Wytwórnia: Blue Note Agencja Artystyczna CD 003

Zimy żal; 
Idę cienistą stroną ulicy; 
Stacyjka „Zdrój”; 
Zupełnie jak ty; 
Zakochamy się tak jak trzeba; 
To było tak; 
Puk, puk, puk; 
Droga do Ciebie; 
Nie zakocham się tej wiosny już w nikim; 
Czemu zgubiłaś korale?; 
S.O.S.

Muzycy: Janusz Szrom, śpiew; Andrzej Jagodziński, fortepian; Andrzej Łukasik, bas; gościnnie: Henryk Miśkiewicz, saksofon altowy; Adam Lewandowski, instr. perkusyjne; kwintet instrumentów dętych drewnianych Romualda Gołębiowskiego

Recenzję opublikowano w numerze 3/2015 Jazz Forum.


2

Straszni Panowie Trzej

  • Ocena - 4

Są płyty potrzebne i zbędne; rewolucyjne, przełomowe i całkiem przeciętne. I są też bardzo dobre i piękne, które nie będąc przełomowymi, są jednocześnie bardzo potrzebne. „Straszni Panowie Trzej 2” to nie tylko kontynuacja – po ośmiu latach – znakomitego projektu. To także naturalna kontynuacja tradycji utrzymywania przy życiu najlepszych polskich piosenek. Mam nadzieję, że jeszcze przez wiele lat będą się co jakiś czas ukazywały nagrania kolejnych artystów „odkrywających” dla siebie i nowej publiczności piosenki Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory.

Janusz Szrom, Andrzej Jagodziński, Andrzej Łukasik należą do naszych najlepszych muzyków, to najwyższa kategoria – artystycznie i wykonawczo. Ich najnowsza wspólna płyta to potwierdza. Aranżacje są tu interesujące, lekkie i dowcipne. Ważnym ich elementem są solówki instrumentalne i wokalne improwizacje. Każdy z muzyków tria robi to znakomicie, a jakby tego było mało, z wyśmienitymi solówkami w kilku utworach dołącza jeszcze Henryk Miśkiewicz na saksofonie altowym i klarnecie basowym oraz Adam Lewandowski na instrumentach perkusyjnych. A jeszcze dodatkowych kolorów dostarczają klasyczne instrumenty dęte (świetny kwintet dęty Romka Gołębiowskiego). 

Mamy więc tu wszystko co doskonałe, i co razem tworzy jednorodną, elegancką propozycję artystyczną: fantastyczne teksty, bardzo dobre kompozycje (melodie), znakomite opracowania nawiązujące kameralnym brzmieniem do oryginałów, precyzyjne wykonanie, sporo jazzowego luzu i improwizacji. Ta płyta, podobnie jak jej poprzedniczka sprzed ośmiu lat nie zestarzeje się w ogóle. To zarazem gotowy program koncertowy i wyobrażam sobie, że teraz, dzięki płycie, łatwiej będzie go promować. 


Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm