Wytwórnia: Polskie Radio Katowice PRK CD 0137

1. Full Turn  8:14
2. Hidden World  12:02
3. Circles  5:51
4. Something About  10:19
5. Poema  10:25
6. Dreamcatcher  6:56
7. To Be Or Not to Be  7:02

Muzycy: Dominik Kisiel, fortepian; Michał Jan Ciesielski, saksofony; Piotr Szajrych, kontrabas; Adam Golicki, perkusja


Live At Radio Katowice

Dominik Kisiel Exploration Quartet


Pomimo młodego wieku jest już znaczącą postacią sceny trójmiejskiej. Jego Exploration Quartet dwukrotnie został nagrodzony na Ogólnopolskim Przeglądzie Młodych Zespołów Jazzowych i Bluesowych Gdyńskiego Sax Clubu. W tym roku zdobył nagrodę główną w prestiżowym konkursie Bielskiej Zadymki Jazzowej i otrzymał statuetkę Aniołka Jazzowego 2018. Za tymi sukcesami idzie ofensywa fonograficzna. Kilka miesięcy temu, w maju, ukazał się jego debiutancki album „Exploration”, a wraz z aktualnym numerem JAZZ FORUM nasi prenumeratorzy otrzymują najnowszy krążek „Live At Radio Katowice”. O sobie, swojej drodze artystycznej i najnowszej płycie opowiada Dominik Kisiel.


fot. JAZZy Shots Sisi Cecylia


Z Lublina do Trójmiasta

Pochodzę z Lublina. Moi rodzice są plastykami, czyli też uprawiają artystyczny zawód. Tata grał na gitarze, jego brat jest gitarzystą i basistą. Chodziłem do szkoły muzycznej I i II stopnia, uczyłem się głównie klasyki. Najważniejsza była technika gry. Po raz pierwszy zrozumiałem, że w muzyce może chodzić też o coś innego, gdy dostałem od rodziców płytę Leszka Możdżera „Chopin Impressions”. To był pierwszy krok w stronę improwizacji i jazzu. Wtedy odkryłem, że mogę też grać po swojemu, wyrażać siebie.

Później cofnąłem się w czasie i sięgnąłem po jazzową klasykę. Słuchałem ragtime, stride piano, Arta Tatuma i wreszcie Oscara Petersona, od którego dużo czerpię. Sporo też zawdzięczam takim muzykom jak Hancock, Corea, Jarrett, Mehldau, a oprócz pianistów wiele dał mi trębacz Christian Scott, który w oryginalny sposób łączy nowoczesność z tradycją. Jego zespół brzmi bardzo oryginalnie. Gram też cały czas utwory klasyczne – to rozwija technikę, poszerza myślenie o muzyce. Wszystkie te wpływy staram się łączyć w coś swojego.

Dostałem się na Akademię Muzyczną w Gdańsku. Trafiłem na kierunek jazzowy do Włodzimierza Nahornego. To był już inny świat. Poznałem ludzi, którzy grają jazz. Wylądowałem w środku trójmiejskiego środowiska. Wcześniej miałem kilka zespołów, ale to nie było nic poważnego. Dopiero w Trójmieście zacząłem czuć się jak muzyk, grać z profesjonalistami.

Scena muzyczna tutaj jest bardzo różnorodna, inna niż w reszcie kraju. Ludzie starają się odchodzić od głównego nurtu jazzu, wszystko się miesza ze wszystkim, powstają czasem dość niezwykłe projekty, które często idą w zupełnie inną stronę, niż w innych miastach. Jest tu sporo silnych osobowości, które narzucają swoją wizję muzyczną. Należy do nich np. mój drugi profesor Sławek Jaskułke, który ostatnio przedstawił bardzo ciekawą wizję muzyki Komedy. Mam to szczęście, że dwóch moich nauczycieli reprezentuje zupełnie inne generacje, inny jest też ich sposób myślenia o muzyce. Z Włodzimierzem Nahornym pracuję nad ogólnym przekazem utworu, nad muzyką, jako całością. Natomiast ze Sławkiem Jaskułke praca dotyczy szczegółowych kwestii pianistycznych – ułożenia ręki, skal i innych spraw ważnych dla muzyka.

Gram najczęściej w klubach trójmiejskich, ale ostatnio jest coraz więcej występów w innych częściach Polski, trafiają się także koncerty zagraniczne. Do moich ulubionych miejsc w Gdańsku należy Stary Maneż.

Brałem udział w wielu projektach, często bardzo różnych stylistycznie. Od jazzowego zespołu Jerzego Małka, przez popowo-soulową grupę 5/6, po poezję śpiewaną Ewy Sikory. Odnajduję się w tym wszystkim głównie dzięki studiom klasycznym, które dają dużą wiedzę i elastyczność muzyczną. Mimo młodego wielu mam już spore doświadczenie w graniu rozmaitych gatunków muzycznych. Lubię zmieniać stylistyki, wchodzić w nowe dla mnie rzeczy. Dziś muzyk nie powinien się zamykać na inne kierunki, każda muzyka rozwija. Ostatnio też próbuję elektronicznych brzmień w projekcie „Tribute to Justin Timberlake” złożonym ze studentów Akademii.

Exploration Quartet

Exploration Quartet to mój pierwszy, poważny zespół. Z basistą Piotrem Szajrychem i perkusistą Antkiem Wojnarem byłem na roku w Akademii. Jesteśmy w podobnym wieku. Saksofonista Michał Ciesielski jest od nas nieco starszy i bardziej doświadczony. Spotkaliśmy się przy okazji dyplomu kolegi z Akademii i stwierdziliśmy, że gra się nam tak dobrze, że trzeba to dalej pociągnąć. Dwa lata temu zdobyliśmy nagrodę konkursu w Klubie Ucho w postaci nagrania w studiu, rok temu w tym samym konkursie wywalczyliśmy główną nagrodę. To pozwoliło nam nagrać i wydać nasz debiutancki album „Ex­ploration”. Kulminacją tych sukcesów było zwycięstwo na Bielskiej Zadymce Jazzowej w tym roku – tu nagrodą było nagranie i wydanie płyty „Live At Radio Katowice”.

„Exploration” zarejestrowaliśmy w Radiu Gdańsk podczas dziesięciogodzinnej sesji. Materiał był dość świeży i nie do końca ograny, ale po wysłuchaniu nagrania doszliśmy do wniosku, że brzmi dobrze, a ta świeżość tylko dodała muzyce spontaniczności. Nie miałem wtedy doświadczenia w pracy w studiu, pomagał mi Michał Ciesielski, on też zrobił ostateczny miks płyty. Krążek ukazał się w gdańskiej wytwórni Alpaka Records należącej do chłopaków z  trójmiejskiego zespołu Algorhythm – Emila Miszka i Krzysztofa Słomkowskiego. Płyta wyszła w maju tego roku, a już kilka miesięcy później wydaliśmy najnowszy album, który otrzymają prenumeratorzy JAZZ FORUM. (śmiech)



fot. JAZZy Shots Sisi Cecylia


Live At Radio Katowice

Materiał na ten krążek powstał w ciągu ostatnich dwóch-trzech lat. Najstarszy jest inspirowany muzyką Roberta Glaspera Hidden World. Większość tych utworów graliśmy już wcześniej na koncertach, ale w nieco innym składzie. Naszym perkusistą był Antek Wojnar, który ostatnio jest mocno zaangażowany we współpracę z kompozytorem Janem A.P. Kaczmarkiem i nie mógł wziąć udziału w konkursie Zadymki. Zagraliśmy więc z Adamem Golickim i w takim też składzie nagraliśmy płytę. Przez te zawirowania mam teraz dwóch perkusistów! (śmiech).

Full Turn to kompozycja Michała Ciesielskiego, ukłon w stronę Johna Coltrane’a. Na końcu pojawia się groove i brzmienie robi się nieco nowocześniejsze. Hidden World brzmi inaczej niż reszta utworów, jest w metrum 6/8. W pierwszej części gramy mocniej, z melodią, w drugiej części napięcie opada, potem znów powracamy do części pierwszej. To historia ukrytego świata, który jest w naszych głowach, ale nie zawsze go sobie uświadamiamy. Może się to odnosić również do zdolności, które być może mamy, ale nie potrafimy ich z siebie wydobyć.

Circles – koła, nazwa odnosi się do budowy tego utworu, skonstruowanego na dwóch, nakładających się na siebie liniach melodycznych. Na początku podążają oddzielnie, później coraz bardziej na siebie nachodzą, w kulminacji jest solo fortepianu budujące dodatkowo napięcie, pod koniec te linie ponownie się rozdzielają. To idea inspirowana fugami Bacha, ale bezpośrednim impulsem były kompozycje Oscara Petersona odnoszące się właśnie do muzyki niemieckiego kompozytora.

Something About pojawia się kolaż moich myśli, dotyczących przeżyć z ostatnich kilku miesięcy. To utwór skomponowany specjalnie z myślą o tej płycie. Łączę w nim akordy w taki sposób, że brzmią inaczej. Temat jest poprowadzony na bazie prostego groove’u, solo saksofonu wchodzi na groove w half-timie w nieco soulowej stylistyce. Wcześniej pojawiają się pewne nawiązania do Keitha Jarretta.

Poema jest inspirowana Herbie’m Hancockiem i jego skomplikowanymi harmoniami. Pojawia się temat, improwizacja jest poprowadzona jego śladem. To długa i pełna rozmaitych kolorów harmonicznych kompozycja o narracyjnym charakterze, każdy może sobie tu podłożyć własną historię.

Dreamcatcher to drugi z utworów napisanych przez Michała. Tytuł mówi o nim wszystko – jest w nim magia, szamańskie obrzędy łapania snów.

To Be or Not to Be – tu pojawiają się elementy free. Mamy dość szybkie tempo, jest krótki temat, później solo przejmują saksofon i perkusja, dalej nie wiadomo, co się wydarzy, bo forma jest luźna i za każdym razem gramy go inaczej. Temat ma siedem nut, śpiewamy go chórem sześć razy dodając jedną sylabę, tak żeby skończyć razem z końcem cytatu z „Hamleta”.

Nagranie zostało dokonane podczas koncertu w Studiu Koncertowym Radia Katowice. Na płycie znalazła się całość występu. Wchodziliśmy do studia z przygotowanym materiałem i zagraliśmy go w takiej kolejności, jak znalazł się na krążku. Właściwie nie było żadnych dogrywek, może oprócz tego fragmentu śpiewanego, który nagrał się zbyt cicho i powtórzyliśmy go później już sami po koncercie. Realizatorem nagrania, odpowiedzialnym też za miks i mastering był Krzysztof Kurek, okładkę zaprojektował Janusz Różański. 


Autor: Marek Romański

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm