Wytwórnia: Astigmatic/ GAD/ GAD

"Zbliżenie"
Puma; Wampiry; Wewnątrz i na zewnątrz; Marzanna; Zbliżenie; Rodzinna wyspa; Sjesta; Błyski i cienie; Ostinato – Riff
Muzycy: Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Łodzi pod dyr. Henryka Debicha 

"City"
Marmyszka; Z pustego w próżne; Z Tobą w górach; City; Perforowany Parmezan; Obsydian; UFO; Podzwonne; W zaułkach Oviedo; Chorał i finał; Taniec Manekina; Tam gdzie nas nie ma; Wyścig konopi; Chwila
Muzycy: Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Łodzi pod dyr. Henryka Debicha (1-4, 6, 8, 11-13), Andrzeja Rokickiego (7, 14), Andrzeja Żylisa (5, 9, 10) 

"Horyzonty"
Bungalow; Mój azyl; Koniec sezonu; Tak dobrze jadło; Zamglone horyzonty; Taka pierwsza naiwna; Ziemio nasza; Amfora; Sen kardynała; Zwierzenia; Miasto we mgle; O każdej porze dnia; Dzień który przejdzie; Kryminalny obrazek; Laura
Muzycy: Orkiestra Polskiego Radia i Telewizji w Łodzi pod dyr. Henryka Debicha (1-9, 11, 13), Andrzeja Rokickiego (12, 15), Andrzeja Żylisa (10), Jerzego Bauera (14)

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 7-8/2021


Zbliżenie/ City/ Horyzonty

Henryk Debich Orkiestra PRiTV w Łodzi

„Jazz komercyjny” czy „muzyka komercyjna” zwykło się mawiać w latach 70. na twórczość, która odstawała od restrykcyjnych wyobrażeń o jazzie i sięgała po inspiracje rhythm’n’blusem, funkiem i disco. Łat­ka cokolwiek krzywdząca, ale prawdziwa, bo tworzące w obrębie tych gatunków orkiestry nie działały jak typowe zespoły, a raczej na zamówienie: telewizji, radia, festiwali czy... kierowców samochodów (o czym pisze Michał Wilczyński w esejach do płyt). Tymczasem dopiero po latach odkrywamy, tak jak wcześniej w przypadku orkiestry Jerzego Miliana, że archiwa pełne są nie „muzyki do windy”, a ślicznych i pięknie wykonanych kompozycji.

Pierwszą porcję dostarcza Astigmatic Records, które wyszperało szereg niepublikowanych czy trudno dostępnych nagrań łódzkiej orkiestry Debicha z lat 1974-77. Drugą porcję przypomniało GAD Records na aż dwóch składankach: „City” i „Horyzonty”. Te ostatnie zawierają kolejno po 14 i 15 utworów zarejestrowanych w 1978 roku, pierwotnie wydanych na kasecie „Szerokiej drogi” Łódzkiej Orkiestry pod dyrekcją Debicha oraz wyszperanych, niszowych, zagranicznych winylach z muzyką library. I chociaż jako dyrektor za całą muzykę odpowiadał właśnie Debich, to przy wielu ut­worach dyrygowali jego podopieczni (a grali anonimowi, niestety, muzycy), stąd zdecydowane różnice między utworami. Cóż tu znajdziemy?

Na „Zbliżeniu” wyraźnie słychać, że to środek dekady. Muzyka jest bardziej surowa w brzmieniu i aranżacji, mocniej „ujazzowiona”. Twórcy składanki zresztą mocno po­przeplatali gatunki. Umieścili obok siebie charakterystyczne, filadelfijskie disco, jak Pu­ma, stricte jazzowe, ale wzbogacone o smyki Zbliżenie, czy ciekawe, złożone utwory, ewidentnie pisane z myślą o jakimś filmie czy audycji (Wampir, Sjesta). Słychać i powolną ewolucję twórczości porzucającej jazzowy rodowód na rzecz muzyki synkopowanej.

Tę nową falę fascynacji obszernie opisują krążki wydane przez GAD Records. Mamy tam przede wszystkim tony smyków, wpisanych przecież w DNA muzyki disco, niespecjalnie amerykańskie wstawki sekcji dętej, elektryczny bas i gitarę, oszczędnie dawkowane syntezatory (nie zawsze wprawnie obsługiwane) oraz pojedyncze, niezbyt długie solówki. I wiele, wiele inspiracji. Nie sposób się nie uśmiechnąć, gdy słucha się Z pustego w próżne i słyszy kolejne fragmenty, a nawet brzmienie instrumentów z utworu otwierającego płytę „Man-Child” Hancocka.

Ale zamiast punktować inspiracje czy nawet ewidentne kopie wolę docenić rodzime próby grania funkowej muzyki. Tym bardziej, że obok jednoznacznie tanecznych ryt­mów pojawia się też coś innego – ta przebija­jąca się przez całe lata 70. nostalgia, ta pol­ska szkoła aranżowania smyków. Dzięki temu możemy słuchać takich pere­łek, jak poruszające Z tobą w górach z repertuaru Maryli Rodowicz, Zamglone horyzontyObsydian, pompatyczne City czy senna AmforaZwierzenia. Nie zabrakło też utworów o intrygujących tytułach, a nawet i bardziej awangardowych wstawek (Chorał i finał). Czasem w ramach jednego utworu, jak w pięknym Perforowanym parmezanie.

Ponad 30 utworów łódzkiej orkiestry to kolejna cegiełka do rozdziału o polskim funku i disco. A część z nich powinna była trafić te ponad 40 lat temu na regularny longplay, a nie tylko na kasety do samochodów czy jako tło dla programów telewizyjnych.


Autor: Barnaba Siegel

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm