Wytwórnia: Hevhetia HV 0175-2-331
Togetherness
Parasomnia
Stranger’s Charm
In the Dusk
Goodbye
Initial Song
Talking Heads
Ambaras
Melted
Very Goodies
Dusza
Muzycy: Szymon
Mika, gitara; Max Mucha, kontrabas; Ziv Ravitz, perkusja; goście: Basia Derlak,
śpiew, słowa; Joachim Mencel, lira korbowa; Mateusz Pałka, fortepian
Recenzja opublikowana w Jazz Forum 9/2018
Jeśli jesteś jednym z tych, którzy włączają w tej chwili pierwszy utwór na płycie „Togetherness” Szymona Miki, to z pewnością nie odejdziesz od głośnika przed zakończeniem albumu. Wyjątkowe brzmienie gitary w przestrzeni z perkusją Ziva Ravitza i kontrabasem Maxa Muchy zaraża sugestywną melodią już od początku i nie daje ci szans by przeskoczyć na coś innego. Artyści używają języka muzycznego w sposób wyjątkowo delikatny, nie narzucając swojej wersji opowieści, jedynie posługując się magią nastroju i klimatu.
Nastrój muzyki zbudowany jest w dużej mierze na molowych akordach i wysmakowanych melodiach, balansujących na granicy wyrafinowania. Jeśli odsuniemy się na odpowiednią odległość, to paradoksalnie odbiór tej muzyki staje się prosty i komunikatywny. Zachłanność na solowe popisy jest zespołowi obca, nie ma tu zmarnowanych przestrzeni muzycznych poprzez ogrywanie akordów, wypełnianie taktów pasażami lub skalami wynikającymi z elokwencji teoretyczno-muzycznej. Słychać tylko rozwój myśli, nasączonej dużą dozą artykulacji, dynamiki, kierunku melodii uplasowanej we właściwych akordach.
Stranger’s Charm i In the Dusk sygnalizuje improwizatorskie możliwości muzyków. Goodbye daje popis tworzenia kompleksowego, kreatywnego groove’u, do tego mamy jeszcze wirtuozerskie unisono gitary i pianisty (Mateusz Pałka) w miniaturze Ambaras. No i ujmujący śpiew Basi Derlak z pełnym wzruszeń tekstem, jakby na granicy recytacji. Piękny balans miedzy śpiewem i muzykami pojawia się w Talking Heads. Melodia gitary, przejmująca myśl głosu po zwrotce, tworzy tu spełnioną formę utworu. Lira korbowa i Joachim Mencel w Initial Song, przesterowana nieco gitara elektryczna i jej bulgoczące „mżawki” na końcu w In the Dusk w magiczny sposób łączą się w jedną całość. Skrzypiące tony liry i gitary ściągają nas na ziemię łącząc tradycję i nowoczesność bez konieczności rockowego podciągania strun. Tak grają mistrzowie.
Autor: Mirosław „Carlos” Kaczmarczyk