Wytwórnia: Columbia 88875145742 (dystrybucja Sony)

All the Things You Are;
Pick Yourself Up;
The Last Time I Saw Paris;
I Won’t Dance;
Long Ago and Far Away;
Dearly Beloved;
The Song Is You;
They Didn’t Believe Me;
I’m Old Fashioned;
The Way You Look Tonight;
Yesterdays;
Make Believe;
Nobody Else But Me;
Look for the Silver Lining

Muzycy: Tony Bennett, śpiew; Bill Charlap, Renee Rosnes, fortepian; Peter Washington, bas; Kenny Washington, perkusja

Recenzję opublikowano w numerze 12/2015 Jazz Forum.

The Silver Lining

Tony Bennett & Bill Charlap

  • Ocena - 4

Płyta ładna, miła, ciepła, jeszcze wiele bym określeń znalazł na nowy krążek Tony’ego Bennetta. Ale dziś to za mało, dziś płyta by wzbiła się na szczyty musi być albo niezwykle skromna, wygrywać z innymi prostotą i wartościami wysoce artystycznymi, albo musi epatować dynamiką, innością, musi być efektowna ponad wszystkie inne i wyszukana ponad inne. Ja, mimo to, daję tej płycie cztery gwiazdki, ale tylko dlatego, że jest na niej piosenka, o której piszę pod koniec tej recenzji.

Nowa płyta Bennetta jest po prostu kontynuacją tego, co ten piosenkarz nagrywał na swych poprzednich 68. dużych płytach i 81. singlach. Jest na niej dyskretny akompaniament małej sekcji, znane od lat standardy – tym razem kompozycje Jerome Kerna – możliwości głosowe nieco już ograniczone wiekiem, żadnych fajerwerków. Utwory wolne, albo średnio-wolne, ale nawet wtedy, gdy Tony usiłuje przyspieszyć, jest to nadal wolniutkie. Cóż, starszy Pan nie powinien się nigdzie spóźniać.

Pierwsze kroki w muzyce Tony stawiał już w korpusie rozrywkowym Armii Stanów Zjednoczonych w latach II Wojny Światowej, zauważył go i zabrał do swej rewii śpiewający aktor Bob Hope. Nagrał z nim płytę stojący na czele przesłodzonej orkiestry Percy
Faith. Potem przez lata towarzyszył mu pianista Ralph Shannon (1923-2015), który w piosence I left My Heart in San Francisco odkrył dla Tony’ego wielki przebój, jego przyjaciel, który doprowadził Bennetta do wielu nagród Grammy. Shannon, który akompaniował Tonyemu przez blisko 50 lat, zmarł w tym roku. Jego miejsce zajął Bill Charlap 50-letni pianista i kompozytor, który grał z wieloma sławami jazzu, m.in. z Philem Woodsem, Benny’m Carterem i Clarkiem Terry. Pozostali muzycy to Peter Washington - kontrabas i Kenny Washington - perkusja, łączy ich tylko wspólne nazwisko, bez więzów rodzinnych. W niektórych utworach na drugim fortepianie gra także Renee Rosnes, utalentowana partnerka życiowa Charlapa.

Tony Bennett pozostawi po sobie wielką kolekcję płyt i kilkoro utalentowanych członków rodziny – czwórkę swoich dzieci. Danny Bennett jest jego menedżerem, a także producentem wielu płyt (prócz płyt ojca, także Dona Henleya, Billy’ego Joela i innych), a Dae Bennett to recording engineer, pracujący dla rodziny, ale także dla innych wykonawców (John Fogerty, Lisa Minelli, O’ Jays, Petula Clark). Obaj znaleźli tu zatrudnienie. Ale są jeszcze dwie córki – Antonia Bennett, która śpiewa jazz i piosenki, oraz Joanna Bennett – aktorka.

Ta płyta to udana rodzinna sprawa, dobra produkcja, wieczorna chwila odpoczynku po codziennej bieganinie. Jeśli masz w domu tolerancyjną żonę, buzujący kominek, dobry odtwarzacz, śnieg za oknem, wiernego psa, mruczącego kota, to ta płyta sprawi Ci radość.

Najbardziej podoba mi się piękny temat pod znamiennym dziś tytułem The Last Time I Saw Paris, który Jerome Kern napisał w roku 1940, zaprezentowany został w filmie „Lady Be Good” i w tym samym roku doczekał się sześciu różnych nagrań. Świat patrzył wtedy na stare europejskie miasta zdobywane przez armię Hitlera. W roku 1940 wkroczyła ona do Paryża.

Dziś słuchanie tej pięknej piosenki (w której Paryż występuje jako kobieta) tym, którzy pamiętają wiosnę w Paryżu (April in Paris), niesie podobne myśli i uczucia co wtedy:

„The last time I saw Paris,
her trees were dressed for spring…
No matter how they change her,
I’ll remember her that way.
And those who danced at night,
and kept our Paris bright
Till the town went dark.”

Przetłumaczyłem te cztery linijki, a właściwie nadałem im inną treść:

„Pamiętam – Paryż, wiosna, drzewa
kwitły na biało.
A dziś jesień w Paryżu.
Czy z wiosny coś zostało?
I tańczył tamten Paryż,
z radości myląc krok.
Dziś Paryż kryje mrok”.

Autor: Marek Gaszyński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm