Wytwórnia: Nonesuch 7559-79565-0 (dystrybucja Warner)

Since I Fell for You; I Concentrate on You; Little Person; Cheryl; These Foolish Things (Remind Me of You); And I Love Her; My Valentine

Muzycy:  Brad Mehldau, fortepian; Larry Grenadier, kontrabas, Jeff Ballard, perkusja

Recenzję opublikowano w numerze 7-8/2016 Jazz Forum.


Blues And Ballads

Brad Mehldau Trio

  • Ocena - 5

Rzut oka na informacje dotyczące nagrania: cztery z siedmiu utworów na „Blues And Ballads” zostały zarejestrowane podczas jednodniowej sesji cztery lata temu, trzy pozostałe – podczas równie krótkiego spotkania muzyków w studiu dwa lata później. A więc kompilacja nagrań archiwalnych? Wyprzedaż starego materiału z braku czegoś nowego? 

Bardziej niestosowne myśli nie mogły przyjść do głowy. „Blues And Ballads” to chyba najbardziej integralne i przemyślane nagranie tria Brada Mehldaua od wielu lat – program, z którego nawet fragmentu nie można by usunąć bez szkody dla całości, zamkniętej w rozsądnym, longplayowym (ok. 55 minut) czasie.  Tytuł albumu „Blues And Ballads” jest trafnie dobrany i idealnie definiuje zawartość – to rzeczywiście jest blues (lub niekojarzone wcześniej z tym gatunkiem piosenki zagrane w bluesowej manierze) i to rzeczywiście są ballady, grane w tempach wolnych lub średnich.

W konwencję od razu wprowadza Since I Fell for You, stareńki bluesowy klasyk Buddy’ego Johnsona – kilka typowych dla Brada, ciemnych akordów fortepianu na starcie, podstawowy, ograniczony do minimum akompaniament sekcji rytmicznej. Melodia czytelna, bardzo wolno rozwijana i przetwarzana w kolejnych chorusach;  w połowie nagrania zaczyna się solowa kadencja, czyli tour de force Mehldaua, jeszcze tylko zespołowa repryza na koniec i już dostajemy I Concentrate on You Cole’a Portera, tym razem w rytmie bluesowej rumby. Little Person Jona Briona to wersja oszałamiająco pięknej piosenki z wyświetlanego kiedyś w Polsce filmu „Synekdocha, Nowy Jork” – tutaj bluesowe znamię jest może nie tak widoczne, ale jeśli ktoś szuka definicji jazzowej ballady, to właśnie ją znalazł. 

W szybszym tempie utrzymane jest Cheryl Charlie’ego Parkera (i właśnie ten utwór najbardziej kojarzy się estetyką Mehldaua wypracowaną na albumach z serii „The Art of the Trio” – swój moment ma tu, oczywiście, Larry Grenadier). These Foolish Things (Remind Me of You) Jacka Stracheya reprezentuje na płycie ścisły kanon jazzowych standardów i, jeśli ktoś lubi stereotypowe obrazowanie, to proszę: przytulny klub, późna noc, oczy załzawione od dymu i zachwytu. And I Love Her Beatlesów to kolejny symptom latynoskich inklinacji Brada – toż to jest taneczne bolero. Bluesowa harmonia pozostaje w tym przypadku domeną basisty, bo pianista gra cudownie „obok” założeń, w improwizacji osiągając typowe dla siebie, polifoniczne szczyty. No i wielki, rzucający na kolana finał. Przebój Paula McCartneya sprzed kilku lat My Valentine jawi się tu jako blues nad bluesy, mroczny, smutny i wzruszający.

Powie ktoś, że Brad Mehladu ma w swojej bogatej dyskografii bardziej spektakularne dokonania (albumy „Songs”, „Elegiac Cycle”, „Live In Tokyo”, „Mehliana”, „10 Years Solo Live”) i pewnie będzie miał rację; ale chyba jeszcze nigdy wcześniej pianista nie nagrał płyty tak zwyczajnie, po prostu, przyjemnej w odbiorze, przygotowanej dla relaksu własnego i słuchaczy, do obcowania w piątek i świątek.  Poddawani przez ostatnie lata wielu próbom – ale zawsze wierni – fani Brada, będą szczęśliwi. Ponadto, nie muszą się już więcej wysilać z odpowiedzią na pytanie, które prędzej czy później pada w każdym towarzystwie: „Jaką płytę poda­rować w prezencie komuś, kto nie słucha jazzu, a chciałby zacząć?”.


Autor: Adam Domagała

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm