Wytwórnia: Concord Records CRE 00897 (dystrybucja Sony)


12 Little Spells
To Tide Us Over
Until the Next Full
Thang
Touch in Mine
The Longing Deep Down
You Have to Dance
Now Know
All Limbs Are
Readying to Rise
Dance the Animal
With Others


Muzycy:
Esperanza Spalding, śpiew, bas elektryczny, organy, fortepian, bęben basowy; Matt Stevens, gitary, śpiew, bas elektryczny; Aaron Burnet, saksofony; Corey King, śpiew; Burniss Travis, kontrabas, gitara basowa; śpiew; Justin Tyson, perkusja, organy, syntezatory, programowanie; orkiestra kameralna


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2019


12 Little Spells

Esperanza Spalding

  • Ocena - 5

Długo zastanawiałem się, w jakie szufladki wsadzić to muzykowanie. Po kilku dniach wyszedł mi taki zawijas: od strony muzycznej „12 Little Spells” Esperanzy Spalding to formy tak chimeryczne, że niejednokrotnie nie powstydziłby się tego Frank Zappa, jednak klimatem utrzymane w najlepszym duchu Joni Mitchell. Bywa, że muzyka ma w sobie odwagę eksperymentu Laurie Anderson, jak choćby w The Longing Deep Down czy poetyckim Readying to Rise, by za chwilę wskoczyć w lirykę, która kojarzy mi się z chicagowską sceną Patricii Barber i naszej Grażynki Auguścik. Czasami frazy zmierzają w stronę monumentalnych wizji Chicka Corei, kiedy Florze Purim i Gayle Moran kazał snuć melodie o niemal nieskończonym ambitusie, na tle ewoluującej harmonii (vide: Now Know), albo dostajemy kameralne wyciszenia jak choćby w All Limbs Are.

Mało? No to dodam do tego solidny blues- -gospel (Thang) i efemeryczne funky bądź r’n’b (You Have to Dance; Lets we Forget). Nie brak też jazzowych zabaw w konwencji fusion (With Others) czy poetyckiej melodeklamacji jak w intro do How To. Move Many to collage stylu Jacoba Colliera z groove’em Steve’a Colemana. Finałowe Ways Together wycisza nas, daje czas na przemyślenie.

Esperanza Spalding ukazuje na płycie cielesny aspekt ludzkiego życia, które zawsze uwikłane jest w jakieś emocjonalne konotacje. Poszczególne utwory (nazwijmy je piosenkami) mają przypisane podtytuły odnoszące się np. do części ciała, krwi, i co ciekawe, każdej towarzyszy teledysk. Opisywanie tego, co czynią poszczególni muzycy, moim zdaniem nie ma sensu, bowiem wszystko, co dzieje się na albumie, jest podporządkowane wizji liderki. Wystarczy powiedzieć, że „12 Little Spells”to monolit, perfekcyjny mechanizm. Ocena w zasadzie skupia się na jednym kryterium: albo się takie granie lubi, albo nie. Ale nawet jeśli ktoś nie przepada za muzykowaniem w tej konwencji, to musi docenić kunszt ekipy, która album zrealizowała. 


Autor: Piotr Iwicki

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm