Wytwórnia: Dot Time DT 9044

Fresh Look;
Water Streets;
I Saw You Again;
Story of a Story;
Paris;
Innocente;
Undeniable;
Until Next Time;
Always on the Move;
Peacefully Waiting;
Desert;
Coming Home

Muzycy: Maciek Pysz, gitara akustyczna i klasyczna; Daniele di Bonaventura, bandoneon, fortepian; Yuri Golubev, kontrabas, fortepian (9); Asaf Sirkis, perkusja, instr. perkusyjne

Recenzję opublikowano w numerze 3/2016 Jazz Forum.

A Journey

Maciek Pysz

  • Ocena - 4

Muzyka Maćka Pysza to fascynująca podróż, lecz by jej w pełni doświadczyć, trzeba choć na chwilę zatrzymać się, wyciszyć i otworzyć na nowe doświadczenia. Maciej wprowadza słuchacza w swój własny świat, pełen subtelności i ciszy, która stanowi nie mniej istotny instrument niż te opisane na okładce płyty „Journey”. Jeśli jednak pozwolimy mu na to, z pewnością będziemy usatysfakcjonowani, i będziemy nie raz do tego niezwykłego albumu powracać. Także po to, by odkrywać za każdym razem nowe, niesłyszane wcześniej dźwięki, czy przeoczone frazy.

Maciej Pysz, choć pochodzi z Rybnika, znany jest chyba głównie jako muzyk związany ze sceną londyńską. Swoją przygodę z instrumentem rozpoczął w wieku jedenastu lat, by już dziesięć lat później wyemigrować do Anglii. W jego grze słychać fascynację takimi muzykami jak Pat Metheny czy Ralph Towner, ale nie ogranicza się do swojego instrumentu – wydaje się być także zafascynowany muzyką Keitha Jarretta czy Chicka Corei.

Udało mu się jednak stworzyć własny styl, odnajdując go ponad podziałami na muzykę klasyczną i jazz. Gra z ogromną dbałością o każdy dźwięk, wiele uwagi przykłada do artykulacji, nie ograniczając się bynajmniej do jednej techniki. Jednak jego siła tkwi nie w technice, a w szczególnej wrażliwości i muzykalności, umiejętności budowania wyjątkowych, niebanalnych fraz o zapierającej dech w piersiach dramaturgii.

Muzycy, z którymi Maciej nagrał swój najnowszy album, to skład międzynarodowy: rosyjski basista Yuri Goloubev, izraelski perkusista Asaf Sirkis, i włoski bandoneonista Daniele di Bonaventura. Instrument tego ostatniego odgrywa nie mniej istotną rolę na „Journey” niż gitara lidera, współtworząc już w pierwszym planie niezwykłą atmosferę krążka. Trzeba podkreślić, że każdy z muzyków wnosi do projektu indywidualną dawkę egzotyki, dzięki czemu tytuł albumu nabiera głębszego, nowego znaczenia: to już nie tylko podróż w głąb intymnego świata artysty, ale i podróż śladami jego wojaży. W notce dołączonej do płyty muzyk wśród inspiracji wymienia Włochy, w których duża część kompozycji powstała, ale i Paryż, czy południe Francji. Dzięki temu słuchacz może rzeczywiście poczuć się niczym turysta. Wystarczy tylko wygodnie usiąść i w odtwarzaczu nacisnąć „Play”.


Autor: Konrad Żywiecki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm