Wytwórnia: Requiem Records
Positive; Tyche; Joker; Harlequin Dance; Personal Quest; Evening Reflections; Tango for the Abandoned; Fulfillment
Muzycy: Dawid Lubowicz, mandolina, skrzypce, skrzypce barytonowe; Jakub Lubowicz, fortepian, instr. klawiszowe; Robert Kubiszyn, kontrabas, gitara basowa; Patryk Dobosz, perkusja
Positive; Tyche; Joker; Harlequin Dance; Personal Quest; Evening Reflections; Tango for the Abandoned; Fulfillment
Muzycy: Dawid Lubowicz, mandolina, skrzypce, skrzypce barytonowe; Jakub Lubowicz, fortepian, instr. klawiszowe; Robert Kubiszyn, kontrabas, gitara basowa; Patryk Dobosz, perkusja
Jeden z filarów Atom String Quartet, wybitny skrzypek Dawid Lubowicz, powraca z trzecim albumem firmowanym własnym nazwiskiem. Wcześniej był to introspektywny muzyczny autoportret „Inside” (2018), następnie płyta z muzyką na dwoje skrzypiec „Stories” (2022), nagrana z Christianem Danowiczem. Teraz tematem przewodnim – być może najbliższym wrażliwości artysty – jest tytułowy los człowieka. To, że Dawid Lubowicz jest światowej klasy wirtuozem skrzypiec, wiemy od dawna, jednak na tym albumie objawia się także jako mistrz mandoliny, instrumentu należącego w naszej tradycji koncertowej do „egzotycznych”. Od kilku lat śledzę fascynację Dawida tym instrumentem i towarzyszący jej błyskawiczny rozwój techniki gry.
Debiutancką płytę nagrał Lubowicz ze śmietanką polskiego jazzu, podobnie jest i teraz – w kwartecie skrzypka zasiada jego brat Jakub, pianista, powraca basista Robert Kubiszyn, składu dopełnia perkusista Patryk Dobosz. Kompozytorem i aranżerem muzyki jest lider (z jednym wyjątkiem), a różnorodny materiał tego albumu dowodzi perfekcyjnego, niemal klasycznego rozumienia formy – jazzmani wypełniają ją treścią.
Zwiastunem albumu był funkowy singiel Joker z partią mandoliny, jak na „dżokera” przystało inny od pozostałych utworów, nawiązujący do stylu fusion z lat 70. Całość otwiera melodyjny, nastrojowy Positive, którego tytuł sugeruje pozytywną energię. I od razu w roli „pierwszych skrzypiec” pojawia się mandolina. To wspaniałe, że muzyk tej rangi przywraca ten instrument do pełnej glorii (wszak koncerty mandolinowe pisał sam Vivaldi), nadając mu zarazem indywidualny wyraz. W zupełnie innym klimacie, „lirycznego jazz-rocka” (poszukiwał tych ścieżek Jean Luc-Ponty), utrzymany jest utwór Tyche, kompozycja Jakuba Lubowicza, co słychać w partii fortepianu, a zarazem popis skrzypiec z towarzyszeniem sekcji (plus śpiewne solo Kubiszyna na gitarze basowej).
Wstęp do Tańca arlekina (Harlequin Dance) – podobnie jak Joker jest to kolejny stylistyczny „odmieniec” – skojarzył mi się z tyleż z tematem pozytywki Nino Roty z filmu „Fellini’s Casanova”, co z baletami Czajkowskiego (dzwonki), ale rozwija się w zupełnie innym kierunku – solo skrzypcowe bliskie jest tu quasi-współczesnej stylistyce „Atomów” (plus kolejna piękna partia Kubiszyna na gitarze basowej).
Personal Quest (Osobiste poszukiwania) zaskakuje rozszerzonym składem – są tu skrzypce i mandolina (w obu rolach rzecz jasna Dawid Lubowicz), a wprowadzenie do tematu to dialog solisty z fortepianem. Bardziej wyeksponowaną rolę pełni fortepian w aranżacji Evening Reflections – jedynej na albumie kompozycji, w której główna partia wykonywana jest na skrzypcach barytonowych.
Opus magnum tej płyty stanowi składająca się z czterech części suita Tango for the Abandoned. Już śródtytuły wskazują, z jakimi emocjami będziemy mieli do czynienia – są to żal, gniew, nadzieja, pojawia się też pomiędzy nimi Distraction, czyli zakłócenie, zaburzenie spokoju, oderwanie od kontemplacji. Odzywa się w tej części niepokojący riff fortepianu, po którym następuje partia solowa drugiego z utalentowanych braci Lubowiczów, Jakuba. Ciekawe, że muzyczny wybuch gniewu łączy z nadzieją… solo perkusji.
Album wypełniony jest głównie refleksyjną muzyką – chociaż zdarzają się w niej ogniste porywy. Zamyka go kompozycja Fulfillment, czyli spełnienie. Piękny to finał tej blisko godzinnej uczty dla ucha, ale i dla ducha. Dawid Lubowicz to nie tylko wirtuoz, ale także artysta o szczególnej wrażliwości, szukający jednocześnie sensu człowieczeństwa i sztuki. I znajdujący… pozytywne spełnienie.
Daniel Wyszogrodzki