Wytwórnia: Universal 1786978

Jo & Co

Anna Maria Jopek

  • Ocena - 4.5

Cisza na skronie, na powieki słońce; Spróbuj mówić kocham; Moun Madinina; Aya 1984; Tengoku; Confians; Tea in The Sahara; Zrób, co możesz; Dina Lam; Teraz i tu; Dwa serduszka, cztery oczy
Muzycy: Anna Maria Jopek, śpiew, polar virus; Marek Napiórkowski, gitary; Krzysztof Herdzin, instr. klawiszowe; Jan Smoczyński, fortepian Fender Rhodes, organy Hammonda; Henryk Miśkiewicz, saksofon sopranowy; Robert Kubiszyn, kontrabas, bas piccolo; Paweł Dobrowolski, perkusja; gościnnie: Richard Bona, gitara basowa, śpiew; Mino Cinelu, instr. perkusyjne, śpiew; Dhafer Youssef, oud, śpiew

Anna Maria Jopek jest artystką dobrze znaną już w wielu miejscach na świecie. Jej ostatni album „ID” został wydany w kilkunastu krajach świata. Nasza wokalistka bardzo często występuje z muzykami światowej sławy. Jej występy są znakomicie przygotowane, o czym możemy się przekonać słuchając najnowszej płyty, która składa się wyłącznie z nagranych fragmentów koncertów (będąc jednocześnie znakomitym produktem studyjnym). Nagrania bardzo starannie dobrano i zremasterowano, czasem pięknie połączono, aby płynnie przechodziły jedne w drugie. Tu, jakby w jednym zespole i na tym samym koncercie zgromadzono artystów i wydarzenia, które pojawiły się w różnych miejscach i czasie (były to:  w roku 2006 – klub Blue Note w Poznaniu, w 2007 Teatr Polski w Warszawie i Etno Festiwal  we Wrocławiu).

Poprzednie albumy były płytami autorskimi, tutaj kompozycje Ani, a nawet jej śpiew bywają dodatkiem do całości tworzonej przez doborowych muzyków. Na tej płycie, choć zawiera wiele fragmentów improwizowanych, nie ma zbyt wiele jazzu, jak też i nie ma zbyt wiele „normalnych piosenek”. Na konferencji prasowej, która odbyła się z okazji wydania płyty, padały słowa: odważna, radykalna, bezkompromisowa, niekonwencjonalna. Nie odbieram tego w ten sposób. Dla mnie jest to świetna muzyka, utrzymana w modnej konwencji określanej jako „etno”, czy „world music”. Świadczy o tym brzmienie całego zespołu, barwa basu, bębnów, instrumentów klawiszowych, lutni (dobór instrumentarium), sposób śpiewania (specyficzne głosy D. Youssefa i R. Bony), repertuar (m.in. kompozycje wymienionych wokalistów), rodzaj improwizacji, sposób organizacji całego muzycznego materiału.

Nie jest to muzyka, której można słuchać mimochodem w samochodzie, ale jeśli wejdzie się w jej nastrój, sama już słuchacza poniesie. Porywa atmosfera koncertu, jak i aura towarzysząca prawdziwie spontanicznym improwizacjom. Aranżacje są wysmakowane. Czasem jakość muzyki wzrasta dzięki jakiemuś subtelnemu zabiegowi, tak jak jest to np. w Moun Madinina, w którym to utworze Ania dodając drugi głos do melodii Mino Cinelu zmieniła tę piosenkę w coś dużo piękniejszego. A proszę posłuchać w piosence Teraz i tu, jak grający z nią muzycy potrafią z samej kody zrobić świetną muzykę!

Na końcu dygresja nadająca się tylko do branżowego, jazzowego pisma. Anna Maria Jopek jest bardzo znaną postacią i jesteśmy zapewne podatni na rozmaite poczynania marketingowe wokół jej osoby, ale „każdy nosi w sobie inną poezję”. Jestem ogromnym fanem Ani Jopek i bardzo podoba mi się wszystko, co robi, ale nie jestem zbyt wrażliwy na tę całą poetycką aurę, która towarzyszy nie tylko jej piosenkom (co jest naturalne), ale dosłownie wszystkiemu. Ania w najmniejszym stopniu nie jest snobką, lubi atmosferę twórczej improwizacji w jazzowym klubie, ale sposób w jaki do większości dociera jej muzyka, to przede wszystkim sprzedaż dobrze zareklamowanego i opakowanego produktu (na którym to opakowaniu podaje się też np. nazwiska osób odpowiedzialnych za opiekę prawną, medyczną i transport). Każdy grający z A.M.J. muzyk jest co najmniej genialny, niezwykły, czy charyzmatyczny, ale na ogół określany jako metafizyczny, zdumiony, szczęśliwy, najukochańszy. A głos lutnisty jest „jednym z najcenniejszych skarbów współczesnej muzyki”. Ta egzaltacja razi fanów jazzu. Na szczęście w muzyce jej nie ma.

Autor: Ryszard Borowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm