19 listopada premiera niezwykłego albumu w kultowej serii Polish Jazz!
19 listopada premiera długo wyczekiwanego albumu Kuby Więcka i Pauliny Przybysz. Ich wspólny projekt pt. „Kwiateczki” jest ucieleśnieniem teorii, która definiuje jazz jako wolność. Renesansowa poezja Jana Kochanowskiego rozbrzmiewa dźwiękiem z XXI wieku.
Album „Kwiateczki” to nowe odczytanie „Pieśni świętojańskiej o Sobótce” Jana Kochanowskiego. Kuba i Paulina spojrzeli na „Pieśń...” oczami swojego pokolenia, czego rezultatem jest dwanaście piosenek brzmiących świeżo i współcześnie, chociaż teksty pochodzą z epoki renesansu. Muzycznie jest to zbiór fascynacji i inspiracji Kuby elektroniką i hip-hopem, ale u podłoża wszystkiego znajduje się jego Trio i jazz, od którego wszystko się zaczęło.
Kuba Więcek:
„Skomponowanie muzyki do tekstu „Pieśni świętojańskiej o
Sobótce” od samego początku było dla mnie sporym wyzwaniem. Potraktowałem je
jako szansę dla siebie i kolegów z zespołu na zmierzenie się z czymś nowym.
Obecność tekstów wiązała się z koniecznością zaproszenia kogoś, kto je
zaśpiewa. Kluczowym czynnikiem przy wyborze było to, aby była to osoba
działająca na różnych muzycznych płaszczyznach. Tytuł naszej ostatniej płyty –
Multitasking – zobowiązywał. Idąc tym tropem, naturalnym wydało mi się
zaproszenie Pauliny Przybysz, której fanem jestem od dawna. Paulina śpiewa,
rapuje, gra na wiolonczeli. Jako artystka stale poszukuje”. [...] „Wszystko
zaczęło się od moich utworów elektronicznych, do których Paulina dograła
wokale. Następnie muzyka ta została zaaranżowana na moje trio z Michałem
Barańskim oraz Łukaszem Żytą. Niemniej w trakcie nagrań w studio mieliśmy w
głowie brzmienie tej muzyki elektronicznej, która wszystko zapoczątkowała i
dzięki temu mogliśmy połączyć dwa światy muzyczne”.
„Kwiateczki to rzecz wyjątkowa nie tylko w repertuarze
Pauliny Przybysz, ale zarazem zjawisko rzadkie w serii Polish Jazz – pisze
Jarek Szubrycht we wstępie do płyty. Od 1965 roku w ramach cyklu ukazały się
płyty ledwie czterech wokalistów: Ewy Bem, Stanisława Sojki, Lory Szafran i
Marianny Wróblewskiej. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że popis Pauliny na
„Kwiateczkach” sytuuje ją poza głównym nurtem wokalistyki jazzowej. Idzie za
muzyką i tekstem, czasem rapuje, to znów śpiewa soulowo, albo zbliża się do
bluesowego lamentu. Ryzykuje, eksperymentuje, odkrywa.”
Paulina Przybysz:
„Nie wiem jak to było być poetą w epoce renesansu, ale wiem
jak jest być artystką w XXI wieku. Czuję jednak, że naszą funkcją jest nadzieja
i polityka miłości. Jej aspiracjami jest przewaga piękna, porządku, harmonii z
naturą nad destrukcyjnymi impulsami wynikającymi ze słabości. Piszemy o tym
samym od stuleci i dlatego właśnie śpiewanie poezji Jana Kochanowskiego choć w
staropolskim, trochę dziwnym dla nas współczesnych języku jest szokująco
aktualne. Jeśli się dokładnie wsłuchacie, a może sięgniecie po literaturę i
pobawicie się w karaoke, grzebiąc w starej lekturze, usłyszycie ostrzeżenie
przed zmianami klimatycznymi a nawet inflacją. Trudy życia kobiet w
patriarchacie, piękno i bezwzględność sił natury do których zaleca się
podejście pokorne i pełne szacunku również ma tu swoje wybrzmienie.”
„Alvar Aalto mawiał, że geniusz nie powstaje nigdy w
pojedynkę - pisze Agnieszka Szydłowska w książeczce płyty. Może zatem chodzi o
potrójną siłę przyciągania? Kochanowski, Przybysz i Więcek brzmią, jakby od
zawsze na siebie czekali. [...] Nie bójcie się tej płyty. Jest ciepła w
brzmieniu i uczciwa duchem. Kuba Więcek Trio & Paulina Przybysz i Jan
Kochanowski w naszych domach! A jak ktoś ma ogród z lipą – to też dobrze będzie
grała!”