Wytwórnia: Polish Jazz vol. 83 Polskie Nagrania/Warner Music Poland 954758 9 5


Big Kraśka
GoodnessGOOFY
Chaos I
Chaos II
Chaos III
Cosmic Violet (Asian Kiss)
PeeaceOFF I
PeeaceOFF II
PeeaceOFF III
Prince
Zoża Hej
Zoża Cześć
Naya Rang (feat. Apoorva Krishna)


Muzycy:
Jerzy Mączyński, saksofon; Marcin Elszkowski, trąbka; Marcel Baliński, fortepian, microKORG; Franciszek Pospieszalski, kontrabas; Wiktoria Jakubowska, perkusja, flet; Apoorva Krishna, skrzypce (13)


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 6/2019


Jerry & The Pelican System

Jerzy Mączyński

  • Ocena - 4

Album firmuje saksofonista i kompozytor Jerzy Mączyński, kolejny zdolniacha po Bednarskiej,  który umiejętności wyniesione z polskich szkół poszerza za granicą (Syddansk Musikkonservatorium w Danii, Berklee College of Music w Hiszpanii). Z krajowej perspektywy wygląda to tak, że znowu ktoś „spoza systemu” zgarnął konfitury (czyli kontrakt na wydanie płyty w serii Polish Jazz), co, zapewne, ponownie (casus Kuby Więcka) wywoła szmer w kilku klubach dyskusyjnych, ale co robić? Skoro pałeczkę w sztafecie pokoleń przejmują globtroterzy, trzeba, proszę państwa, wziąć to na klatę.

Te 13 utworów (w tym aż trzy suity) to już właściwie nie jest jazz, a obłędnie kolorowy kalejdoskop rytmów, melodii, nastrojów, inspiracji. Od ska po elektroniczny trans, od ślicznej, prostej piosenki po obłędne free, od, hmm, post-komedowskiej ilustracyjności po brzmieniowe eksperymenty rodem z Warszawskiej Jesieni, od zabawnie interpretowanej ludowizny-góralszczyzny po riff jak z Black Sabbath.

Posłuchałem raz: szok i oczekiwanie, że w którymś momencie coś wreszcie wskoczy na jeden tor i konsekwentnie pojedzie. Posłuchałem znowu: podziw zmieszany ze zniecierpliwieniem. Posłuchałem raz jeszcze: i zachwyt w miejscu najmniej chyba charakterystycznym dla całości, za to po prostu zniewalającym. Fortepianowy wstęp do Cos­mic Violet (Asian Kiss) kojarzy się ze słynnym Erotykiem SBB, melodia porusza, mocny, „popowy” rytm hipnotyzuje, nieoczekiwany, wręcz histeryczny bridge. Coś wspaniałego!

Pelikan, jak wiadomo, łyka wszystko. A ile łyknąć potrafi stado pelikanów? Mączyński otoczył się ekstremalnie kreatywnymi rówieśnikami (plus 10 do fajności za zatrudnienie kobiety-perkusistki Wiktorii Jakubowskiej) i wyszykował 72-minutowe dzieło, które w całości jest trudne do zniesienia, zawiera jednak niesamowicie piękne fragmenty: tak piękne, że czuję się wynagrodzony za trud obcowania z tą muzyką od A do Z i czekam niecierpliwie na płytę nr 2, na której dziać się będzie mniej (czytaj: dużo mniej), za to mądrzej i powściągliwiej. 


Autor: Adam Domagała

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm