Wytwórnia: Trost Records TR 251
Behind the Chords V; Behind the Chords VI; Afro Blue; Improvisation 2 (After the Chords)
Muzycy: Mats Gustafsson, saksofony sopranowy i tenorowy; Sten Sandell, fortepian; Raymond Strid, perkusja
Trio GUSH zostało zawiązane
jeszcze w latach 80. XX wieku z inicjatywy pianisty Stena Sandella i perkusisty
Raymonda Strida. Punktem wyjściowym dla rozwijania twórczości zespołu była
fascynacja obu muzyków transowym brzmieniem tradycyjnej muzyki ormiańskiej, z
jej najbardziej charakterystycznym instrumentem – dudukiem. Eksplorując fakturę
i barwę duduka zaprosili do współpracy saksofonistę Matsa Gustafssona.
Archiwalne nagranie „Afro Blue” ukazuje trio podczas występu w grudniu 1998
roku w klubie Fasching w Sztokholmie. Zespół miał już za sobą dekadę
działalności. W ciągu tych lat jego muzyka wyraźnie ewoluowała. Fakturalne
drony zeszły na dalszy plan, a oś wokół której rozwija się dźwiękowa narracja, stanowią
wzorce czerpane z korzennego free jazzu. Jasną wskazówkę na temat inspiracji
stanowi kompozycja tytułowa – napisana co prawda przez Mongo Santamarię, ale do
kanonu muzyki free wprowadzona przez Johna Coltrane’a.
Zapis koncertu to jedno z niewielu nagrań, gdzie w grze Gustafssona można tak wyraźnie usłyszeć fascynację spuścizną Trane’a. Z dzisiejszej perspektywy jest to w dorobku saksofonisty nagranie wręcz nietypowe. Szwed operuje wyższą skalą i tonem mniej chropowatym niż w nagraniach już o kilka lat późniejszych. Choć śmiało korzysta z krzykliwej ekspresji, nie waha się też grać bardzo melodyjnie, przez co muzyka nie nabiera brutalistycznych cech, tak przecież charakterystycznych dla tego artysty. Jego gra w tym przypadku stanowi wymarzone uzupełnienie dla fantastycznych, intensywnych fortepianowych akordów Sandella i uważnej, błyskotliwej gry Strida na perkusji. Perkusista nie zagęszcza nadmiernie swoich partii, wyraźnie rysuje rytmiczny korpus utworów.
W muzyce GUSH spotykają
się wpływy europejskiej muzyki improwizowanej oraz free jazzu, wywiedzione
wprost z afroamerykańskiej tradycji fire music. Narracja muzyczna budowana jest
powoli, metodycznie i rozważnie, w miarę spiętrzania dźwięków intensyfikują się
także emocje, by znaleźć ujście w najbardziej ekstatycznych fragmentach
występu.
I choć historia tej formacji oraz jej niedawny powrót na scenę pokazały, że na
mapie sztuki improwizacji zespół nie zatrzymał się w tym miejscu, to na albumie
„Afro Blue” uwieczniony został bardzo interesujący moment ich rozwoju.
Rafał Zbrzeski (Radio Kraków)