Wytwórnia: Polskie Nagrania PNCD 1220

Spiżowy krzyk

Czesław Niemen

  • Ocena - 4.5

Spiżowy krzyk; Narodziny miłości; Allilah; Italiam, Italiam; Cztery ściany świata; Marionetki; Ptaszek; Smutny ktoś i biedny nikt; Epitafium (Pamięci Piotra); Straceńcy; Laur dojrzały; Proroctwo Wernyhory; Moje zapatrzenie; Elegia śnieżna; Status mojego ja; Jagody szaleju
Muzyka i aranżacje: Czesław Niemen; różne składy instrumentalne

Na progu lata w sprzedaży pojawiła się składanka utworów Czesława Niemena „skomponowana” przez żonę Małgorzatę. Jednak szesnastka wybranych utworów układa się na przekór tradycji „the best of” nie tylko niemenologicznej, ale przede wszystkim komercyjnej, pomija bowiem zdecydowaną większość tych, które „automatycznie” kojarzą się z „kanonem” zakorzenionym wśród miłośników. Z cegiełek pochodzących wyłącznie z dwóch boxów, które miały w planach Niemena zapoczątkować edycję jego „opera omnia”, powstał przekrój niemal wszystkich okresów i barw artysty. Starsi słuchacze, znając większość tego repertuaru, mogą być nieco zawiedzeni, lecz być może nie oni są podstawowym adresatem tej kompilacji?

Być może, by przełamać schemat Niemena-piosenkarza, znanego większości młodszego pokolenia z kilkunastu co najwyżej piosenek (bo od co najmniej ćwierćwiecza prezenterzy radiowi – z nielicznymi wyjątkami – nie przedstawiają jego późniejszej twórczości uważając, że będzie „za trudna” dla odbiorcy) trzeba polityką drobnych kroków dowieść, z jednej strony – ponadczasowości Epitafium, Lauru-dojrzałego, czy Statusu mojego ja, a z drugiej – że młodzież jest nadal wrażliwa, otwarta, bezkompromisowa w sądach i... marzeniach. Taka, jaka była w czasach Niemena, w naszych czasach! On sam na koncertach błyskawicznie nawiązywał z nią kontakt (przypominam: jako jedyny „dinozaur” przedstawił swój awangardowy repertuar na festiwalu w Jarocinie i jako jedyny wyszedł z tej próby zwycięsko, nagrodzony przez to nie uznające autorytetów grono gromkim „sto lat”).

Więc nie dziwi mnie, że Spadkobierczyni nie obawia się zejść z koturnów ozdabiając płytę zdjęciami z autentycznej sesji „z wanną”, że przypomina żart muzyczny z jego najbardziej awangardowego okresu (Ptaszek-idiota) lub wybiera pastisz techno-polo (Jagody szaleju). Dziwi mnie natomiast, że „poważni” choć samozwańczy niemenolodzy mają jej to za złe, domagając się wyłącznie jak najszybszej edycji rozmaitych archiwaliów i „rarytasów”. A może jednak lepiej najpierw wprowadzić zainteresowanych do „ogrodu o splątanych ścieżkach” przez bramę instrumentalnych diamentów (Straceńcy, Proroctwo Wernyhory), przez furtkę rockowego ognia (Cztery ściany świata, Smutny ktoś i biedny nikt), a dopiero w następnych krokach przez „ucho igielne” hermetycznych naw Lamentu, Kattorny czy Snu końca i początku?

Na kilkunastu spotkaniach promocyjnych Małgorzaty Niemen w „empikach” okazywało się, że właśnie młodsi uczestnicy zwracali uwagę na po raz pierwszy przesłuchane utwory, dziwiąc się ich aktualności i urodzie, a zwłaszcza że ich wcześniej nie znali... Są pomniki, które interesują tylko ptaki, lecz są też takie, które budują drogę do serc pokoleń. A więc:

Exegi monumentum aere perennius
regalique situ piramidum altius…

Autor: Roman Radoszewski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm