Wytwórnia: Blue Note 50999 5 04454 2 4

Two Men With The Blues

Willie Nelson & Wynton Marsalis

  • Ocena - 4

Bright Lights, Big City; Night Life; Caldonia; Stardust; Basin Street Blues; Georgia on My Mind; Rainy Day Blues; My Bucket’s Got a Hole in It; Ain’t Nobody’s Business; That’s All
Muzycy: Willie Nelson, śpiew, gitara; Wynton Marsalis, śpiew, trąbka; Walter Blanding, saksofon; Mickey Raphael, harmonijka; Dan Nimmer, fortepian; Carlos Henriquez, kontrabas; Ali Jackson, perkusja

Willie Nelson – legenda amerykańskiej muzyki country i ikona amerykańskiego jazzu Wynton Marsalis. Dwaj wielcy artyści reprezentują dwa odległe punkty rozległego spektrum, dwa różne, zdawałoby się wykluczające się style, ale w istocie mające wiele wspólnego. Łączy je blues – pień, z którego wyrasta współczesna amerykańska muzyka popularna. Stąd tytuł tej płyty: „Two Men With The Blues”. Jest to spotkanie na szczycie dwóch generacji, pochodzący z Teksasu Willie Nelson ma dziś lat 75, urodzony w Nowym Orleanie Wynton Marsalis o trzydzieści mniej. Ale muzyka, którą tu grają, należy raczej do pokolenia Nelsona, wywodzi się z czasów jego młodości, przełomu lat 40. i 50. Są to korzenie dzisiejszej amerykańskiej muzyki: rock and roll, blues, rhythm and blues, soul, country.

Spotkali się po raz pierwszy pięć lat temu w Nowym Jorku na koncercie benefisowym w Lincoln Center (byli tam także Ray Charles i Eric Clapton), a ponownie w tym samym miejscu podczas dwóch wieczorów 12 i 13 stycznia w styczniu 2007 roku. Materiał nagrany podczas tych koncertów wydany został teraz na płycie. W towarzyszącej sekcji jest regularny zespół Marsalisa (to właśne ci muzycy grali w jego big bandzie rok temu na Torwarze) i stały harmonijkarz Nelsona, Mickey Raphael. Walter Blanding gra na tenorze w twardym stylu teksańskim, Nelson ma krótkie wejścia solowe na gitarze, jego styl miejscami przypomina Django Reinhardta.

Otwiera płytę wielkomiejski blues Bright Lights, Big City. „Jest to coś w rodzaju big city meets the country” – powiedział Wynton. Mickey naśladuje odgłosy pociągu, a my brzmimy jak klakson samochodu”. Za chwilę Willie nabija szybkie tempo i swoim zdartym, nadwyrężonym głosem, ale bez wysiłku, intonuje Caldonię (sławetny rhythm and blues Louisa Jordana, wykonywany niegdyś przez big band Woody’ego Hermana). Sięga też po ckliwe ballady Hoagy’ego Carmichaela Stardust i Georgia on My Mind.

Skoro mowa o Georgii, to nasuwa się myśl, że najdoskonalszym jak dotąd przykładem fuzji jazzu i muzyki country był album Raya Charlesa „Modern Sounds In Country And Western Music”. Oczywiście „Stardust” to tytuł albumu Willie’go Nelsona sprzed 30 lat, jednego z jego największych bestsellerów, na którym Willie śpiewał kilka innych standardów.

Na omawianej płycie ujmują spontanicznością kawałki nowoorleańskie: Basin Street Blues i My Bucket’s Got a Hole In It,  z długą, marszową solówką bębnów. Muzyka swinguje, a trąbka Wyntona, syna Nowego Orleanu, lśni, jakby grał sam Louis Armstrong. W Ain’t Nobody’s Business Willie i Wynton śpiewają razem i przekomarzają się tak, jak przed laty robili to, z podobnym wdziękiem, Satchmo i Jack Teagarden.
Country i jazz, luz, humor i zabawa.

Autor: Paweł Brodowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm