Wytwórnia: Agora Muzyka

Nasze senne sprawy
Czy nasza miłość
Co minęło, niech wróci
Strefa ciszy
Słowa w głowie
Smak słodkich daktyli
Hurriedly
Światłość

Muzycy: Dorota Miśkiewicz, śpiew; Henryk Miśkiewicz, saksofony; Piotr Orzechowski „Pianohooligan”, fortepian; Sławomir Kurkiewicz, kontrabas; Michał Miśkiewicz, perkusja

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 4-5/2021


Nasza Miłość

Dorota i Henryk Miśkiewicz

Głównym tematem płyty jest miłość i „przyległości” – czas, przemijanie. Dla jednych banał, dla innych esencja życia, a dla artystów odwieczna inspiracja i wyz­wanie. Miłość ma wiele odcieni, więc można opowiadać o niej na różne sposoby. Dorota i Henryk Miśkiewicz postawili na konwencję poetycko-liryczną, gdzie spokojna narracja i piękne, pełne subtelnych detali brzmienia budują harmonijną opowieść.

Autorem niemal wszystkich utworów jest Henryk Miśkiewicz, w kilku wsparli go Dorota i Michał. Część kompozycji funkcjonowała wcześniej w formie instrumentalnej, wersje na płytę zostały wzbogacone tekstami i nowymi aranżami. Album w większości wypełniają jazzujące ballady, w których dominuje zmysłowy wokal i nostalgiczne frazy saksofonu. Te dwa elementy są ze sobą ściśle powiązane, przenikają się wzajemnie, tworzą miły dla ucha kontrapunkt, dialogują lub spotykają się w unisono. Bardzo blisko planu melodycznego sytuuje się fortepian Piotra Orzechowskiego, swoisty łącznik między kantyleną a sekcją.

Pierwszy utwór, Nasze senne sprawy, pokazuje główny kierunek albumu. W tytułowym sekcja wprowadza ostinatową formułę, która nadaje muzyce rytmiczną wyrazistość, a piosenkowa forma zostaje wzbogacona o unisonowy odcinek (wokal plus saksofon), tworzący rodzaj krótkiego interludium. Po chwili pojawia się obszerne solo lidera, na które zostaje nałożona początkowa fraza refrenu. Najpierw śpiewa ją wokalistka, potem dołącza cały zespół.

Po miłym walczyku (Co minęło, niech wróci) następuje raptowny odwrót od balladowych subtelności. Strefa ciszy (do tekstu Grzegorza Turnaua, z przekornym akcentem na ostatnią sylabę) to utwór, w którym Dorota Miśkiewicz pokazuje bardziej dynamiczną naturę. Jednym z kluczowych momentów tego numeru jest obłędne, potężnie zamotane solo Piotra Orzechowskiego. Rzadko się zdarza, by „muzyk towarzyszący” w tak śmiały sposób wyszedł poza przyjętą stylistykę. Reakcja na wyzwanie pianisty jest natychmiastowa – Miśkiewicz odpowiada równie szybką i tak samo rozwichrzoną solówką, a kiedy wydaje się, że ponowne wejście wokalistki Doroty zwiastuje miękkie lądowanie, wkracza Michał Miśkiewicz i akcja znów rusza do przodu. To niewątpliwe najbardziej zakręcony kawałek całego albumu.

Po dwóch spokojnych utworach, znów szybka jazda. Tym razem jest to dobrze znany Hurriedly lidera, utwór mający swe źródła w „pierwotnym” bopie. A skoro bop, to i tempo, i połamane przebiegi unisono, a więc kolejna okazja do popisu tandemu Henryk-Dorota. Głos i saksofon stają się tu równorzędnymi instrumentami, które realizują jednocześnie pokrętną linię tematu. I choć wokalistka miała tu trudniejsze zadanie, jej znakomita technika sprawiła, że wykonała je bez najmniejszego wysiłku. Osobnym walorem nagrania są improwizowane fragmenty śpiewane przez Dorotę scatem. Repertuar zamyka Światłość, utwór nawiązujący do klimatów z początku albumu.

„Nasza Miłość” to płyta, do której komentarz jest właściwie zbędny. Muzyka – prosta, melodyjna, nie wymaga egzegezy, doskonale broni się sama. Warto pamiętać, że krążek powstał w specyficznym czasie i dlatego można go traktować również jako rodzaj antidotum na wszechobecną apatię.


Autor: Bogdan Chmura

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm