Wytwórnia: Animal Music

A Star-Trodden Way
Prometheus
On a Meadow
Lightness of Space
Like a Boy
Nunchaku
Perseids
Two Peculiar Girls
Peaceful Ride
Heart of Gold


Muzycy:
Nikol Bokova - fortepian
David Dorůžka - gitara
Radek Baborak - waltornia
Jaromir Honzak - bas
Michał Wierzgoń - perkusja

Recenzja opublikowana w Jazz Forum 7-8/2021


Prometheus

Nikol Bokova

Nikol Bokova zawitała na te łamy przy okazji debiutu „Inner Place” z 2019 r. Wówczas była obiecującą pianistką, która mierzyła się z presją, jaką nakłada na każdego artystę status „cudownego dziecka”. Świeżo upieczona absolwentka prestiżowej Janáček Academy of Music and Performing Arts w Brnie i studentka Akademii Muzycznej w Katowicach zaprezentowała się jako przedstawicielka europejskiego jazzu, tego z którym kojarzymy Esbjörna Svenssona, Torda Gustavsena, a którego korzeni szukać należy w muzyce Billa Evansa, Keitha Jarretta czy Chicka Corei.

I właściwie w tę stronę Nikol podąża dalej, tylko bardziej jeszcze podkreślając klasyczną tradycję pianistyki z jednej strony. Z drugiej zaś – tworząc nastrojowe dźwiękowe obrazy z dużą pomocą zaproszonych kolegów-muzyków. Bodaj najbardziej eksponowanym z nich jest gitarzysta David Dorůžka. Jednak to nie jest muzyka, w której można zabłysnąć jako solista. Tutaj liczą się klimat, umiejętność opowiadania historii dźwiękami, zdolność do wpływania na emocje. Utwory Bokovej mają działać trochę jak muzyka w filmie – liryczny temat każe nam wzdychać przy scenie pocałunku, mroczne akordy zwiastują wtargnięcie czarnego charakteru, a pogodna melodia towarzyszy komediowym gagom. To sposób na sterowanie nastrojami i uczuciami wypróbowany przez pokolenia filmowców i doprowadzony przez współpracujących z reżyserami kompozytorów do perfekcji.

Bo też album „Prometheus” zawiera właśnie takie dźwiękowe obrazy. Wsłuchując się w tę muzykę można marzyć. Otwierający płytę majestatyczny utwór A Star-Trodden Way mógłby być zarówno ilustracją sceny kina drogi, jak i tłem duchowej przemiany głównego bohatera. Kompozycja tytułowa, rozpoczęta solową partią basisty Jaromira Honzaka, nabiera iście romantycznego rozmachu, przechodząc po drodze przez przepiękny dialog gitary i waltorni. Wyobrażam ją sobie jako wprowadzenie do sceny finałowej, kiedy wszystkie perypetie kończą się niespodziewanym happy endem. Delikatna fortepianowa impresja On a Mea­dow z eterycznym ambientowym tłem aż się prosi o ekspozycję sielskiego i budzącego poczucie bezpieczeństwa krajobrazu.

A może właśnie obrazy już nie są tej muzyce potrzebne? Może wystarczy się jej oddać i po prostu uruchomić wyobraźnię? 


Autor: Marek Romański

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm