Dwie kultury, różne tradycje, wspólna muzyka. Projekt Instytutu Ukraińskiego i radia Jazzkultura, który pilotuje Mery Zimny
Jazz to przede wszystkim muzyka wolności. Nie tylko tej twórczej, wolności improwizacji i kreacji, ale też wolności, o którą walczy się muzyką manifestując swoją tożsamość, niezależność i siłę. Znamy to z własnego podwórka, kiedy to jazz nie był mile widziany przez komunistyczne władze. To jednak przeszłość, o której już tylko czytamy. Dla naszych sąsiadów walka o wolność to nowa rzeczywistość. W obliczu rosyjskiego ataku w 2014 roku na Krym, a później w lutym 2023 roku po pełnoskalowej inwazji, Ukraińcy walczą nie tylko o swoją ziemię, państwo, ale o własną tożsamość.
Kultura zawsze była i jest ważną, jak nie najważniejszą jej częścią. Kultura, która odzwierciedlenie ma m.in. w literaturze, muzyce, sztuce, tradycjach zawsze była swego rodzaju narzędziem, za pomocą którego manifestowano swoją tożsamość, a więc i niezależność. Tak też obecnie dzieje się w Ukrainie, kraju który walczy o niepodległość nie tylko na froncie, ale równocześnie pokazując i niejako manifestując własną kulturę i tradycję wewnątrz, jak i na scenie międzynarodowej. Można bowiem zabić ludzi, ale nie można zabić kultury – trafnie powiedział Martin Scorsese.
To właśnie w takich, wojennych okolicznościach, narodził się pomysł, by nie tylko wspierać naszych sąsiadów pomocą materialną, nie tylko mówiąc i prezentując ich kulturalny dorobek i wspaniałych artystów, ale także pokazać to, co udało się stworzyć i osiągnąć wspólnie. W niełatwej historii i obopólnych relacjach, jeśli chce się budować zgodną i wspólną przyszłość, ważne jest, by skupiać się na tym, co nas łączy. Tylko umacniając te więzi i zakładając taką właśnie postawę, jesteśmy w stanie przepracować także to wszystko, co we wspólnej przeszłości trudne i nierozwiązane. Kultura, choć to wyświechtane hasło, łagodzi obyczaje. Coś w tym jest, spotykając się na gruncie kultury, dyskutując choćby o muzyce, wspólnie ją tworząc, łatwiej i zdecydowanie na wyższym poziomie możemy prowadzić rozmowy na zupełnie inne, trudne tematy. Zarówno pisząca ten tekst, jak i Mariana Bondarenko, szefowa programu muzycznego w Instytucie Ukraińskim, głęboko wierzą w rolę muzyki, która wzmacnia więzi, buduje pomosty, pomaga tworzyć wspólnoty. Stąd pomysł, by opowiedzieć o polsko-ukraińskich relacjach na gruncie muzyki jazzowej. Relacjach, które trwają od lat, a które pozostają obszarem nieopowiedzianym i niezbadanym.
Tak narodził się wspólny, Instytutu Ukraińskiego i radia Jazzkultura, projekt „Ukrainian-Polish Jazz Connections”, którego partnerem jest również Instytut Polski w Kijowie. Pierwszy etap projektu mógł się odbyć zarówno dzięki Instytutowi Ukraińskiemu, jak też dzięki dofinansowaniu z Krajowego Planu Odbudowy.
Źródeł na temat polsko-ukraińskich jazzowych współprac jest bardzo mało, dlatego punktem wyjścia do zbadania tematu stały się rozmowy. W ramach projektu do tej pory odbyły się spotkania z wybranymi przedstawicielami i przedstawicielkami środowiska jazzowego w Polsce i w Ukrainie. Wszystkie są i będą prezentowane w cyklu rozmów na antenie radia Jazzkultura, oraz dostępne do odsłuchu w postaci podcastów.
Dotychczasowymi
rozmówcami byli:
Oleksii
Kogan – dziennikarz i dyrektor artystyczny Leopolis Jazz Fest
Paweł
Brodowski – redaktor naczelny magazynu Jazz Forum, dziennikarz
Mariana
Bondarenko – koordynatorka programu muzycznego Instytutu Ukraińskiego
Krzysztof
Sawicki – były konsul generalny we Lwowie
Mark
Tokar – ukraiński kontrabasista, żołnierz
Igor
Zakus – ukraiński basista, pedagog
Marta
Bilska - dyrektorka programowa festiwalu
Jazz Bez
Kateryna
Zibaliuk – pianistka
Serhii
Gemberg – dyrektor festiwalu Art Jazz (Wołyń)
Valentyn
Uchanin – saksofonista, fizyk
Dana
Vynnytska – wokalistka i pianistka
Roman
Chraniuk – polsko-ukraiński kontrabasista
Martyna
van Nieuwland – była dyrektorka JazzArt Festival / Katowice Miasto Ogrodów
Jerzy
Batycki – dyrektor Bielskiej Zadymki Jazzowej
Celem dotychczas przeprowadzonych rozmów (w planie są kolejne w 2025 r.) było uchwycenie tego, jak wyglądały i wyglądają obecnie obopólne relacje jazzowe i utrwalenie ich w postaci audycji i podcastów. Ważne były tutaj pytania, kiedy ta współpraca się rozpoczęła, jak się rozwijała, jak wygląda dzisiaj oraz jakie były główne ośrodki, osoby, jak i organizacje, które te relacje wspierały. Ważne w tym wszystkim były też osobiste historie rozmówców rozgrywające się na różnych polsko-ukraińskich planach.
Trudnością i na pewno wyzwaniem na przyszłość jest prześledzenie wspólnych relacji w kontekście historycznym. Ukraina dopiero w 1991 roku odzyskała niepodległość. Wcześniej była częścią ZSSR, i to przez pryzmat Związku Radzieckiego była postrzegana. Jak zaznaczył w rozmowie m.in. Paweł Brodowski, nawet jeśli nasi muzycy tam jeździli, koncertowali, współpracowali, to nie mówiło się i nie myślało o polsko-ukraińskich relacjach, a o Związku Radzieckim. Sam ten fakt rodzi problemy z dotarciem i identyfikacją konkretnych współprac i jest wyzwaniem na przyszłość, które trzeba będzie zbadać wykorzystując m.in. ukraińskie archiwa. Tak narodził się wspólny, Instytutu Ukraińskiego i radia Jazzkultura, projekt „Ukrainian-Polish Jazz Connections”.
Mery Zimny i Oleksii Kogan w Kijowie
Sporo
o przeszłości opowiedział dziennikarz i „człowiek jazz”, Oleksii
Kogan. To zarówno basista,
dyrektor artystyczny największego i rozpoznawalnego na mapie Europy festiwalu
Leopolis Jazz Fest, ale przede wszystkim dziennikarz, który od ponad 30 lat
prowadzi autorską jazzową audycję i jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych
prezenterów radiowych. Do Polski zaczął jeździć w 1988 roku wraz z przyjacielem
i dźwiękowcem Wiktorem Owczinnikowem i, jak twierdzi, przejechał po polskich drogach ponad 120
tys. kilometrów. Cel? Największe festiwale jazzowe, na których bywał regularnie
nawiązując kontakty, zbierając płyty. Odwiedzał też Pawła Brodowskiego w
redakcji Jazz Forum i zabierał do Ukrainy kolejne wydania magazynu, głównie ze
względu na płyty, które były zamieszczane w poszczególnych numerach.
Kogan był i jest niesamowicie zainteresowany tym, co dzieje się na polskiej scenie. Od zawsze cenił i fascynował go Polish jazz, kolekcjonował płyty z tej serii, prezentował w radiu i znał osobiście właściwie wszystkich naszych największych, legendarnych już muzyków. Polish jazz był mu tak bliski i tak fascynujący jak kolebka jazzu, a więc Ameryka, co można uznać za pewien fenomen. Z kolei prowadząc festiwal w Kijowie – Lepolis Jazz (wcześniej Alfa Jazz), ważne i naturalne było dla niego zapraszanie polskich artystów, a przez to inicjowanie znajomości, wspólnego jamowania, a w konsekwencji współprac. Kijów zarówno dzięki festiwalowi, jak i wydziałowi jazzu w tamtejszej akademii muzycznej stał się ważnym i głównym ośrodkiem jazzu w Ukrainie.
Drugim był Lwów, w którym od lat dwutysięcznych jazz intensywnie się rozwijał dzięki staraniom takich ludzi jak Markijan Iwaszczyszyn, promotor, producent, jeden z inicjatorów powstania festiwalu Jazz Bez, kreator Stowarzyszenia Artystycznego Dzyga. To on wprowadził polsko-ukraińską współpracę kulturalną na zupełnie nowy poziom integrując środowisko artystyczne po obu stronach granicy. Niestety ten wielki człowiek kultury zmarł nagle w 2019 roku, pozostawiając po sobie we Lwowie dużą wyrwę. Nie bez powodu mówiło się o nim „człowiek – instytucja”, „symbol Lwowa”. Za życia, można go było spotkać niemal każdego dnia w klubie Dzyga z laptopem, często z przyjaciółmi i osobami, z którymi współpracował. Wśród nich byli m.in. były dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie Jerzy Onuch, polski dyplomata, konsul generalny we Lwowie Krzysztof Sawicki czy lider polsko-ukraińskiego zespołu „Taraka” Karol Kuś i wielu innych polskich przyjaciół. Festiwal Jazz Bez nie zakładał sam, a z pomocą ówczesnego konsula generalnego Krzysztofa Sawickiego i we współpracy z Przemyskim Centrum Kulturalnym, w którym wcześniej odbywały się Mikołajki jazzowe. Od 2001 roku rozwijał się transgraniczny, polsko-ukraiński, szybko międzynarodowy festiwal łączący na początku Lwów i Przemyśl, a z czasem rozszerzający się o kolejne miasta po obu stronach granicy. Nadrzędną ideą Jazz Bez było promowanie muzyki bez granic, zarówno tych geograficznych, jak też wszelkich innych barier, podziałów i uprzedzeń. Od samego początku też realizowane było założenie wymiany artystycznej między Polską a Ukrainą i popularyzowanie muzyki jazzowej. Artyści przekraczali granicę koncertując po obu jej stronach, ale nie tylko o koncerty tutaj chodziło. Ważnym aspektem była też edukacja, a cel ten był realizowany przez warsztaty dla młodzieży polskiej i ukraińskiej. Festiwal nadal działa, choć naturalnie w ograniczonej formie ze względu na wojnę.
Mery Zimny i kontrabasista Mark Tokar
Zarówno 2014 rok jak i pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę w 2022 roku są kolejną cezurą w opowiadaniu zarówno o wspólnych relacjach jak i o jazzowej scenie Ukrainy. Wielu artystów wstąpiło do wojska, walczy na froncie, szkoli żołnierzy, jak doskonale znany na polskiej scenie kontrabasista Mark Tokar. Inni wyjechali za granicę, pokazują i krzewią ukraińską kulturę jak np. powstały w Polsce zespół KINVA, który przy okazji koncertów prowadził zbiórki pieniędzy na rzecz Ukrainy. Także muzycy będący czy w wojsku, czy pracujący ciągle w Ukrainie, co jakiś czas dostają przepustki (Mark Tokar) i wyjeżdżają poza granice, by podczas koncertów zachęcać publiczność do wspierania ukraińskiego wojska. Do takich osób należy choćby basista Igor Zakus, który często bywa w Polsce, ale też jeździ po Europie, prezentując ukraińską jak i swoją autorską muzykę. Od 2007 r. prowadził on też cykl koncertów Jazz Kolo, który również jest miejscem współpracy z polskimi, choć nie tylko, artystami. Jest to też cykl dobrze udokumentowany dzięki wydawnictwom płytowym oraz DVD.
Na mapie festiwalowej jest jeszcze jedno wydarzenie istotne jeśli chodzi o wspólne relacje. To jazzowa wizytówka Wołynia i jedno z tamtejszych największych wydarzeń kulturalnych, festiwal Art Jazz działający od 2007 roku w Równem. Jego założyciel, Serhii Gemberg współpracuje m.in. z lubelskim festiwalem jazzowym. Wydarzenie to łączy różne rodzaje sztuki w temacie jazzu, a więc muzykę, fotografię, grafikę, choreografię, teatr i inne. Jego częścią są również warsztaty i kursy mistrzowskie.
Poza festiwalami ważną częścią polsko-ukraińskich muzycznych kontaktów była i jest edukacja. Ukraińscy muzycy przyjeżdżali do Polski i nadal to robą, zarówno na uczelnie, jak też na warsztaty. Wśród tych drugich najbardziej popularnym kierunkiem są warsztaty w Chodzieży – ChoJazz. Od kilkunastu lat wydarzenie to wprost swoją ofertę kieruje zarówno do Polaków, jak i Ukraińców (tą częścią kierowali muzycy Anastasija Litvinyuk i Igor Hnydyn), z czasem też, obok polskich edukatorów pojawiła się też ukraińska reprezentacja. Polska od zawsze była dla ukraińskich jazzmanów atrakcyjnym kierunkiem ze względu na wysoki poziom edukacji jazzowej, bliskość geograficzną, podobną kulturę i język, w którym łatwiej jest się im odnaleźć. Młodzi Ukraińscy artyści jeździli też na letnie warsztaty jazzowe do Krakowa, to właśnie w takich okolicznościach poznały się Dana Vynnytska i Daga Gregorowicz, założycielki zespołu Dagadana, pisząc piękną muzyczną historię polsko-ukraińskiej muzyki. Dana współpracowała także z Karoliną Beimcik w stworzonej przez nią formacji Babooshki. Zespół za punkt wyjścia obrał sobie bogatą tradycję Kresów Wschodnich.
Folklor, tradycja ludowa to aspekty niezwykle dla Ukraińców ważne i mocno widoczne również na scenie jazzowej i improwizowanej. W Polsce również się to dzieje, ale nie na taką skalę, jak u naszych sąsiadów. Dla nich muzyka tradycyjna jest ważną częścią tożsamości, nadal żywą, którą kultywują, i której się nie wstydzą. Nowego wymiaru aspekt ten nabrał w czasie wojny, jest bowiem elementem walki o wolność i własną tożsamość.
Warto na zakończenie dodać, że życie jazzowe, choć w ograniczonej formie, toczy się w Ukrainie nadal. Oczywiście muzycy z Europy boją się przyjeżdżać na koncerty, ale Polacy co jakiś czas decydują się na taki krok. Jednym z pierwszych takich zespołów była formacja Jazz Forum Talents, która końcem 2022 roku dała koncert we Lwowie podczas festiwalu Jazz Bez. Była to edycja z cyklu „Jazz bez wojny, jazz bez ruskich…” – jak wspominała szefowa festiwalu, Marta Bilska. Takich wizyt było więcej, a jedną z ostatnich były w tym roku grudniowe wspólne koncerty Igora Zakusa i Piotra Wyleżoła (grali z nimi Bendik Hofseth i Yaroslav Borys).
Mery Zimny z Pawłem Brodowskim w redakcji Jazz Forum
To zaledwie wstępny zarys ważniejszych miejsc, festiwali i osób, z którymi udało się porozmawiać realizując pierwszą cześć projektu „Ukrainian-Polish Jazz Connections”. Sporo część tej historii pozostaje nadal nieopowiedziana i czeka na odkrycie oraz utrwalenie w formie rozmów i podcastów w radiu Jazzkultura.
Mery Zimny