Wytwórnia: Legacy 88985479742 (dystrybucja Sony)


Voicemail feat. Shirley Harrold
The Mugician feat. Josh David Barrett
MB Lament
When Will It Stop? feat. Guy Torry
Wayfaring Traveler feat. Jermaine Holmes, Georgia Anne Muldrow, Robert Glasper
Stay This Way feat. Bilal, Big K.R.I.T.
Lullaby
Her Beauty Through My Eyes feat. Pharoahe Monch
Ethereal Souls
Broken News feat. Andrea Pizziconi
Circus Show feat. Gary Clark Jr.
Bubba Rides Again


Muzycy:
Keyon Harrold, trąbka, fortepian, śpiew i rozmaite składy instrumentalno-wokalne


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 1-2/2018


The Mugician

Keyon Harrold

  • Ocena - 5

Wzruszenie towarzyszy słuchaczowi od pierwszych nut tej płyty. Przesłanie matki do syna nagrane na poczcie głosowej, a dotyczące tego, co w życiu najważniejsze, nie może nie wzruszać. Na dodatek muzyka, stanowiąca swoiste tło dla słów (a miało być odwrotnie), to dźwięki wielkiej, jazzowej i klasycznej urody, bowiem poza koncertującym jazzbandem słyszymy tu koncertowo koncertujące smyczki, napisane z wielką dbałością o brak przesady, co ostatnio w sztuce jest zjawiskiem ewenementalnym… Potem jest już tylko lepiej. Artyści pierwszej, nowojorskiej kategorii, towarzyszący liderowi, gwarantują wysokość tej jazzowej sztuki, a z kolei ich dojrzałość sprawia, że nikt tu nie idzie na zwarcie, raczej na fenomenalną w efekcie synergię wspólnego improwizowania.

Doskonały amalgamat artystyczny tego, co w muzyce najpiękniejsze. Elementy muzyki poważnej, reggae, hip-hopu, rocka, czy gospel, stanowią tu smakowitą okrasę jazzowego idiomu, osadzonego w najlepiej pojętej tradycji, aczkolwiek to płyta na wskroś nowoczesna, płyta XXI wieku. Redakcja płyty (kolejność utworów) – fenomenalna. Nastrój, tempo, czy tonacja każdej kolejnej pieśni pozwalają wejść w odbiór tego cyklu w sposób niewymagający od odbiorcy najmniejszego nawet wysiłku emocjonalnego. Wystarczy poddać się The Mugicianowi i pozwolić prowadzić się w tej współmedytacji wyrażonej jazzowymi nutami.

Na koniec słów kilka o samym Keyonie Harroldzie. Trębacz jazzowy przygotowany do zadań specjalnych. Frenetyczny improwizator, doskonały technik, obdarzony nieziemsko pięknym dźwiękiem. Młody (jeszcze przed czterdziestką), zadziwia dojrzałym prowadzeniem frazy i pokorną służebnością efektowi artystycznemu całości, bo o całość przecież powinno chodzić, czego przy słuchaniu tej płyty doświadczamy bez wątpienia. „The mug” to po angielsku kubek. Gra słów między magikiem a „kubkotwórcą” jest, jak sądzę, celowa. Bowiem pan trębacz czarująco czaruje, a płyta „The Mugician” staje się nieoczekiwanie potrzebna, jak kubek właśnie. Bez kubka przecież ani rusz! 


Autor: Piotr Baron

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm