FESTIWAL PRZERWANY, BĘDZIE REAKTYWACJA

Krzysztof Machowina

W dn. 9 - 12 kwietnia br. miał się odbyć w Warszawie Festiwal Nowa Muzyka Żydowska. Niestety tragedia pod Smoleńskiem i związana z nią Żałoba Narodowa spowodowały odwołanie większości zaplanowanych imprez.
Odbył się tylko piątkowy występ Mikołaja Trzaski.

Organizatorzy festiwalu informują, że ciąg dalszy festiwalu Nowa Kultura Żydowska będzie miał miejsce 16 maja (Skład Butelek) oraz  17 i 18 maja (Teatr Praga).

W piątek 9 kwietnia, pomimo bardzo późnej pory (godz. 22.00), klub Skład Butelek został szczelnie wypełniony do ostatniego miejsca. Muzyka żydowska zajmuje obecnie ważne miejsce w twórczości Trzaski. Wykonywana jest w różnych projektach, z których największą popularność zyskało trio Shofar.

Tym razem artysta zdecydował się na jakże trudną formułę solową. Wykorzystując saksofon altowy, taragot (rodzaj klarnetu) i klarnet basowy zaprezentował szereg kompozycji
 pochodzących z terenów Bliskiego Wschodu, głównie Armenii i Damaszku. Nie zabrakło też współczesnych, autorskich kompozycji oraz unikatowych i praktycznie nieznanych utworów zaczerpniętych ze zbiorów pieśni chasydzkich Mosze (Mojsiej Jakowlewicz) Bieregowskiego, moskiewskiego muzykologa, który od lat 20. ubiegłego stulecia badał i zapisywał muzykę żydowską.

To był naprawdę ciekawy występ. Oczywiście nie da się ukryć że Trzaska nie jest typem instrumentalisty wirtuoza. Jednak w jego muzyce słychać ogromną dawkę autentyczności i żarliwości, która bardzo szybko przekonuje słuchacza.  Dużym plusem okazał się też dobór repertuaru, tak daleki od powszechnie spotykanego ludyczno – bałkańskiego idiomu. Dla mnie momentami zbyt duży nacisk położono na elementy improwizacji, szkoda gdyż odbywało się to kosztem przepięknych melodii. Ale mam wrażenie, że swego rodzaju lęk przed prostym oparciem się na linii melodycznej i jej pełnym wykorzystaniu stanowi wspólny problem większości naszych rodzimych muzyków łączonych z kręgami ambitnego jazzu improwizowanego.

Krzysztof Machowina