Wytwórnia: ECM 2850 (dystrybucja Universal)

New Vienna, Part I - IX; Somewhere Over the Rainbow


New Vienna At The Musikverein, 2016

Keith Jarrett

Keith Jarrett już w latach 70. ubiegłego wieku ukształtował swój styl muzyczny. Przedefiniował tym samym wizerunek pianisty improwizującego standardy jazzowe z towarzyszeniem sekcji rytmicznej. Reharmonizował ich akordykę (zawsze z poszanowaniem oryginalnej harmonii), rozbudowywał formy konstruując własne wstępy, łączniki i zakończenia (niekiedy bardzo długie, rozwijane na bazie inicjowanych przez niego ostinat i repetycji), nawiązywał w grze do wielu nurtów swingowych.

Jeszcze innymi, często nowatorskimi osiągnięciami w trio było komponowanie w czasie realnym utworów balansujących na granicach tonalności. Tworzył je odwołując się nie tylko do free jazzu, ale też sięgając do rozwiązań awangardy klasycznej. Jednak do największego ukształtowania się stylu Keitha Jarretta przyczyniły się jego koncerty solowe. Zrewolucjonizował nimi dotychczasowe oczekiwania słuchaczy wobec prezentowania przez pianistę repertuaru recitalowego. Otóż w swoich improwizowanych wypowiedziach wykorzystywał wtedy i prezentował wspaniale wszelkie techniki wykonawcze z alegorycznie przywoływanymi estetykami dźwiękowymi. W efekcie powstawał, budowany zawsze z wielką ekspresją i nasycony silnymi emocjami, jedyny w swoim rodzaju fresk muzyczny.

I takie też właśnie cechy ma wydany w tym roku album, będący rejestracją recitalu Keitha Jarreta w dniu 9 lipca 2016 roku w Wiedniu. Pianista wykonał wtedy własną kompozycję zatytułowaną New Vienna i piosenkę spółki Harold Arlen, E.Y. Harburg Somewhere Over the Rainbow. Utwór Jarretta składa się z dziewięciu odrębnych części stanowiących wspólnie specyficznie rozumianą formę suity. Każda z tych części ma inny zamysł twórczy. Pierwsza eksponuje motorykę w fakturach atonalnych z wykorzystaniem technik polifonicznych. Grana jest we wszystkich rejestrach fortepianu w dynamice mezzoforte, forte i fortissimo (tylko w akcentowanych synkopach). Po tej potężnej, ponad dziesięciominutowej dawce prezentowania perkusyjnych cech instrumentu (skończonej zresztą niespodziewanie), pojawia się część druga, bardzo wolna, liryczna, realizowana w dynamice piano i pianissimo. Wynurza się też melodia w rejestrze środkowym z akordyką realizowaną jednocześnie w rejestrze górnym i dolnym.

Prawie rhythm-and-bluesowa pulsacja w akompaniamencie z wirtuozowską chwilami narracją melodyczną cechuje trzeci z członów kompozycji. Czwartą część charakteryzują odwołania do gospel w klasycyzującej (rubata) interpretacji, przejmującej ekspresją i głębią wyrazu. Tonalne uwarunkowania prezentuje kolejna z części będąca niemal piosenką bez słów z obecnością ornamentyki i wirtuozerii obok fraz granych ad libitum.

W szóstej części dominuje polifonia, ale nie taka, jaką kojarzymy z barokiem, tylko ta, jaką kojarzymy z graniczącymi z atonalnością preludiami i fugami Dymitra Szostakowicza. Co więcej, polifonia Jarretta jest grana w stylu romantycznym. Piosenka z harmonią realizowaną linearnie (w postaci pasażów) charakteryzuje siódmą część, a bluesowe frazy, nigdy „dosłowne”, są domeną części ósmej.

Zamyka cały cykl pogodna piosenka oparta o kadencję wielką doskonałą z oczywistymi dla pianisty harmonicznymi opóźnieniami, dominantami wtrąconymi i polifonicznymi komentarzami. Zagrana na bis ballada z tęczą w tytule miała zapewne za zadanie uspokoić euforię publiczności (tak się nie stało) i zakończyć występ znanym na świecie standardem przywołującym jednoznacznie jazzowe źródła muzycznej osobowości Keitha Jarretta.

„New Vienna” stanowi jeszcze jeden, doskonały wzorzec erudycji, muzykalności, maestrii i twórczej świadomości genialnego pianisty.


Autor: Piotr Kałużny

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm