Wytwórnia: o-tone music

Pink Year
Fort Leen
Dance of Monsters
The Moon
Notre Dame
Melody in E-minor
Impression D-major
Sagrada Familia


Muzycy
: Krzysztof Kobyliński, fortepian; Daniele Di Bonaventura, bandoneon 


Recenzja opublikowana w Jazz Forum 10-11/2019

Notre Dame

Krzysztof Kobyliński

  • Ocena - 4

„Notre Dame” – pod tak wyrazistym tytułem kryje się kolejne nagranie Krzysztofa Kobylińskiego, polskiego pianisty i kompozytora, które podobnie jak jego poprzednia płyta, „Give Me November”, zostało zrealizowane w duecie, w jego prywatnym studiu Jazovia w Gliwicach. Obok pianisty słyszymy tu włoskiego wirtuoza bandoneonu Daniele’a Di Bonaventurę. Bandoneon niesłusznie mylony jest z akordeonem, z uwagi na podobny wygląd, jednak brzmieniowo znacznie się od niego różni. Często używany jest w Argentynie do wykonywania tanga, które spopularyzował na świecie słynny kompozytor Astor Piazzolla, także wybitny wirtuoz tego instrumentu.

Charakterystyczne brzmienie bandoneonu doskonale sprawdza się w muzyce kameralnej o wybitnych walorach melodycznych. Takie jest też to nagranie. Otrzymujemy osiem kompozycji i 42 minuty lirycznej muzyki inspirowanej podróżami kompozytora, zarówno w kierunkach blisko czy też dalekowschodnich oraz na południe Europy. Jest to muzyka melodyjna, precyzyjnie zakomponowana, otwarta na ekspresję zapraszanych do współpracy gości, ich indywidualne brzmienie i osobowość. O ile poprzednie nagranie Kobylińskiego, z udziałem francuskiego trębacza Erika Truffaza, do pewnego stopnia opierało się na jazzowej inwencji, to tym razem, o charakterze muzyki decyduje melodyka poszczególnych kompozycji i ich rytm. Mamy tu do czynienia z dwoma instrumentami, które mogą wszystko: grać melodyjnie, rytmicznie, harmonicznie, dynamicznie improwizować lub oddać się kontemplacji wybranych elementów muzyki.

Obok bardziej dynamicznych kawałków w formie ronda, jak Dance of Monsters, mamy utwory spokojne, powtarzające melodię jak mantrę The Moon i tylko w bardzo subtelny sposób ją przetwarzające. Bliższe jest to wariacji znanej z muzyki klasycznej niż typowo jazzowej improwizacji. „Notre Dame” nie nosi też cech muzyki ilustracyjnej, raczej odnosi się do muzyki o charakterze sakralnym z jednej oraz rustykalnym z drugiej strony, zawiera bowiem elementy charakterystyczne dla ludowych tańców doprawionych szczyptą bluesa, wciąż obecnego w partiach fortepianu Melody in E-minor.

Oryginalne zmieszanie sacrum z profanum jest cechą charakterystyczną tego nagrania. Szkoda tylko, że na osiem kompozycji aż cztery powtarzają się z poprzedniego albumu Kobylińskiego, być może wynika to z tego, że sesja nagraniowa z Bonaventurą była wcześniejszą od tej z Truffazem i dopiero sukces koncertowy duetu Kobyliński/Truffaz (liczne koncerty europejskie) skłoniły pianistę do wydania poprzedniej sesji.

Album „Notre Dame”, wprawdzie mniej jazzowy od „Give Me November”, to jednak bliższy jest duchowi kompozycji Kobylińskiego, który okazuje się być tu przede wszystkim melodykiem, co dodatkowo usz­lachetnia świetną grą na bandoneonie Daniele Di Bonaventura.


Autor: Andrzej Kalinowski

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm