Wytwórnia: TT 001

Ambio Bluette; Cattusella; Beamo; Kurtu; Linkability; Brim On; Gilado; Appropinquate; Decaphonesca; Feu d’or; Jacob’s Ladder; Eilat; Enjoy the Silence

Muzycy: Leszek Możdżer, fortepiany; Lars Danielsson, kontrabas, wiolonczela, viola da gamba; Zohar Fresco, bębny obręczowe, instr. perkusyjne, głos


Beamo

Możdżer Danielsson Fresco

Najnowszy album tria Możdżer/Danielsson/Fresco jest projektem całkowicie nowatorskim. Jego rewolucyjność i innowacyjność polega na odkryciu w muzyce nieznanych dotąd wymiarów przestrzennych. Eksperyment ten polegał głównie na ingerencji w ustalone dotąd, ściśle określone progi wysokości dźwięków w systemie równomiernie temperowanym.

Jak wiadomo, instrumenty muzyczne – w najogólniej rozumianym ich różnicowaniu – dzielone są na te, które generują dźwięki o określonej wysokości i takie, które wyzwalają zjawiska akustyczne o nieokreślonym, lub tylko przybliżonym położeniu. Wśród tych pierwszych, np. w instrumentach smyczkowych, możliwe jest negowanie temperacji, ale już w instrumentach z klawiaturami, np. w pianinach, konstrukcyjne uwarunkowania uniemożliwiają jakiekolwiek zmiany w usytuowaniu dźwięków. Stąd instrumenty klawiszowe są perfekcyjnymi odwzorowaniami osiemnastowiecznych założeń temperacji.

Jak dotąd wydawało się, że nie można tych realiów naruszyć. Okazuje się jednak, że istnieje sposób, aby je zrelatywizować. I tu zamysły twórcze Leszka Możdżera, których ważnym założeniem było wyzwolenie się od tych ograniczeń, spowodowały, że znalazł on metodę na częściowe zakwestionowanie półtonowych progów. W tym celu repertuar płyty wykonał na trzech fortepianach, które w niewielkim stopniu różniły się wysokościami dźwięków, prezentując jednocześnie odmienne barwy. Słuchacz, początkowo zdezorientowany niestrojącymi pozornie i zmieniającymi kolorystykę dźwiękami, z czasem zaczyna dostrzegać sens tego procesu i go akceptować.

Najmocniejszym argumentem przyczyniającym się do zmiany percepcji okazała się sama muzyka. Estetyka jej, stanowiąca swoistą i integralną wartość wyrazową tria, kojarzona z europejską tradycją wypowiedzi improwizowanych, tutaj zyskuje kolejne, fascynujące wymiary przestrzenne. To właśnie dzięki tej, wydawałoby się niestabilności dźwiękowej, zabiegi sonorystyczne okazały się być najważniejszymi w kreowaniu unikalnego, doskonałego pod względem wykonawczym, świata muzycznego. Pozwoliły też odkryć istnienie nieznanych wcześniej obszarów materii akustycznej.

Do nagrań Możdżer wybrał następujące fortepiany: instrument firmy Fazioli, nastrojony w odniesieniu do a razkreślnego 440 Hz, fortepian marki Steinway nastrojony wobec a razkreślnego 432 Hz i instrument konstruktorów Őstlind & Almquist, nastrojony w relacjach do a razkreślnego 440 Hz. W ogromnym skrócie można stwierdzić, że Fazioli posiada niezwykle wyrównaną, szlachetną barwę, w której pianista za pomocą środków dynamicznych i artykulacyjnych wyróżnia rejestry, a Steinway, który ma je czytelnie zarysowane, prezentuje zdecydowanie jaśniejsze brzmienie (złagodzone w przypadku niższego od 440 Hz stroju w egzemplarzu Możdżera). Z kolei Őstlind & Almquist nawiązuje alegorycznie do barw dawnych instrumentów klawiszowych, a mając tylko dziesięć klawiszy w obrębie oktawy, ustalonych jeszcze wobec innej równomiernej temperacji – nazwanej tu „strojem dekafonicznym” – wywołuje wrażenie zaskakującej niestabilności dźwięków.

Płyta „Beamo” zawiera trzynaście kompozycji, z których siedem jest autorstwa Możdżera, dwie Larsa Danielssona, dwie wspólne Możdżera i Danielssona, jedna Zohara Fresco i jedna Martina Lee Gore’ego. W czterech utworach Możdżer gra tylko na jednym z wybranych fortepianów. W Brim On i Jacob’s Ladder jest nim Steinway, w Enjoy the Silence Fazioli, a w Decaphonesca Őstlind & Almquist. Pozostałe kompozycje Możdżer interpretuje i improwizuje na dwóch lub trzech instrumentach jednocześnie.

Kształtowane przez muzyków faktury i formy wyrażane są w utworach balansujących na granicach tonalności, np. w Ambio Bluette, Kurtu i Appropinquate Możdżera, przeważnie w technikach zbliżonych do polifonicznych. Dominuje wtedy linearność, a akordyka pojawia się okazjonalnie. Uzasadnieniem jej braku jest realizowanie idei maksymalnego wyróżnienia każdego dźwięku. Melodyka zyskuje wówczas znacznie więcej przestrzeni, ma mniej ograniczeń wobec tonalnych uwarunkowań i posiada znacznie więcej swobody do wyzwolonego dialogowania i kontrapunktowania.

W kompozycjach z czytelnie określonymi tonacjami, np. w Cattusella Danielssona, Gilado Możdżera i Jacob’s Ladder Zohara Fresco, harmonia już jest stale obecna. Większość utworów skomponowanych jest w tonacjach molowych, ale dzięki eksperymentom ze strojami dźwięków wiele z nich odbiera się jakby w innej tonalnej rzeczywistości. Najciekawszym pod tym względem zabiegiem we wszystkich kompozycjach jest stałe kwestionowanie barw i wysokości dźwięków. Apogeum tego faktu pojawia się w Feu d’or granym na dziesięcioklawiszowym fortepianie z towarzyszeniem violi da gamba w stroju dekafonicznym.

Muzyka stale zaskakuje swoim wyrazem, który zmienia się zgodnie z niespodziewanymi zwrotami kolorystycznymi. Muzycy grają wspaniale. Wydaje się, że łączy ich jakiś metafizyczny związek, umożliwiający im tworzenie absolutnie jednorodnej, wspólnej narracji. Jest to o tyle zdumiewające, że każdy z nich pozostaje sobą w wykorzystywanych środkach technicznych, artykulacyjnych, dynamicznych i sonorystycznych. Powstało dzieło niemające odpowiednika w światowej fonografii. Dzieło rewolucyjne i przełomowe.

Piotr Kałużny


  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm