Wytwórnia: ECM 2650 (dystrybucja Universal)
Hermento’s Mood; Song for Sarah; Euforila; Elegant Piece; Kaetano; Celina (tylko
na CD); Theatrical
Muzycy: Tomasz Stańko, trąbka; Marcin Wasilewski, fortepian; Sławomir Kurkiewicz, kontrabas; Michał Miśkiewicz, perkusja
Każde opublikowane, nieznane dotąd
nagranie zmarłego w 2018 roku Tomasza Stanki jest bezcenne. I niezależnie od
wartości historycznej, stawia pytanie przed każdym z nas, którzy go znali, o
to, czy wysoka ocena jego twórczości ma charakter trwały. I oto jest okazja do
takiej refleksji, bo ukazuje się na rynku koncert z września 2004 roku z
monachijskiej Muffathalle.
To był świetny okres kariery samego Stańki i jego kwartetu, znaczony płytami „Suspended Night” i „Lontano”, a także trasami koncertowymi w USA i Europie Zachodniej. I od razu chcę powiedzieć – płyta „September Night” jest świetna! To jest właśnie ten Stańko opowiadający, wciągający w fascynującą przygodę, rozpiętą na szerokich łukach, dialogujący z pozostałymi muzykami, operujący to swym charakterystycznym „krzykiem” trąbki i szalonymi glissandami, to znów bezpiecznie wzmacniający i przywołujący centra tonalne.
Sporo tu Stańkowej liryki, która być może z biegiem lat stanie się głównym znakiem rozpoznawczym artysty. Song for Sarah, Celina i finałowy Theatrical są tego świetnym przykładem. Refleksja, zamyślenie, emocjonalna pauza, wzbogacone ekspresyjnymi dodatkami – to mocne punkty tej płyty, której współtwórcami są oczywiście także pozostali muzycy. Dla nich to był także świetny okres, kariera na fali wznoszącej, z silnym wsparciem firmy ECM i jej charyzmatycznego szefa.
Fortepian Marcina Wasilewskiego – tak mi się wydaje – miał wtedy swój absolutny peak, a imponującym dowodem jest partia solowa w Euforili. Marcin wyprowadza solówki z akordów budowanych m.in. na skali całotonowej bądź na małych tercjach i nie mają one charakteru modulującego, a brzmieniowy, energetyczny, są jak wzbierające i opadające fale oceanu. To jest też część estetyki Tomasza Stańki, który rzadko eksperymentuje z harmonią. Prostota i lapidarność jego kompozycji dają gwarancję rozpoznawalności i czytelności dla większości słuchaczy ale jednocześnie stanowią katapultę dla epizodów ekspresyjnych, które od zawsze były jego specjalnością. Zatem świetny fortepian i fascynujące interakcje z trąbką – temu duetowi można by poświęcić spory akapit, bo to część wartości płyty.
Kontrabas Sławka Kurkiewicza jak zawsze pięknie „akustycznie” brzmiący, z kilkoma spektakularnymi solówkami, na czele z tą z Elegant Piece. Perkusista Michał Miśkiewicz brzmieniowo i rytmicznie cementuje całość płyty, która może być znakomitym przykładem jazzowej interakcji. To ważne, a nawet bardzo ważne, w czasach, gdy pojawiają się skądinąd zdolni muzycy, mający problem z odpowiedzią na pytanie „co to jest jazz?”.
Kończąc – dołączamy do kolekcji jeszcze jedną, absolutnie wybitną płytę kwartetu Stańki, która potwierdza, ale też wzbogaca jego dorobek.
Tomasz Szachowski