (tytuł albumu został zapożyczony z filmu Sci-Fi z 1956) to, z jednej strony, kontynuacja stylistyki hardbopowej, która od początku fascynuje zespół, z drugiej – próba rozszerzenia jej o dodatkowe elementy. Pojawiają się tu echa Kwintetu Davisa z lat 60. (chyba najsilniej w tytułowym The Mole People), „funkującego” bluesa, mogącego się kojarzyć z dawnym Hancockiem (Sarcastic Fringehead), oraz brzmienia elektrycznego piana i gitary basowej. Powiew nowszych trendów wprowadzają saksofony Piotra Barona. Jego wystudiowany sound i błyskotliwe solówki z delikatnymi wtrętami free wzbogacają brzmienie grupy; szkoda, że artysta nie rozwinął jakiejś partii z użyciem klarnetu basowego, który pojawił się w temacie Sarcastic Fringehead.

Wymienione elementy są ważnymi składnikami muzyki Kwintetu, ale nie wpływają znacząco ani na strukturę utworów (nadal mamy tu schemat ABA, gdzie środkową część wypełniają następujące po sobie sola), ani na styl aranżacji (dominuje jej „unisonowa”, a więc najprostsza postać). W porównaniu z „Live In Getxo” zredukowana została ekspresja i temperatura muzyki, być może wynika to z faktu, że nagrań dokonano w studiu, a nie na scenie.

Generalnie, albumu słucha się dość komfortowo; tym, co przeszkadzało mi trochę w jego odbiorze było, wspomniane wcześniej, silne przywiązanie grupy do formy repryzowej, pewna nadprodukcja solówek, oraz zbyt mały stopień interakcji między muzykami. O ile w ekspozycjach tematów zespół prezentuje się jako monolit, o tyle w improwizacjach kolejne instrumenty wydają się działać w stanie lekkiej alienacji. Bezsprzecznymi walorami albumu są: wysoki poziom kompozycji (autorstwa obu liderów), postawa wszystkich muzyków (z Baronem na czele), kondensacja materiału dźwiękowego w solówkach, oraz bardzo dobre brzmienie nagrań.
 

Autor: Bogdan Chmura

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm