Boost Time

Piotr Lemańczyk Electric Band

Obecny na jazzowych scenach i w studiach nagraniowych od 30 lat kontrabasista i kompozytor Piotr Lemańczyk należy do grona najbardziej kreatywnych muzyków w kraju. Związany z trójmiejskim środowiskiem jazzowym artysta znany jest poza własnymi projektami także z współpracy z takimi muzykami jak m.in. Zbigniew Namysłowski, Jan Ptaszyn Wróblewski, Janusz Muniak, Kazimierz Jonkisz, Piotr Wojtasik, Wojciech Staroniewicz, Sławek Jaskułke, Maciej Fortuna czy wokalistka Krystyna Stańko.

Piotr Lemańczyk regularnie publikuje kolejne autorskie albumy nagrywane w rozmaitych konstelacjach. Każdorazowo jest to materiał złożony z kompozycji wyróżniających się pięknymi, ciekawymi liniami melodycznymi z bogatą harmonią oraz często zmieniającym się metrum. Po albumie „In Simplicity” zrealizowanym w trio z pianistą Dominikiem Wanią i perkusistą Michałem Miśkiewiczem, nadszedł czas na album „Boost Time”, którego estetyka brzmieniowa odwołuje się do brzmień znanych z elektrycznych albumów Chicka Corei i Milesa Davisa z lat 70.

Tym razem Lemańczyk stoi na czele własnego składu Piotr Lemańczyk Electric Band grając na sześciostrunowej gitarze basowej. Estetyka fusion, w jakiej utrzymany jest album, zdaje się świetnie harmonizować z podejściem do muzycznej materii Lemańczyka jako kompozytora. Utwory odsłaniają też pełnię możliwości każdego z dziewięciu instrumentalistów zaangażowanych w przedsięwzięcie. Poszczególne nagrania zrealizowane zostały w różnych składach instrumentalnych, co decyduje o wyjątkowej różnorodności brzmienia.

Niezawodny jak zwykle okazuje się Szymon Łukowski, którego saksofon ozdabia cztery z utworów na płycie, w tym znakomity No. 8 z rozbudowanymi partiami grającego na Fenderze Rhodesie Cezarego Paciorka.

Gitara Marcina Wądołowskiego wyjątkowo pięknie brzmi w From Allan, a kończący program płyty Rozchodniaczek to pole do popisu dla grającego na moogu Krzysztofa Herdzina i wibrafonu Dominika Bukowskiego.

Większość utworów znakomicie oprawia Tomasz Łosowski wykorzystując pełnię możliwości bardzo rozbudowanego zestawu perkusyjnego.

Wyraźnie wyeksponowane linie basu oraz jego liczne solówki nie pozostawiają wątpliwości, kto tu jest szefem. Piotr Lemańczyk to znakomity bandleader, potrafiący z jednej strony w stu procentach zapanować nad zespołem, z drugiej – w najmniejszym nawet stopniu żadnego z muzyków nie ograniczać, a wręcz eksponować jego indywidualność. Poza dynamicznymi tematami, na płycie znajdziemy też dwie scalające program zagrane solo przez Lemańczyka urokliwe miniatury: Etude – Awakening i Etude – Dance. 

Autor: Robert Ratajczak