Henryk Kotowski
Polsko-duńskie trio zaprezentowało się 29 czerwca w Tygmoncie, a przez następne dwa tygodnie lipca będzie w trasie, więc warto ich przedstawić.
Jest to prawdopodobnie krótkotrwała konstelacja, bardzo eksperymentalna. Nazwa Hunger Pangs, czyli mniej więcej ssanie w żołądku mówi równie wiele o ich muzyce, jak i tytuły poszczególnych utworów.
Gitarzysta Marek Kądziela, inicjator i lider tria, w ostatnich latach udziela się jazzowo ale słychać w jego graniu i progresywny rock i blues. Obecnie studiuje w Danii. W tej samej akademii muzycznej w Odense studiuje Tomasz Dąbrowski grający na trąbce, bałkańskim flugelhornie i na malutkim syntezatorze. Perkusista, Duńczyk Rasmus Schmidt ma przeszłość w stylu death metal, co zresztą widać i słychać w dynamicznych partiach występu. Polecam nie nastawiać się na konkretny styl muzyki idąc na ich koncert, otworzyć zmysły percepcji, nie zniechęcać się abstrakcyjnymi wstępami.
Z pozornego chaosu wychodzi po chwili temat, spójność i harmonia. Każdy kolejny utwór jest niespodzianką. Publiczność zdecydowanie młoda i widziałem tylko jedną osobę, która wyszła w czasie koncertu w poniedziałkowy wieczór w Tygmoncie. Henio Meloman nie wytrzymał.
Henryk Kotowski