Wytwórnia: Indygo Records 001


Tribute 3
Stay in Time of Freedom
Tribute 4
Tribute 2
Tribute 1
Tribute 4 (alt ver.)


Muzycy:
Piotr Wojtasik, Sebastian Sołdrzyński, trąbka, flugelhorn; Viktor Toth, saksofon altowy, okaryna; Marcin Kaletka, saksofon tenorowy; Igor Pietraszewski, shakuhachi, pungi, whistle; Leszek Możdżer, instr. klawiszowe, Fender Rhodes; Dominik Wania, fortepian; Marek Kądziela, gitara;
Dariusz Oleszkiewicz, kontrabas; Eric Allen, perkusja; Jakub Miarczyński, instr. perkusyjne; Anna Maria Mbayo, Magdalena Zawartko, śpiew (2)


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 12/2017


Tribute To Akwarium

Piotr Wojtasik

  • Ocena - 4

Każdy autorski album Piotra Wojtasika jest wydarzeniem i pominąć go nie sposób. Nie tylko dlatego, że trębacz więcej czasu spędza w akademickich murach niż na koncertach i w studiach nagraniowych, ale przede wszystkim dlatego, że mało kto może pochwalić się tak dużym autorytetem w środowisku. Wojtasik w krwiście jazzowej stylistyce, którą uprawia od lat, jest po prostu wybitny. Trębacz świadomie trzyma się jednego nurtu, dążąc w nim do doskonałości. Pielęgnowanie kierunku wskazanego dziesiątki lat temu przez ikony jazzu to rezygnacja z rewolucji, czy szukania niepodrabialnego języka muzycznego, ale jazz na tak wyśrubowanym poziomie to nadal czysta przyjemność dla słuchacza.

Na albumie „Tribute To Akwarium” Wojtasik kolejny raz pokazuje, że posiada najważniejsze cechy lidera. Dobrał fantastyczny skład (łącznie trzynastu muzyków!) i świetnie nad nim panuje. Nowe nagranie to jasna wizja muzyki, z kilkoma ciekawymi odskoczniami (free i ethno), osadzona w gęstych aranżacjach i melodyjnych tematach. Kiedy jest taka możliwość, muzyka pędzi z charakterem, a kiedy trzeba lirycznie płynie. Mając na pokładzie takich artystów, to nie mogło się nie udać. Świetnie, że poza stałymi współpracownikami jak Eric Allen czy Victor Toth, w składzie pojawili się także bardzo charakterystyczni – Leszek Możdżer, niebanalny Maciej Kądziela, czy wspaniały Dominik Wania.

Z minusów, ciężko nie wspomnieć o wokalnym akcencie, w utworze Stay in Time of Freedom, który w aranżu był pomysłem zupełnie zrozumiałym, jednak jego wykonanie (krzykliwe i wąskie w brzmieniu wokale) pasuje całej kompozycji jak kotu nagła ulewa. Jednak w kontekście reszty energetycznego albumu, zagranego przez zespół, który jest dobrze naoliwioną jazzową maszyną to zaledwie mała rysa, zatem miłego słuchania!


Autor: Roch Siciński

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm