Książkę o fenomenie Małej Akademii Jazzu Bogusława Dziekańskiego recenzuje Andrzej Dorobek.
„Pan Jazz”, czyli Bogusław Dziekański. Amator przejażdżek rowerowych i pasjonat muzyki Armstronga, Ellingtona czy Parkera – skąd zresztą tytuł niniejszej publikacji – znany głównie jako dyrektor klubu Pod Filarami w Gorzowie Wielkopolskim oraz animator ściśle związanej z tym przybytkiem Małej Akademii Jazzu. Przedsięwzięcia edukacyjno-popularyzatorsko-artystycznego bez precedensu i de facto bez konkurencji, nie tylko w wymiarze Polski prowincjonalnej.
Doczekało się ono niniejszym dokumentacji książkowej, w kontekście rodzimej „literatury” jazzowej doprawdy niezwykłej. Autorami są bowiem dr Andrzej Białkowski, wybitny psycholog i pedagog muzyki, od trzech dekad związany z lubelskim UMCS oraz prof. Wojciech Józef Burszta, jeden z najznamienitszych polskich kulturoznawców, udzielający się obecnie na stołecznym Uniwersytecie SWPS i w Instytucie Slawistyki PAN. Jako specjaliści akademiccy, rozważają oni fenomen MAJ sub specie „edukacji jazzowej i popkulturowej w perspektywie antropologicznej” – by odwołać się do podtytułu publikacji – starając się jednak ukazać go w sposób atrakcyjny nie tylko dla czytelnika na odpowiednim poziomie erudycji.
W głównej części mamy zatem omówienie działalności Dziekańskiego w szerokim kontekście współczesnego kulturoznawstwa, socjologii czy filozofii, z odwołaniami do Estelle R. Jorgensen, cenionej badaczki edukacji muzycznej, Christophera Smalla, autora nader tu istotnej koncepcji kształcenia muzycznego przez wspólnotowe „muzykowanie”, czy wybitnego brytyjskiego kulturoznawcy Raymonda Williamsa albo Leszka Kołakowskiego, analizujących postmodernistyczną dezintegrację tradycyjnych więzi społecznościowych. Dopełnieniem tych naukowych rozważań są związane z działalnością MAJ wspomnienia gorzowian, czy też zapis tzw. badania fokusowego, czyli dyskusji na temat różnych aspektów tego wspólnotowego doświadczenia w odbiorze losowo wybranych osób.
Wyłania się stąd żywy, barwny i wielostronny obraz cennej inicjatywy kulturowej czy wręcz kulturotwórczej, kojarzonej z klubem Pod Filarami, choć nie tam przecież zrodzonej. Dowiadujemy się bowiem, że MAJ założył w 1985 roku Zdzisław Dencikowski, działając w imieniu Oddziału Północnego PSJ z siedzibą w Bydgoszczy (gorzowska filia Dziekańskiego powstała w roku następnym, aby pięć lat później, po likwidacji oddziału bydgoskiego, całkowicie przejąć to jazzowo-dydaktyczne przedsięwzięcie). Dowiadujemy się też, iż zajęcia zaczęto organizować w szkołach podstawowych i średnich na terenie Gorzowa i okolic w cyklu dwuletnim, przechodząc od akustycznych początków jazzu do jego współczesnych form i elektryczno-elektronicznych brzmień, a nawet fuzji z hip hopem czy rapem.
Okazuje się ponadto, iż w charakterze „wykładowców” czy ściślej preceptorów angażowano wybitnych jazzmanów rodzimych – między innymi Janusza Szprota, Artura Dutkiewicza, Joachima Mencla, Włodzimierza Pawlika, Zbigniewa Lewandowskiego, Bernarda Maselego, a nawet Urszulę Dudziak. A także i zagranicznych, na czele ze słynnym amerykańskim klarnecistą Bradem Terrym (na kilku zajęciach gościnnie wystąpił nawet Freddy Cole z zespołem, zauroczony panującą w tej niecodziennej „akademii” atmosferą spontanicznego uwielbienia dla jazzu). Akcentuje się tu wreszcie, iż liczba absolwentów przekracza dziś czterdzieści tysięcy, obejmując muzyków o renomie międzynarodowej – jak pianiści Przemysław Raminiak i Michał Wróblewski, czy, przede wszystkim, skrzypek Adam Bałdych.
W kulminacyjnym momencie dyskusji „fokusowej” profesor Burszta stwierdza, że spiritus movens Małej Akademii Jazzu przypomina mu Piotra Skrzyneckiego, głównego animatora krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Opisuje go jako „szaleńca, który to wymyślił” (s. 155) i wokół którego „zgromadzili się ludzie” (ibidem). W samej rzeczy, w obu wypadkach mamy do czynienia z fenomenem „zboczeńca nadnormalnego”, to znaczy kogoś, kto – wedle wybitnego polskiego socjologa Floriana Znanieckiego – przez swoje inicjatywy inspirująco oddziałuje na innych kreując – na wielkopolskiej prowincji czy też w dawnej stolicy Polski – nową jakość socjokulturową w postaci środowiska konsumentów/twórców sztuki. Środowiska tutaj akurat postrzeganego jako wspólnota neotrybalna – w rozumieniu francuskiego socjologa Michaela Maffesoliego, zajmującego się między innymi badaniem codziennego funkcjonowania współczesnych społeczności i społeczeństw – która to wspólnota „charakteryzuje się płynnością, tymczasowymi zrzeszeniami i rozproszeniem, ale zaprasza do nieustającej podróży od dziesięcioleci” (s. 133). Swoistym hołdem dla tego rodzaju działań oraz ich podmiotów jest ta właśnie książka: mądra, oryginalnie pomyślana i naprawdę potrzebna.
Andrzej Dorobek
(też nb doktor – z nadania Uniwersytetu SWPS)
Andrzej Białkowski i Wojciech J. Burszta „Jedzie Pan Jazz”,Gdańsk, Wydawnictwo NaukoweKatedra 2019
Zobacz również
Książkę Dionizego Piątkowskiego o ikonie polskiego jazzu recenzuje Tomasz Gregorczyk. Więcej >>>
Biografia Michała Urbaniaka – rozmowa-rzeka z Jackiem Góreckim. Recenzuje Łukasz Maciejewski Więcej >>>
Transkrypcje solówek Zbigniewa Seiferta spisane przez Macieja Afanasjewa. Recenzuje Krzysztof Lenczowski. Więcej >>>
Niezwykła książka amerykańskiego trębacza Gary’ego Guthmana. Recenzja Piotra Iwickiego. Więcej >>>