Wytwórnia: Sunnyside SSC 1435


St. Peter’s Walk
You Don’t Know What Love Is
The Journey Man
Jersey Cat
On the Rise
Madei­ra Nights
Hubtones
Invitation
Whims of a Waltz
Peace
JC Reprise


Muzycy:
Freddie Hendrix, trąbka, flugelhorn; Bruce Williams, saksofon altowy, flet; Abraham Burton, saksofon tenorowy; David Gibson, puzon; Brandon McCune, fortepian; Corcoran Holt, bas; Cecil Brooks III, perkusja


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2018


Jersey Cat

Freddie Hendrix

  • Ocena - 4.5

Urodzony w Teaneck 41-letni trębacz Freddie Hendrix terminował u wielu mistrzów, takich jak m.in. Oliver Lake, Rufus Reid, Christian McBride, Aretha Franklin, Stevie Wonder czy Alicia Keys. Ostrogi zdobywał również w Count Basie Orchestra. Przyznaje się do inspiracji muzyką Woody’ego Shawa i Freddie’ego Hubbarda. Jest wszechstronnie wykształconym trębaczem, aranżerem i nauczycielem muzyki.

Na pierwszej płycie autorskiej zatytułowanej „Jersey Cat” (jego rodzinne miasto leży w New Jersey) słyszymy hard bop, potem hard bop i jeszcze do tego hard bop. Jest to wszakże hard bop XXI wieku, z wyraźnie słyszalnym dobrze rozumianym, szerokim wpływem czarnej muzyki amerykańskiej od lat 50. Znakomicie opracowane kompozycje, tak własne, jak zapożyczone, grzmiąca jedność czterech dęciaków, fantastycznie pulsująca psotna sekcja rytmiczna, nowojorski jazz nowoczesny, jazz środka, żadnych wątpliwości. Sam lider brzmi fantastycznie. Pełny, szeroki dźwięk, znakomite frazowanie, wzorowy timing. Poza Shawem i Hubbardem słychać inspirację stylem Lee Morgana, trudno o lepsze wzory w jazzowej trąbce.

Zastrzeżenia można mieć tylko do redakcji płyty. To nie jest suita, brak w niej ciągłości, chociaż każdy utwór z osobna to arcydzieło. Wspomniany eklektyzm nie pozwala na doznanie ciągłe, towarzyszące obcowaniu z dziełami doskonałymi, wszakże nie deprecjonuje to samego artysty. Być może taki właśnie był zamiar producenta, który w obecnej dobie ma większy wpływ na kształt ostateczny dzieła niż jego autor, co niestety nie zawsze się sprawdza.

Biorąc pod uwagę to, co dobre na płycie „Jersey Cat”, czekam niecierpliwie na następne albumy Freddie’ego Hendrixa, znakomitego trębacza i jazzmana wiernego głównemu, najpiękniejszemu nurtowi jazzu, życząc mu konsekwencji i niezłomności w kontynuowaniu obranej drogi.


Autor: Piotr Baron

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm