Wytwórnia: Soliton SL 671-2


Ach, to był szał
Nie bądź taki szybki Bill
Zakochani
Sam to wiesz
Piosenka dla własnego męża
Komedianci
Oddalasz się
Światła miejskich lamp
Jeszcze w zielone gramy


Muzycy
: Przemek Dya­kowski, Wojciech Staroniewicz, saksofon tenorowy; Joanna Knitter, śpiew; Dominik Bukowski, wibrafon; Artur Jurek, organy Hammonda, fortepian; Janusz Mackiewicz, kontrabas; Tomasz Sowiński, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2020


Ach, to był szał…

Przemek Dyakowski Take It Easy V

  • Ocena - 4

Dotarła do mnie płyta z piosenkami „Dudusia” Matuszkiewicza, nagrana przez swingowy zespół Przemka Dyakowskiego Take It Easy. Tym razem nie jako dodatek dla prenumeratorów JF, lecz zupełnie samodzielne wydawnictwo, z inną okładką, choć z tym samym zestawem utworów. Okazało się, że wbrew pozorom jest to w dużej mierze płyta inna niż jej wcześniejsza wersja. Zawiera ten sam materiał, dźwięki niby się zgadzają, ale… Cała tajemnica tkwi w pozornie drobnym szczególe, do którego nie zawsze przywiązuje się dostateczną wagę. A nazwa jego: miksowanie i mastering.

W nowej wersji zmianie uległy plany dźwiękowe. Przede wszystkim we właściwy sposób wyeksponowana została warstwa wokalna w wykonaniu Joanny Knitter, dzięki czemu do ucha słuchacza docierają niuanse interpretacji, delikatne zabiegi emisyjne – których uprzednio raczej należało się domyślać niż je słyszeć. To bardzo poważna zmiana, gdyż niezależnie od kompetentnych aranżacji, stylowych podkładów i kilku świetnych solówek (jak np. organowa Artura Jurka w Sam to wiesz), to właśnie warstwa wokalna, z odpowiednią ekspozycją tekstu i adekwatną emisją, stanowi o finalnym sukcesie całości.

Kwestia jakości kompozycji Matuszkiewicza w kontekście światowej produkcji standardów jest raz na zawsze rozstrzygnięta – dorównuje najlepszym. Fakt, że wielki talent „Dudusia” nie został należycie doceniony w czasie, gdy ów tworzył swoje niezapomniane kompozycje, „zawdzięczamy” politycznemu podziałowi świata w tamtych czasach. Najwybitniejszy nawet twórca muzyki mniej poważnej zza żelaznej kurtyny nie miał szans na prawdziwie międzynarodową karierę – chyba, że znalazł się po drugiej stronie muru.

Polskie piosenki z lat 50. i 60. XX wieku miały to szczęście, że teksty do nich pisali twórcy kompetentni. Niekiedy wybitni, jak Wojciech Młynarski (trzy jego teksty na płycie) czy Agnieszka Osiecka (jeden tekst na płycie), ale przede wszystkim znający rzemiosło, ukształtowani przez dobre wzory. Z jednej strony Tin Pan Alley i Broadway, z drugiej Bułat Okudżawa. Takimi właśnie są autorzy tekstów obok wyżej wymienionej dwójki: Ludwik Jerzy Kern (dwa utwory), Janusz Kondratowicz (jedna piosenka), Józef Prutkowski (jeden utwór), Andrzej Bianusz (jeden utwór).

Jeden po drugim, utwory tej płyty to podróż nostalgiczna do świata równie niedoskonałego jak ten, w którym dziś żyjemy. Nostalgia płynie ze spostrzeżenia, że w tamtym świecie wydawał się funkcjonować – również w dziedzinie rozrywki muzycznej – bardziej wyrazisty niż obecnie system wartości. Mistrz, jakim niewątpliwie dla kilku generacji jest „Duduś”, nie napisałby muzyki do tekstu byle jakiego, a Wojciech Młynarski – inny mistrz – powierzał swoje teksty tylko starannie wybranym, doskonałym kompozytorom. Takiego zdania nie mógłbym napisać o ogromnej większości produkcji współczesnej polskiej pop music, niestety. To jednak temat odrębny, wykraczający poza ramy recenzji.


Autor: Stanisław Danielewicz

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm