ERYK KULM W KLUBIE TYGMONT

Henryk Kotowski

Przez dwa wieczory, 24 i 25 czerwca br., dolną salę klubu Tygmont wypełniały słodkie tony trąbki Longineu Parsonsa. Warto przedstawić tego muzyka bo będzie występował w Polsce kilkanaście razy w najbliższych tygodniach. Przyjechał na zaproszenie perkusisty Eryka Kulma, który firmuje występy, ale Longineu Parsons jest oczywiście główną atrakcją tej trasy.

Duża część repertuaru tego tournee to prezentacja najnowszej płyty Eryka Kulma, nagranej właśnie w studio Longineu Parsonsa na Florydzie.

Muzyka tych koncertów jest trudna do określenia jednym słowem. Jest w niej wiele smooth jazzu, sporo bebopu, jak i mainstream jazzu. Zresztą sam Parsons deklaruje, że chce grać wszystkie rodzaje jazzu, a nawet muzyki klasycznej, tego co akumulowało się w jego głowie przez całe życie. Obecnie naucza muzyki, wraz ze swoją żoną z Polski, Joanną Sobkowską, na Florida A&M Univeristy. Występował w wielu konstelacjach i wielu krajach. Paryż jest dla niego najlepiej wspominanym miastem, bardzo kreatywnym i korzystnym dla artystów.

Eryk Kulm, w przerwie pomiędzy setami, też zagrał główną rolę. 25 czerwca prezes PSJ Krzysztof Sadowski wręczył mu odznakę przyznaną przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Eryk Kulm jest bardzo aktywny i to nie tylko w Polsce. Karierę zaczynał w grupie Jazz Carriers 35 lat temu.

Gwoli formalności warto podać skład kwartetu: Eryk Kulm - perkusja, Andrzej Zielak - kontrabas, Paweł Tomaszewski - fortepian oraz Longineu Parsons - trąbka i skrzydłówka (flugelhorn). W środę 24 czerwca na fortepianie grał w zastępstwie Michał Tokaj (na zdjęciu).

Henryk Kotowski