Wytwórnia: Blue Note 0946 3 89658 2 4

When You Know

Dianne Reeves

  • Ocena - 3

Just My Imagination; Over the Weekend; Lovin’ You; I’m in Love Again; Midnight Sun; Once I Loved; The Windmills of Your Mind; Social Call; When You Know; Today Will Be a Good Day Muzycy: Dianne Reeves, śpiew; Romero Lubambo, Russell Malone, gitary; Billy Childs, Geoffrey Keezer, fortepian Fender Rhodes, fortepian; George Duke, fortepian; Reuben Rogers, Reginald Veal, bas; Antonio Sanchez, Greg Hutchinson, perkusja; i inni

    Ci, którzy jak ja mieli przyjemność widzieć Dianne Reeves na scenie, mogą być zaskoczeni studyjnym obliczem tej artystki. Podczas koncertu emocje biją niepowstrzymaną lawiną, Dianne żelaznym uściskiem łapie za gardło publiczność i nie popuszcza, aż do końca występu. To jest misterium, spektakl, burza uczuć...

    Niestety, niewiele z tego pozostaje w sterylnej atmosferze studia nagraniowego. Oczywiście – bywały płyty znakomite, jak choćby „The Calling: Celebrating Sarah Vaughan” czy „I Remember”, bo przecież Reeves jest charyzmatyczną wokalistką, jedną z nielicznych, które wytrzymują porównania z Dinah Washington, Sarah Vaughan, czy Carmen McRae. Nawet jednak te najlepsze nagrania nie przemycają amplitudy emocji, które towarzyszą jej koncertom.

    Niestety, najnowsze dzieło nie jest tu wyjątkiem. Tym bardziej, że choć miłe i przyjazne słuchaczowi, nie jest jej najwybitniejszym osiągnięciem. „When You Know” jest przede wszystkim przedsięwzięciem komercyjnym, które ma za zadanie zdyskontować medialną karierę rozpoczętą udziałem w filmie George’a Clooneya „Good Night & Good Luck”. Repertuar jest więc trochę „od Sasa do lasa”. Obok utworu Just My Imagination sztandarowej grupy wytwórni Motown Temptation mamy Lovin’ You Minnie Ripperton, Once I Loved Jobima, The Windmills of Your Mind Michela Legranda, a na zakończenie bluesowo-gospelową kompozycję samej Dianne Today Will Be a Good Day . W składzie aż roi się od muzyków o znanych nazwiskach, mamy też smyczki, chór i superprofesjonalną, acz nieco zbyt gładką produkcję George’a Duke’a.

    Choć znanych tematów tu wiele, to właśnie ten ostatni skomponowany przez Reeves przekonuje, że jednak można w studyjnym nagraniu odtworzyć, przynajmniej w części, atmosferę koncertu. To tu mamy prawdziwą Dianne – drapieżną, bezkompromisową, potrafiącą obok niewątpliwego profesjonalizmu pokazać także oblicze kobiety z krwi i kości.

Autor: Marek Romański

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm