Wytwórnia: Kayax 079 (dystrybucja Fonografika)

Sea I-V

Muzycy: Sławek Jaskułke, fortepian

Recenzję opublikowano w numerze 6/2015 Jazz Forum.

Sea

Sławek Jaskułke

  • Ocena - 4

Najpierw oddajmy głos samemu pianiście: „Jest to muzyka programowa, czyli ilustracyjna. Chodziło mi nie tyle o płytę jazzową, ale ilustracyjną, starałem się stworzyć plastyczny obraz morza”. Tak Sławek Jaskułke określił założenia płyty „Sea”. I rzeczywiście, nie jest to album sensu stricto jazzowy. A przynajmniej nie w tradycyjnym rozumieniu tego, czym jest jazz. Jeśli już na siłę szukać skojarzeń w świecie jazzowym, to zapewne tej muzyce najbliżej by było do solowych koncertów Keitha Jarretta.

Przede wszystkim jednak do głowy przychodzą tu minimaliści z Philipem Glassem na czele. Sposób realizacji fortepianu (lekko rozmytego pogłosem) przywodzi też na myśl niektóre płyty twórcy i mistrza ambientu – Briana Eno. Zwłaszcza statyczne dźwięki otwierające Sea V mogą przywodzić na myśl tego angielskiego muzyka i producenta.

„Sea” jest może albumem minimalistycznym, repetytywnym, ale nie znaczy to, że nie jest interesujący. Sławkowi Jaskułke udało się stworzyć mieniące się dźwiękowymi blaskami struktury melodyczno-rytmiczne oddające potęgę i zmienność morza. Jest w tej muzyce jakiś spokój, pogodzenie się z ogromem i bezwładem żywiołu, nad którym nie mamy żadnej władzy. Ta muzyka jest bliska naturze, zarówno tej na zewnątrz nas, jak naszej, ludzkiej, będącej reakcją na to, co nas otacza.

To piękna, relaksująca płyta, która powinna trafić do każdego otwartego na dźwięki człowieka.

Autor: Marek Romański

  MKIDN stoart       stoart       stoart     psj      ejm