Wytwórnia: For Tune 59
Czarne
13;
Substancjonalne;
10 000 ton;
Hau hau;
Rewolucje;
K jak go-go;
Pobłogosław;
Dron;
Piękny dzień;
O dża dżamba
Muzycy: Antoni „Ziut” Gralak, trąbka, tuba; Bronek Duży, puzon; Klaudiusz Kłosek, trąbka; Alek Korecki, saksofon altowy, flet; Marek Pospieszalski, saksofon tenorowy, klarnet; Darek Sprawka, tuba, puzon; Jacek „Budyń” Szymkiewicz, śpiew, gitara akustyczna; Locko Richter, gitara basowa; Ola Rzepka, perkusja, organy; Arek Skolik, perkusja
Recenzję opublikowano w numerze 7-8/2015 Jazz Forum.
Nie ukrywam, że jestem wielkim fanem Graala. Przez ten kolektyw powołany przez Antoniego Ziuta Gralaka, aktywny przede wszystkim w drugiej połowie lat 90., przewinęły się niepokorne, acz szalenie twórcze postacie rodzimej improwizacji (poza liderem, m.in. Włodzimierz Kiniorski, Mateusz Pospieszalski), już wtedy mające kultowy status. Wszak artyści ci blisko trzy dekady temu – z grupami Free Cooperation, Young Power, czy Tie Break – zaszczepili punkowego wirusa w jazzowym środowisku, przecierając szlak dla yassowego fermentu
Graal cudownie łączył jazzową improwizację z free-funkową, a niekiedy rockową ekspresją oraz różnymi etnicznymi tradycjami, nadając całości groteskowo-psychodeliczno-ludycznego posmaku.
Na nowym
albumie reaktywowanej kilka lat temu grupy skład rozbudowany został do tentetu.
Orkiestra połączyła tu siły z Jackiem „Budyniem” Szymkiewiczem
(w roli wokalisty), znanym głównie z rockowego zespołu Pogodno. To
postać wymykająca się łatwym klasyfikacjom. Ma on na koncie autorskie wariacje
garażowego rocka i gitarowej psychodelii, flirty ze śląskim folklorem,
słuchowiska radiowe, czy muzykę teatralną. Mimo tej różnorodności realizacje
Szymkiewicza mają charakterystyczny rys. Niemal zawsze wyczuwalne jest
w nich anegdotyczne zacięcie, przepełnia ją duch zabawy, wręcz swoiście
pojęty biesiadny klimat. O artystycznym wizerunku Budynia zdecydowały
także pisane przez niego teksty – w sposób poetycki, surrealistyczny,
a zarazem dosadny i frywolny opisujące rzeczywistość, szafujące
słownymi grami i karkołomnymi skojarzeniami, momentami przypominające
freestyle. Wszystkie te elementy odnajdujemy i tutaj. Nic dziwnego, że
wokalista dobrze odnalazł się w naznaczonej ludycznym kolorytem poetyce
Graala.
Wydaje się więc, że wszystko powinno zagrać, a jednak zdecydowanie wolę wcześniejsze płyty formacji. Utwory na „Czarne 13” mają – siłą rzeczy – bardziej piosenkowy charakter, przez co mniej w nich tej skotłowanej ekspresji, żywiołowości, drapieżności. Śmiało mieszające wolną improwizację i iście jarmarczną atmosferę porywające loty zostały tu nieco stonowane. Wciąż mamy wyśmienitą harmolodyczno-groove’ową sekcję, pełne witalności, barwne tematy prowadzone przez baterię rozbrykanych dęciaków, ale wszystko to zbyt często zostaje zepchnięte do funkcji tła dla kreacji Budynia.
Autor: Łukasz Iwasiński