Wytwórnia: Nonesuch 7559-79468-8 (2CD)

CD 1 – Adagia; Sign of the Season; This Belongs to You; Roofdogs; Cherokee; Genealogy; On Day One; Medley

CD 2 – Come and See; Police People; Two Folk Songs (#1); Born; Kin; Rise Up; Go Get It

Muzycy: Pat Metheny, gitary elektryczne i akustyczne, syntezator gitarowy, electronics, orchestr­o­nics; Chris Potter, saksofon tenorowy i sopranowy, klarnet basowy, flet, gitara; Giulio Carmassi, fortepian, flugelhorn, gwizd, syntezator, śpiew; Ben Williams, bas elektryczny i akustyczny; Antonio Sanchez, perkusja, cajun

Recenzję opublikowano w numerze 7-8/2016 Jazz Forum.


The Unity Sessions

Pat Metheny

  • Ocena - 4

Powstały w 2012 roku kwartet Unity Band, rok później rozszerzony do kwintetu i przemianowany na Unity Group, to szczególny projekt. Nie tak patetyczne jak w przypadku Pat Metheny Group, surowsze brzmienie idzie tu w parze z większą swobodą wykonawczą i przestrzenią na żywiołowe, kolektywne granie.

W 2015 roku ukazała się płyta DVD, dokumentująca pozbawiony udziału publiczności koncert kwintetu. Studyjna jakość dźwięku, nieosiągalna podczas tradycyjnego występu na żywo spotkała się tu z koncertową żywiołowością. I choć można podejrzewać, że reakcja publiczności byłaby w stanie wywołać jeszcze większe zaangażowanie emocjonalne muzyków, to wynik eksperymentu okazał się wspaniały. Do tego stopnia, że rok później wydano ścieżkę dźwiękową z tego wydarzenia na dwóch krążkach, tytułując album po prostu „Unity Sessions”.

Warto po ten zestaw sięgnąć, nawet znając wydaną wcześniej płytę DVD. Brak wizji okazuje się walorem, potwierdzając, że mniej często znaczy więcej. Łatwiej jest się skoncentrować na muzyce, a doskonała realizacja Pete’a Karama kreuje przestrzeń na scenie nie mniej sugestywnie niż obraz, oddając wiernie przestrzenne plany i głębię.

Płyta szczególnie interesująca będzie dla tych, którzy dobrze znają najnowszy etap twórczości Pata Metheny’ego. „Unity Sessions” to album pod względem treści przekrojowy, choć zdominowany przez utwory znane z „Kin (<->)”, Pat często wraca też do „Unity Band”, ale także do nagranej z Ornette’em Colemanem „Song X”, przypominając kompozycję Police People, tym razem ze wspaniałym solem Sancheza.

W trakcie nagrania gitarzysta użył gitar klasycznych, akustycznych i elektrycznych, syntezatora gitarowego i orchestrion. Pod względem ekspresji mamy do czynienia z podobną rozpiętością – od delikatnej, akustycznej kompilacji Medley, po brawurowy Go Get It.

Album otwiera Adagia, zagrana jeszcze delikatniej niż na „Kin (<->)”, jednak, podobnie jak i inne utwory znane z tego albumu, w bardziej zdecydowany sposób. To jedna z fascynujących niespodzianek, jakie niesie ze sobą nowy krążek – móc obserwować różnice w odniesieniu do pierwotnych rejestracji prezentowanych utworów.

Równie fascynujące jest śledzenie krzyżujących się i wzajemnie oplatających linii melodycznych wykonywanego w duecie z Potterem Cherokee. Metheny unika tu grania akordów, opisując harmonię za pomocą gry „single note”, i w ten sposób budując dramaturgię utworu. Perełką jest też sonorystyczny, swobodny Genealogy, silnie kontrastujący z przestrzennym On Day One. Jemu również półkoncertowa formuła sesji przyniosła dużą korzyść, nadając mu więcej zadziorności i ekspresji.

Krążek zamyka Go Get It – utwór, który znamy z miękkiego, delikatnego wykonania na albumie „Trio 99>00”, podczas gdy na „Unity Sessions” pod względem ekspresji znajduje się on na przeciwległym biegunie. Przesterowana gitara, celowo brudna artykulacja, dysharmonijne współbrzmienia przywodzą na myśl estetykę rockowo-noise’ową, a swoboda wykonawcza nawiązuje do tradycji free. Wspaniałe i mocne zakończenie, które doskonale sprawdza się w roli bisu zamykającego ten wyjątkowy koncert.


Autor: Konrad Żywiecki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm