Wytwórnia: Polskie Radio PRCD 2169 Love Is Here to Stay; Moto Perpetuo


Love Is Here to Stay
Moto Perpetuo
Indigo Grapes
Morning Stroll in the Central Park
Don’t Get Around Much Anymore
Summertime
Nice Work If You Can Get It
Dancing Leaves on Main Street
Swinging Ivories
Bach
Our Tender Moments
Satinwood
Misty
Get Happy
Swingland
Just One of Those Things

Muzycy: Adam Makowicz, fortepian


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2018


Swinging Ivories

Adam Makowicz

  • Ocena - 4

Jeszcze ciepła, długo oczekiwana płyta tytana jazzowego fortepianu Adama Makowicza. Album zawiera aż 16 utworów; wśród nich znalazły się kompozycje pianisty i popularne standardy, czyli repertuar, w jakim artysta czuje się najbardziej komfortowo. Całość jest zapisem koncertu, który odbył się 23 listopada 2017 r. w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. Ta informacja została „ukryta” przez wydawcę pod płytą (trzeba ją wyciągnąć z opakowania), co uważam za średni pomysł, natomiast brak choćby słowa o wykonawcy, za spore niedopatrzenie.

Makowicz zaczynał jako pianista awangardowy. W latach 60. wraz z Tomaszem Stańką współtworzył Jazz Darings uznany przez Joachima E. Berendta za pierwszy freejazzowy zespół w Europie. Talentem i wszechstronnością błysnął w formacji Constellation Michała Urbaniaka (grał na clavinecie i pianie Fendera), zaś nagrana wspólnie z Urszulą Dudziak „Newborn Light” wywołała sensację i otrzymała pięć gwiazdek w magazynie „Down Beat”. W połowie lat 70., od płyty „Live Embers”, artysta postawił na karierę solową. W tym okresie radykalnie zmienił swój styl, skupiając się na standardach i wykonując je w estetyce klasycznych pianistów jazzu lat 30. i 40., szczególnie Arta Tatuma. Muzykalność, nieprawdopodobna technika pianistyczna (zwłaszcza lewej ręki), zmysł wirtuozowski i magiczny kontakt z publicznością otworzyły przed nim rynek amerykański. W USA występował z największymi, grał we wszystkich najbardziej prestiżowych klubach i salach. Ameryka stała się dla niego najpierw drugim, a później pierwszym domem – mieszka tam i pracuje do dziś.

Przez ponad 40 lat jego koncepcja grania nie uległa jakieś zasadniczej przemianie, co można uznać za ewenement w skali światowej. Artysta rozwijał pewne elementy (harmonię, rytm), detale interpretacyjne i poszerzał repertuar (m.in. o utwory Berlina, Gershwina, Chopina), lecz głównym założeniom pozostał wierny do dziś.

Również jego najnowsza płyta jest utrzymana w tej konwencji. Okazuje się także, że wirtuozeria nadal stanowi jej ważny składnik, choć początek albumu tego nie zapowiada. W Morning Stroll in the Central Park mamy sytuację modelową: lewa ręka prowadzi linię melodyczną tematu, prawa zostaje zaangażowana do realizowania bogatej ornamentyki. Natomiast w Swinging Ivories szalonych biegników nie sposób oddzielić od wstępu, tematu i improwizacji – wypełniają każdą wolną przestrzeń. Interesującym utworem jest Moto Perpetuo, w którym artysta realizuje jednocześnie trzy plany dźwiękowe: motoryczny, harmoniczny i melodyczny (z charakterystycznymi zdobieniami), a czytelność tych planów osiąga poprzez różnicowanie dynamiki – majstersztyk. Wszystkie utwory mają dobrze wyczuwalny puls, co może być zaletą, choć chwilami zbyt dosłownie definiuje charakter utworu (Summertime, Misty). Gdyby ten poziom, szczególnie w numerach balladowych, pozostał w stanie lekkiego „rozmycia” (fermaty, pauzy, rubata), słuchacz miałby szersze pole do interpretacji.

Albumu słucha się dobrze. Całość jest jednorodna pod względem stylu, dynamiki, ekspresji, a dobór i układ utworów są wręcz wzorowe. Makowicz pozostaje w wybornej formie – z jego gry emanuje optymizm, humor (Satinwood, Get Happy) i radość kreowania muzyki na żywo.


Autor: Bogdan Chmura

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm