Coda

Artykuł opublikowany w Jazz Forum 12/2024

Quincy Jones



Gigant jazzu i amerykańskiej muzyki rozrywkowej zmarł 3 listopada 20204 roku w Los Angeles.

Człowiek-symbol, człowiek-legenda, człowiek-instytucja, człowiek sukcesu, człowiek renesansu. Trębacz, multiinstrumentalista, kompozytor, aranżer, dyrygent, producent muzyczny, impresario, entrepreneur, promotor, odkrywca młodych talentów. Quincy Jones wsławił się jako aranżer takich wybitnych liderów i gwiazd jak Dizzy Gillespie, Count Basie, Peggy Lee, Ella Fitzgerald, Sarah Vaughan, Aretha Franklin, Frank Sinatra, Barbra Streisand, Michael Jackson, Stevie Wonder i Miles Davis.

„To były wielkie indywidualności. To mi się w nich najbardziej podobało – każdy z nich był inny. Reprezentowali każdą możliwą kategorię. To było ekscytujące” – mówił Quincy w wywiadzie dla JAZZ FORUM. Przyjechał do Polski po raz pierwszy i ostatni w 2012 roku, by wystąpić jako dyrygent z big bandem hamburskiej rozgłośni NDR na super widowisku jazzowym Stańko+ w ramach festiwalu Solidarity of Arts w Gdańsku. Mój wywiad pt. „Flying to the Moon with Quincy Jones” opublikowany został w numerze JF 7-8/2012.

Jeśli chodzi o liczbę nagród Grammy, jest niemal rekordzistą wszech czasów, otrzymał 80 nominacji, zdobył 28 statuetek, więcej ma tylko Beyoncé (32) i dyrygent Georg Solti (31). Wyprodukowany przez niego album Michaela Jacksona „Thriller” rozszedł się w większym nakładzie niż jakikolwiek inny album muzyki pop – 120 milionów egzemplarzy! Quincy zdobył światową sławę jako producent muzyczny, ale dla nas i w głębi swojej duszy był przede wszystkim muzykiem jazzowym.

Quincy Delight Jones Jr. urodził się 14 marca 1933 roku w Chicago, w dzielnicy South Side. Przyszedł na świat w ubogiej rodzinie, w okresie Wielkiej Depresji. Kiedy miał siedem lat, jego matkę cierpiącą na schizofrenię umieszczono w szpitalu, w zakładzie zamkniętym. Ojciec był stolarzem uwikłanym w porachunki z gangsterami. Wychowywała go macocha. Gdy miał 10 lat, został wysłany razem z dwoma braćmi do Seattle w stanie Waszyngton. Tam szybko odkryto jego talent muzyczny. Rok później miał pierwszy kontakt z fortepianem, śpiewał w szkolnym chórze. Na pierwszym publicznym występie zagrał na waltorni. „Na początku grałem na wszystkich instrumentach, na suzafonie, tubie, tubie barytonowej i altowej, na puzonie, a w końcu zostałem przy trąbce”.

Lekcje gry na trąbce dawał Clark Terry. Jego wczesnymi idolami byli również Dizzy Gillespie i Fats Navarro. „Miałem szczęście, że pojawiłem się jeszcze w epoce big bandów i na początku ery bebopu.”

Na jamie w Elks Clubie poznał dwa lata starszego, ociemniałego pianistę i wokalistę, przyszłego geniusza muzyki soul – Raya Charlesa. „Graliśmy wszystko: rhythm and blues, pop, szabasy, bar micwy.” Pozostali  w wielkiej przyjaźni do końca.

Mając 18 lat Quincy otrzymał stypendium na studia w Seattle University. Zaliczywszy jeden semestr, przeniósł się do Bostonu na studia w Schillinger House – uczelni przemianowanej później na Berklee College of Music. Wkrótce młodego muzyka przechwycił bandleader-wibrafonista Lionel Hampton. „Lionel Hampton poprosił mnie, żebym przyłączył się do jego zespołu, gdy miałem 15 lat. Ale powiedziałem mu, że jestem jeszcze za młody, muszę najpierw skończyć szkołę. Powiedziałem mu, żeby skontaktował się ze mną później. I tak zrobił. To było na początku lat 50. Wszyscy tam grali: Gigi Gryce, Benny Golson. Wszyscy byliśmy razem w zespole Lionela Hamptona. Występowaliśmy w Europie. To był pierwszy zespół rock and rollowy!”. Quincy siedział w sekcji trąbek, a obok niego Clifford Brown i Art Farmer.

Z Hamptonem grał trzy lata, 1951 - 53. W tym okresie poznał takich gigantów jak Oscar Pettiford, Charlie Parker i Thelonious Monk. Pod ich wpływem zaczął interesować się narkotykami, brał heroinę, która wyostrza zmysły. Współpracował z saksofonistą Jamesem Moodym i wokalistką Dinah Washington. Wkrótce rozpoczął kilkuletnią współpracę jako trębacz i dyrektor muzyczny z Dizzym Gillespie’m, z którym nagrał kilka płyt, m.in. „Big Band Jazz”. Z Orkiestrą Gillespie’ego odbył tournée pod egidą Departamentu Stanu na Bliskim Wschodzie i w Południowej Ameryce. A następnie osiadł w Paryżu.

W stolicy Francji obracał się w kręgach artystycznych i literackich, do których należeli m.in. Francois Sagan, James Baldwin, Pablo Picasso, Josephine Baker, Charles Aznavour, Juliette Greco. Studiował kompozycję u Nadii Boulanger. „Nadia mówiła o nas, muzykach jazzowych: ‘jazz resistance – jazzowy ruch oporu’. Uczyli się u niej Strawiński, Leonard Bernstein, Aaron Copland, Philip Glass”.

W tym okresie Quincy nagrywał z orkiestrami smyczkowymi i big bandami. Swój pierwszy autorski album „This Is How I Feel About Jazz” wydał w roku 1957 (grali m.in. Lucky Thompson, Art Farmer, Charles Mingus, Paul Chambers). Często podróżował do Sztokholmu, współpracował z tamtejszymi big bandami.

W 1961 roku, po powrocie do Ameryki, stał się pierwszym Afroamerykaninem, który piastował wysokie stanowisko w dużej firmie płytowej, Mercury Records w Los Angeles. W 1964 napisał aranże dla Orkiestry Counta Basie’ego (którą dyrygował) i Franka Sinatry na genialny album „Sinatra At The Sands” (m.in. Come Fly with Me, I’ve Got You Under My Skin, Fly Me to the Moon). Nagranie Fly Me to the Moon w wykonaniu Franka Sinatry z Orkiestrą Basie’ego w aranżacji Quincy’ego było pierwszym utworem odtworzonym na księżycu – tuż po lądowaniu rakiety Apollo w 1969 roku. To Sinatra dał mu ksywkę „Q”, która przylgnęła do niego na zawsze.

Stał się także Jones pierwszym Afroamerykaninem, który pisał muzykę do wielkich filmów Hollywood, a także do popularnych seriali telewizyjnych przecierając ścieżki dla innych czarnoskórych aranżerów i kompozytorów. Za muzykę do filmu „Z zimną krwią”, sensacyjnego dramatu opartego na książce Trumana Capote, otrzymał nominację do Oscara. Był autorem muzyki do słynnych filmów „Miraż”, „Złoto MacKenny, „Osaczony”. Za muzykę do serialu telewizyjnego „Roots” dostał Emmy Award. W 1970 uhonorowany został nagrodą Grammy za jazz-funkową płytę „Walking In Space”, w kategorii Best Jazz Ensemble Album. Pięć lat później założył własny label płytowy Qwest Productions, a następnie Qwest Records jako joint venture z Warner Bros. Pierwszym wydawnictwem tej firmy był album George’a Bensona „Give Me The Night”.

W 1980 opracował muzykę do filmu „The Wiz” z Dianą Ross i Michaelem Jacksonem w rolach głównych. Spotkanie z Jacksonem doprowadziło do współpracy, której skutkiem było trzęsienie ziemi w przemyśle muzycznym. W 1979 ukazał się wyprodukowany przez Jonesa album Jacksona „Off The Wall”, trzy lata później „Thriller”, który przyniósł sześć nagród Grammy i stał się bestsellerem wszechczasów. Ostatnią kolaboracją Jonesa i Jacksona był wydany w roku 1987 album „Bad”.

Dwa lata wcześniej Quincy Jones wyprodukował bestsellerowy hymn We Are the World, z udziałem wielkich gwiazd muzyki pop, z którego sprzedaży uzyskano 50 milionów dolarów na pomoc dla ofiar głodu w Etiopii.

Nominację do Oscara przyniósł mu film „Kolor Purpury”, nakręcony w 1985 roku przez Stevena Spielberga (Whoopi Goldberg, Oprah Winfrey i Danny Glover w roli gwiazd).

Kolejne uderzenie Jonesa to jazzowo-hiphopowy album „Back On The Block” nagrany z udziałem wielkich gwiazd jazzu (James Moody, Miles Davis, George Benson, Ella Fitzgerald) i sławnych raperów. W tym samym 1989 roku Quincy uhonorowany został na MIDEM w Cannes tytułem Człowieka Roku. Quincy Jones był  sprawcą historycznego wydarzenia, jakie miało miejsce na Festiwalu w Montreux w lipcu 1991 roku. Oto na trzy miesiące przed śmiercią Milesa Davisa doszło do sensacyjnego koncertu w retrospektywnym programie z Milesem jako solistą wspieranym przez dwie połączone orkiestry.

„Graliśmy te same aranżacje, które napisał Gil Evans („Miles Ahead”, „Porgy And Bess” i „Sketches Of Spain”), mieliśmy Orkiestrę Gila Evansa i Big Band George’a Gruntza

z rozgłośni WDR w Kolonii. Mieliśmy 10 saksofonów, osiem waltorni, dziesięć blach. To było piękne! Na festiwalu w Montreux występowałem już wcześniej, ale Claude Nobs zaproponował mi, żebym został współproducentem, i wtedy ściągnąłem Milesa. Mieliśmy w Montreux wszystkich największych muzyków.” Koncert został zarejestrowany i wydany dwa lata później przez Warner Bros. na albumie „Miles & Quincy Live At Montreux”. To lista osiągnięć geniusza muzyki XX i XXI wieku w największym skrócie.

Quincy Jones był czynnym muzykiem, producentem, filantropem do końca życia. „Tworzę i gram muzykę, którą kocham. Nie robię muzyki dla nagród. I nigdy nie przestanę się uczyć. Dopiero zaczynam, jestem wciąż dzieciakiem, jestem wciąż młodzieńcem” – mówił w wywiadzie, który przeprowadziłem z nim telefonicznie przed jego przyjazdem do Gdańska.

Zmarł otoczony najbliższą rodziną (ile miał żon, ile miał dzieci – to już inna historia) w swoim domu w dzielnicy Bel Air w Los Angeles.

Paweł Brodowski



Zobacz również

Ryszard Poznakowski

Ikoniczny kompozytor, mutliinstrumentalista zmarł po ciężkiej chorobie 1 grudnia w Magnuszewie Dużym. Więcej >>>

Roy Haynes

Amerykański drummer zmarł 12 listopada br. w Nassau County, w stanie Nowy Jork. Miał… Więcej >>>

Lou Donaldson

Legendarny alcista zmarł 9 listopada 2024 r. w Daytona Beach na Florydzie. Miał 98… Więcej >>>

Andrzej Wróblewski

W dn. 5 października 2024 roku zmarł starszy brat Ptaszyna Andrzej.  Więcej >>>

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm   
Dokument bez tytułu