Wytwórnia: On The Corner Rec. OTCRLP008


Deep Peace
Continuation
Pause
The Angry One
Lost & Found
Pause Reprise


Muzycy
: Amar Osborn, saksofon barytonowy, klarnet basowy, flet; Josephine Davies, saksofon tenorowy; Mike Lesirge, saksofon tenorowy, flet altowy; Marco Piccioni, gitara; Suman Joshi, gitara basowa; Maurizio Ravalico, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 3/2020


Continuation

Collocutor

  • Ocena - 4.5

Współczesna brytyjska scena jazzowa dokonała dla tego gatunku bardzo dużo pod względem popularyzacji. Można oczywiście dyskutować na temat kompromisów, które w tym celu zostały zawarte, ale dzięki takim postaciom, jak Shabaka Hutchings, czy zespołom w rodzaju Ezra Collective, które balansują na granicy muzyki popularnej (często tę granicę przekraczając) dużo więcej osób słucha jazzu. Jednak główną wartość widać w tym, że niejako na plecach tego, co popularne, na arenę większej uwagi wysuwają się projekty z mniejszym potencjałem komercyjnym, ale o wiele ciekawsze muzycznie. Już od debiutu takim projektem był Collocutor, zespół prowadzony przez instrumentalistkę Tamar Osborn. Znakiem szczególnym projektu jest unikalna atmosfera wykreowana nie przez pustkę czy tło pełne efektów, a rozważne aranżowanie.

„Continuation” – trzeci album Collocutor – zaczyna się od eterycznego Deep Peace. To doskonały utwór-wizytówka, gdzie atmosferę budują subtelności, przeciągnięte dźwięki i skąpany w pogłosie saksofon. Numer tytułowy dekonstruuje duchowość Pharoaha Sandersa, by na gruzach tradycji spirytualnego jazzu stworzyć konstrukcję miejscami zbliżoną do ambientu. Imponują detale, skrystalizowane w delikatnych uderzeniach instrumentów perkusyjnych, co zresztą działa na całej płycie. Wpuszczenie do jazzu nowych środków produkcji i wyrazu często skutkuje obfitością przeradzającą się w kakofonię efektów, szczęśliwie to nie jest problem „Continuation”. Pogłosy i zapętlenia są kolejnym delikatnym trybikiem w maszynie, jak w początkowych momentach Pause.

Styl grania Tamar Osborn jest bardzo organiczny, nie boi się dźwięków, które powstają przy okazji np. pracy ustnika. Na wyróżnienie zasługuje również Marco Piccioni, który gitarą dokłada kolejne warstwy nagrania, jednocześnie nigdy nie wyskakując przed szereg... Chyba że musi, jak w The Angry One, gdzie ze swadą wkracza na pole rocka progresywnego. Maurizio Ravalico na perkusji stawia na inwencję, ale nigdy pełną przesady wirtuozerię, co doskonale zgadza się ze spokojnie mutującymi kompozycjami.

Osborn wciąż rozwija się zarówno jako kompozytorka, jak i instrumentalistka, a „Continuation” to album oryginalny i emocjonalnie angażujący. To także doskonała wizytówka tego, co brytyjska scena ma do zaoferowania. 


Autor: Paweł Klimczak

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm